Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#41 Wysłany: 2 Grudzień 2014, 20:33
Zwrot w prawo, rufą do niszczyciela. Spróbujemy zająć lepszą pozycję do ataku, z dala od eskorty - szepnął dowódca z kiosku, a sam, nieco tak przy okazji, zadał sobie w myślach pytanie - jakim cudem nie zauważyłem tego niszczyciela przez peryskop?
-Z wnętrz dobiegło tylko ciche - Jawohl - i okręt zaczął po cichu odbijać w prawo, ku zbawiennej ciemności, oddalając się coraz bardziej od węszącego wrogiego niszczyciela.
Pierwszy zamocował UZO i rozejrzał się. Nagle wskazał przed U-Boota:
-Tam, Herr Kaleun! To nasz!
Kapitan spojrzał w tamtą stronę. U-Boot kierował się w kierunku znajomego celu, który płynął wciąż z lekkim przechyłem. W przeciągu kilku minut mogli zająć pozycję do ataku na te cele. I wtedy stało się. Znajdujący się za celami U-95 duży parowiec zatrząsł się w trafieniach torped. Momentalnie w niebo wystrzeliła flara, oświetlając okolicę. 3 cele U-95 były dobrze widoczne, ale do ataku potrzeba było jeszcze przynajmniej minuty, a lepiej dwóch.
-==========-
Komentarz Finka
Zmniejszenie rozdzielczości plików na pewno działa korzystnie na miejsce na forum, ale zobaczyłem, że teraz strzałki wskazują na plamy, a nie na jednostki, które było widać na wyżej jakościowych jpg, co stosowałem w poprzednim rozdziale
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#43 Wysłany: 2 Grudzień 2014, 21:18
Dobijamy parowiec jedną torpedą, a drugą atakujemy mały parowiec.
Odchodzimy od konwoju i przeładowujemy torpedy.
W razie niepowodzenia ataku na duży parowiec, ponawiamy atak z rufowej.
Pierwszy trzymał w celowniku UZO uszkodzony parowiec:
-Odległość 700.... (świst przelatującego nad U-95 pocisku).... Schaize! - wszyscy spojrzeli za rufę. Niszczyciel wypadł zza odległego o 1000 metrów parowca i ustawiony bokiem posłał salwę pocisków w stronę U-Boota, te padły jednak za daleko i wodowały pomiędzy U-95, a niszczycielem, robiącym zwrot w kierunku celu. Zanim kapitan mógł wydać rozkaz, oślepił ich reflektor, wyraźnie pokazując wynurzonego U-Boota.
Werner jako pierwszy był na dole i natychmiast rzucił się w kierunku dziobu. Kapitana nie interesowało, czy zmierza tam, aby schować nowy film, który wraz z poprzednim będzie jego dziełem, czy też pomóc załodze w awaryjnym zanurzaniu. Teraz ważne było co innego. Niszczyciel szedł prosto na nich, co było jednocześnie zaletą (nie mógł strzelać z wszystkich dział), jak i wadą (zbliżał się). Może trzeba było zrezygnować z ataku przy tej flarze? Kolejne pociski wpadały w wodę w pobliżu U-Boota, dudnienie uderzających odłamków słychać było na całym okręcie, światła przygasały i zapalały się, a wskazówka głębokościomierza poruszała się jakby w smole, podobnie do wskazówek zegara. Nie zanurzali się wolniej, to czas wolniej płynął. Kolejna eksplozja była bardzo bliska, wstrząsając okrętem. Jakby na żądanie czas zaczął płynąć szybciej i zarówno wskazówki zegara, jak i głębokościomierza ruszyły w prawo.
Komandor Deneys na Vanocu oderwał wzrok od znikającego pod wodą U-Boota. Albo uzyskali jedno trafienie, albo żadnego. U-Boot był jeszcze zbyt płytko, aby Azdyk mógł poprawnie działać, ale nie było to problemem.
-Zrzucić bomby na 30 i 50 metrów!
Wut-wut-wut-wut - odgłos przechodzącego nad U-95 niszczyciela było słychać na całym okręcie. Matsumo z przerażeniem w oczach spoglądał na głębokościomierz. Są jeszcze za płytko.
-Bomby głębinowe w wodzie! - zameldował operator hydrofonu, zachowujący jeszcze większy spokój. W zasadzie można było uznać, ze zastanawia się, czy nie zostawił w domu włączonego żelazka. Chief z równym spokojem prowadził okręt, aby uniknąć bomb. Ale to dobrze - pomyślał Matsumo - Spanikowana załoga, to ostatnie, czego teraz potrzebuje. I wtedy świat zdawał się walić, gdy bomby głębinowe zaczęły eksplodować w pobliżu U-95.
Świt wstał osobliwie nieprzyjazny. Wody, które tak wrzały w otoczeniu U-95 spokojnie falowały. Atlantyk był pusty i tylko woda spadająca z nieba wprowadzała tu jakieś zaburzenia spokojnego oceanu. Tą samą przestrzeń przenikały niewidzialne sygnały radiowe. Jeden z nich skierowany był do kapitana Matsumo, ale jego wołanie pozostawało bez odpowiedzi. Mijały godziny i dni, a Matsumo nie odzywał się, podobnie jak Schepke. Wreszcie, w połowie maja BdU musiało uznać stratę tych dwóch kapitanów w walce z konwojem. Na początku czerwca BdU, naciskane przez presję zrzucanych ulotek przyznało się zarówno do straty Priena późną zimą, jak i Matsumo, odznaczając obu pośmiertnie liśćmi dębowymi do ich krzyży rycerskich. Chociaż Liście dla Matsumo czekały już w Lorient w chwili, gdy kapitan przystępował do ataku, ten as U-Bootwaffe nie miał szczęścia zobaczyć go, ani nawet dowiedzieć się, że został odznaczony...
Po wojnie Historycy ocenili, że Kapitan Matsumo zatopił prawie 99 000 BRT statków handlowych oraz pancernik o wyporności 28 000 BRT. Zatopiony niszczyciel, którym kapitan się chwalił był tym, któremu przypisuje się zatopienie U-95 tej nocy, chociaż wskutek chaotycznej, ale skutecznej obrony nie udało się tego ustalić z całą pewnością i pozostaje to w sferze mitów morskich o zemście niszczyciela na wcześniejszym myśliwym....
To za tego niszczyciela, co jednak przetrwał, zatopienie, czy coś innego?
Niestety, Wynik kości wskazał na zatopienie... A premia +1 była za to, że gdy wystrzelono flary atakowałeś a nie wiałeś....
Ale możesz zacząć nową grę. Wojna jeszcze sie nie skończyła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum