Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Franc von Kanaron
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku kwietnia 1941. Wyjdziecie w morze z wraz z U73. Waszym głównym celem jest dotarcie do St. Nazarie, ale po drodze wykorzystajcie sytuacje i będąc na Atlantyku w kwadratach AK i BD zatopcie jak najwięcej statków wroga.
Korvkpt. Herbert Sohler, P.O. dowódcy VII Flotylli w Rzeszy Fregkpt. Looffa
Podczas gdy pierwszy oficer zajmie się sprawami prowiantowymi, waszym obowiązkiem jest:
a) przydzielenie torped elektrycznych G7e do magazynów (3 torpedy)
b) wybranie pozostałych ładowanych torped (G7a/G7e) do pozostałych miejsc
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#2 Wysłany: 17 Listopad 2014, 17:09
-Hans, ładujemy G7a do zewnętrznych i wyrzutni, G7e do magazynów, taki układ torped będzie zawsze, chyba że coś w ofercie torped się zmieni, wtedy melduj i zapytaj jakie gdzie. A jak ci się nowy okręt podoba?
-Wygląda na solidny. Całe szczęście, że to typ VII.
-Naszym celem jest dotarcie do St. Nazarie, musimy opłynąć wyspy. Kurs: AF71, AK25, BD55 i do St. Nazarie. Na północ ostrożnie, od AK do końca BE55 poszukujemy, potem wszystko zależy od paliwa.
Ostatnio zmieniony przez PL_kanaron 17 Listopad 2014, 17:13, w całości zmieniany 1 raz
Franz mógł uważać, że to była dobra decyzja. Gdy dwa razy za dnia wystawiono peryskop, aby zbadać okolicę, wkrótce w peryskopie pojawiała się sylwetka samolotu. Kapitan von Kanaron nie tracił czasu na ustalanie narodowości. Może to był samolot Luftwaffe, a może Brytyjski. Doświadczenia z Francji nauczyły go, że drugie jest bardziej prawdopodobne, zwłaszcza odkąd OKW zaczęło donosić o sukcesach Luftwaffe na śródziemnomorskim i afrykańskim teatrze. Pewne było, że aby tam odnosiło sukcesy, przeniesiono tam jednostki z Francji. Serca Rzeszy broniły duże siły, ale im dalej na północ, tym dalej oddalali się od bezpiecznego parasola, a zbliżali do strefy powietrznej przewagi Coastal Command. Nocami U-553 nadrabiał stracony czas, jednak potrzeba naładowania rozładowanych akumulatorów sprawiała dość duże opóźnienia, zmniejszając skuteczną prędkość okrętu o około 60%.
Nawigator obliczył czas i stwierdził, że 7 kwietnia U-553 powinien po raz pierwszy w "życiu" wkroczyć na wody Atlantyku.
Przejście przez Morze Północne minęło bez większych problemów. U-553 znajdował się pomiędzy Wielką Brytanią i Islandią, gdy nawigator zameldował, że zużyli prawie piątą część paliwa, które otrzymali w Niemczech. Szczęśliwie rejs na razie upływał bez kłopotów.
Minęło 10 dni od wyjścia w morze. U-553 był już na otwartych wodach oceanu Atlantyckiego, powoli zmierzając wyznaczonym kursem, gdy 11 kwietnia 1941 odebrano nowe rozkazy (patrz temat główny)
Franz czytał radiogramy o toczącej się bitwie. Wziąć znajdował się prawie dzień drogi od Bismarcka, ale wszystko wskazywało, że bitwa zakończy się jeszcze tego dnia.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#14 Wysłany: 22 Listopad 2014, 17:57
-Próbujemy podpłynąć. Prawdopodobnie i tak zanim podpłyniemy do Bismarcka będzie już po bitwie. Meldować o każdym kontakcie. Może uda się podjąć walkę z czymś uszkodzonym lub słabo chronionym gdy będzie wracał. A jeśli nie będzie okazji do ataku z ponad 50% szansami na przeżycie to płyniemy dalej, może jakiś rozbitków uratujemy lub coś cennego zbierzemy.
Okręt Franza był jeszcze na południowym krańcu kwadratu AL7, gdy odebrano meldunki o oderwaniu się Prinz Eugena od walki oraz oddaleniu się sił brytyjskich. Wkrótce potem BdU poleciło wszystkim pobliskim U-Bootom wzięcie udziału w akcji ratunkowej.
Niestety, pomimo chęci kapitan von Kanaron nic nie zdziałał w kolejnych dniach. Ocean, pusty jak od wielu miesięcy, budził się do gniewu, coraz bardziej uniemożliwiając akcję ratunkową, aż BdU nakazało przerwanie akcji. Tylko U-123 zgarnął bardziej liczebną ilość rozbitków. W innych przypadkach liczba uratowanych mieściła się na palcach jednej ręki.
Do rozkazów (i mapy w temacie głównym):
Jeżeli chcesz iść na Atlantyk, paliwa starczy na tydzień poszukiwań na czerwonym kręgu i odpowiednio mniej czasu na kolejno kolorowych kręgach (3 dni na ostatnim), a później trzeba wracać. Możesz też zostać na płd. zachodnim podejściu i liczyć, że sztorm minie, zanim paliwo będzie nakazywało powrót.
Wiadomość o odnalezieniu konwoju przez U-51 była pierwszą dobrą wiadomością od czasu, gdy U-553 wyszedł w swój pierwszy rejs. Pozycja konwoju była odległa, ale jeżeli ten straci dużo prędkości "liniowej" przez zygzakowanie, U-Boot powinien w przeciągu 30 godzin dotrzeć w pobliże konwoju. Akurat pokrywałoby się to z zapadaniem nocy i możliwym drugim atakiem wilczego stada.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum