Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Szalupa przywiozła kapitana z teczką papierów, które prezentowały statek. Kapitan niezbyt miło wziął ją od kapitana i odmówił poczęstowania się papierosami Malboro, zagłębiając się w lekturę. Był to mały, Irlandzki parowiec, obecnie wiozący mieszany ładunek do Irlandzkiego portu z Nowego Jorku. Wśród ładunku znajdowały się min. opony samochodowe, bawełna i papierosy, zapewne spośród których zaginęła ta paczka, którą chciał go poczęstować kapitan. Gdy ponton pryzowy wkraczał na pokład parowca, kapitan zapytał całkiem dobrą niemszczyzną, czy wszystko z papierami jest w porządku i może kontynuować kurs, bo już ma duże opóźnienie z dostawą.
Mistrz smolarzy meldował nawigatorowi, nawigator drugiemu oficerowi, który uznał, że to pierwszy powinien przekazać raport, podczas gdy ten oponował, gdyż nie była jego kolej warty. Ostatecznie o tym, kto pójdzie do kapitana decydowało pociągnięcie zapałek. Padło na drugiego, pełniącego obecnie wartę.
-Herr Kaleun. Posłusznie melduję, że według wyliczeń gdy dotrzemy do Francji w zbiornikach zostanie paliwa na tydzień, a i zapasy, pomniejszone o ilość zepsutej żywności wystarczą jeszcze na około dwa tygodnie. U-96 jest na kursie powrotnym, planowany termin powrotu noc z 29 na 30 grudnia.
-Gdzie jest Pierwszy - warknął von Krzynke - widać, że nie tylko broda mu nie urosła, ale i jaja...???
Drugi nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Na samą myśl o tym, że los skierował go z meldunkiem do Bulge nie wychodził z kibla przez godzinę... A teraz jeszcze wyglądało na to, że kapitan wyładuje na nim swoją złość.
- Dobra wszarze, widać macie jeszcze sił na tyle, by ją marnować na wymyślanie sposobów by mnie uniknąć. Dobrze, świetnie! Pokrążymy sobie jeszcze tutaj. Idziemy z prędkością 5 węzłów. Cykl patrolowy - co trzy godziny godzinne zanurzenie i nasłuch. Prędkość w zanurzeniu 2 węzły. Kurs na kwadrant BF18. Wykonać!
Zanim zdążyła przebrzmieć ostatnia zgłoska tyrady Bulge obecność Drugiego potwierdzały jedynie lekko opadające kartki poderwane z pulpitu Nawigatora przez gwałtownie znikającą sylwetkę młodego oficera dumnej Ubootwaffe...
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
- Zgadza się Pierwszy - wycedził Bulge - jesteś tu najbardziej obiecującym oficerem, Heine. Nie pozwól bym zmienił o Tobie zdanie. Jeśli ta banda tchórzy boi się podejść do mnie to jak zachowają się podczas rzeczywistego zagrożenia? Ty jesteś od tego by im to wytumaczyć, ja od tego by przeżyli. A póki mają lęk przed dowódcą, póki mnie nienawidzą to to ich zjednoczy i jeden stanie za drugiego. A o to mi chodzi. Ty jesteś moim z nimi łącznikiem. Bo kiedyś sam będziesz nienawidzony przez swoją załogę.
Skończywszy swój monolog i nie czekając na reakcję Pierwszego, Bulge odwrócił się i poszedł do mesy.
Pierwszy jeszcze długo stał w bezruchu nie mogąc otrząsnąć się z osłupienia.
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
8 godzin później, Heine wspinał się po drabince do kiosku. Stanął przed włazem i spojrzał na głębokościomierz. 25 metrów, 24 metry.... U-Boot za chwile miał wynurzyć się, po wyjściu na peryskopową. Choć oficer przed chwilą wstał, to był już pewny, że to mu się nie śniło. Nie wytrzymawszy podszedł do kapitana, był gotów nawet mu dać w mordę, już wiedział, co wpisze w prośbie o przeniesienie oraz jak się będzie bronił przed sądem wojennym, po czym świat zmienił się jak w kalejdoskopie.
To nie był dobry sen, długo nie mógł zasnąć rozmyślając, o tym... A może to te kartofle, co kuk nie wiedział, czy wyrzucić, czy (jak wreszcie zrobił) ugotować , nie pozwalały mu zasnąć?
Głębokościomierz przekroczył 20 metrów.
Potrząsnął głową. Rób swoje dobrze, na innych nie patrz - tak zawsze mawiał jego ojciec, gdy trzeźwy wrócił do domu. I tak zamierzał działać. Zrobić swoje dobrze.
15 metrów
Odgłos fal uderzających o kiosk dał się słyszeć we wnętrzu U-Boota, mieszając się z odgłosem pracy silnika peryskopu. Lekkie kołysanie okrętu od razu skojarzyło mu się z ganianiem za wysypującymi się worka kartoflami. Kto w ogóle wpadł na pomysł, aby zabierać ziemniaki. Chyba najgorzej znoszące warunki morskie warzywo. Nie, teraz nie kartofle. Teraz wachta. Wychodzę, rozglądam się, ogłaszam "czysto", reszta wychodzi i znów cztery godziny pustego morza. Drugi zameldował, że nic nie widać. Peryskop ruszył w dół, a U-Boot znów zaczął iść ku górze.
10 metrów
Heine odkręcił właz i wypchnął go na zewnątrz. Do wnętrza okrętu poleciały strumyczki wody, która nie zdążyła spłynąć w kiosku. Pierwszy wspiął się na mostek, spojrzał na dziób i nagle jego wzrok przykuł przypominający latającego jeża kształt, który przecinał im kurs przed dziobem, lecąc poniżej pułapu chmur. Przeklął w duchu i popychając załogę nogą w głąb włazu, krzyknął:
-AAALAAAAAARMMM!!!
Ludzie polecieli w dół, niczym pchnięte klocki domina. Pierwszy szybko wpadł do włazu, po czym zamknął go za sobą. Nie był pewny, czy Short Sunderland ich zawuażył, ale nie mogli ryzykować. Huk wody zalewającej zbiorniki balastowe mieszała się z stukotem załogi, która biegła ku dziobie. Biedny kuk ratował czajnik na kawę, który zdażył wyciągnąć z szafki, gdy U-Boot gwałtownie pochylił się ku dziobowi. Głębokościomierz chwiał się pomiędzy pozycją wynurzoną i wpółwynurzoną, aż nagle ruszyła w kierunku głębiny. 15 metrów, 20 metrów, 25 metrów. W chwili, gdy głebokościomierz do płytnich wód został zamknięty pierwszy miał nadzieję, że samolot ich nie zobaczył, ale w następnej sekundzie wątpliwości się rozwiały. Głośny plus wody wskazywał, że prezent od świetego Mikołaja nadchodził, a chwilę potem nastąpiła eksplozja, która zatrzęsła całym okrętem. Światła zamigotwały, luźne przedmioty pospadały na podłogę, a kuk przewracając się, szczęśliwie obrócił się na plecy, aby asekurować swój cenny, fajansowy czajniczek. Atak lotniczy skończył się, tak szybko, jak się zaczął. Pierwszy podniósł się z kolan i spojrzał na peryskop niczym na bezczelnego zdrajcę. I wtedy do centrali wszedł kapitan...
- Raport o zniszczeniach - migiem! - warknął von Krzynke - Okręt na 40 metrów, prędkość 2 węzły. Sprawdzić szczelność kadłuba. Upewnić się, że do baterii nie dostała się słona woda. Pierwszy, za mną.
Heine poczłapał jak zbity pies za kapitanem. Gdy weszli do mesy Bulge kazał mu usiąść a następnie oparł dłoń na jego ramieniu i rzekł:
- Teraz wiem, że masz jaja i wiesz po co tu jesteś. Od dziś jesteś Heine. I dla mnie masz już brodę. Świetna robota Heine. Podejdź teraz do nawigatora, i niech wykreśli kurs na bazę w St. Nazaire. Spróbujemy szczęścia w następnym patrolu.
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Jeszcze przed końcem roku U-96 zbliżał się do portu. Spotkanie z trałowcem było wyznaczone na 16:00, 31 grudnia 1940 roku. W sam raz na bal noworoczny.
Gdy U-96 wchodził do portu, kapitan spojrzał na rzędy U-Bootów stojące w porcie. Mniej wprawne oko widziałoby tu tylko potęgę Kriegsmarine, ale kapitan dostrzegał to, co większość obserwatorów by przeoczyło. Na większej liczbie jednostek kręciły się ekipy stoczniowe, najwyraźniej dokonując napraw wewnątrz stalowych drapieżników.
Albo szło im (tj. Rzeszy) tragicznie, albo właśnie BdU szykowało jakąś zakrojoną na szeroką skalę akcję.
Przy nabrzeżu czekał na nich znajomy widok. Koledzy z innych okrętów, pielęgniarki, oficerowie sztabowi oraz orkiestra. Do pełnego sukcesu brakowało tylko powiewających na peryskopie proporczyków.
(jak jakieś ostatnie komentarze do załogi, czy coś, to teraz... Potem możesz od razu przejść do tego, co w raporcie otrzyma Frgkpt. Looff).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum