Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#41 Wysłany: 7 Styczeń 2015, 23:47
Oczywiście. Strzelamy - najpierw rufowa, a następnie dziobowa.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Przekleństwa, gdy torpeda rufowa także poszła w złą stronę słychać było na całym okręcie. Późniejsza dziobowa torpeda była sprawdzana dwa razy i na wszelki wypadek kapitan mierzył w rufę celu. I była to dobra decyzja, gdyż torpeda trafiła w dziób celu, eksplodując i powodując jego powolne przechylanie. Oczy wszystkich skupiły się na kalkulatorze torpedowym i instalacji elektrycznej. Czyżby to ona była uszkodzona i przekazywała do torpedy złe informacje? Elektryk obiecał zająć się tym, gdy tylko będzie mógł myśleć trzeźwiej, niż teraz. Szczęśliwie ta ostatnia torpeda na pokładzie, pozwoliła na zatopienie pustego wraku. Pozbawiony działa, mocno uszkodzony i posiadający tylko dwie zewnętrzne torpedy U-93 z jego załogą, dokonali jednak zakończenia swojego ataku. Cel tonął.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#43 Wysłany: 8 Styczeń 2015, 10:46
Nareszcie. Zużyliśmy w sumie 7 torped by zatopić ten cel. Radiooperator nadaj do BdU:
Zatopiliśmy 1 statek - 7000 BRT. Jesteśmy ciężko uszkodzeni. Wracamy do bazy. Wennemann
Musimy posprzątać ten bałagan. Wyrzucić wszystkie śmieci. Ciało Klausa pochowamy wieczorem w morzu.
Załadujemy także wyrzutnie z zasobników zewnętrznych. Płyniemy pełną prędkością w kierunku bazy. W Zatoce Biskajskiej zmniejszymy naszą prędkość na ostrożną.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Już po kilku dniach stało się jasne, że wyciek jest znaczny. U-93 ciągnął za sobą długą plamę oleju, a zużycie paliwa, mimo, że pracował tylko jeden silnik zdawało się być utrzymane na poziomie dwóch silników. Mimo, że smolarze zapewniali, że paliwa wystarczy na powrót, kapitana martwiło to na równym poziomie z śladem ropy i poprawiającą się pogodą.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#46 Wysłany: 14 Styczeń 2015, 12:38
Oczywiście, tak jak planowaliśmy w Zatoce płyniemy ostrożnie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Rejs przez Biskaje wydawał się rejsem przez ocean miodu. Okręt najpierw za dnia powoli posuwał się do przodu w zanurzeniu, a w nocy jeden silnik, nie był w stanie nadać odpowiedniej prędkości, aby jednocześnie płynąć szybko i ładować baterie. Szczęśliwie chociaż paliwo przestało uciekać, gdy dziura musiała znaleźć się poniżej aktualnego poziomu paliwa w zbiorniku.
W nocy z 17 na 18 X wachtowi dostrzegli zbliżający się od rufy okręt, nadający w stronę U-93 sygnał błyskowy:
"Popchnąć was?"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#48 Wysłany: 14 Styczeń 2015, 22:36
Ufff, nadaj sygnał rozpoznawczy.
oraz
jasne, tylko uważajcie na rybki
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 14 Styczeń 2015, 23:07, w całości zmieniany 1 raz
Spotkanym okrętem okazał się U-103. Mimo chęci pomocy, okazało się, że dowódca U-103 (chwalący się trzema zatopieniami o tonażu 12 000 BRT) nie zamierza za dnia zanurzać się i wykorzystać złą pogodę, do szybkiego przekroczenia niebezpiecznego akwenu. Idący na pełnej mocy silników U-103 wkrótce oddalił się, pozostawiając z tyłu wolno poruszającego się do przodu U-93, przed którym jeszcze prawie tydzień drogi.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#50 Wysłany: 15 Styczeń 2015, 07:41
Załoga!!! Wiem, że jesteście sfrustrowani, tym że U-103 nas wyprzedził, ale pamiętajcie Ja odpowiadam za Was i za U-93. I tak zatopiliśmy większy tonaż.
Stan okrętu jest zły, każdy najmniejszy atak na nas może spowodować zniszczenie. Kadłub nie wytrzyma głębokiego zanurzenia, więc wolę pozostać nie wykryty, niż zostać zmuszony do ucieczki. Dlatego nie zmieniam decyzji. Chcę byśmy z tego pierwszego wspólnego patrolu wrócili cało, a nie szybko. Stracimy 3-4 dni, a remont U-93 potrwa co najmniej 3 miesiące.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
23 października 1941 U-93 wraz z U-574 zostały wprowadzone do portu w St. Nazarie. Dowódca flotylli oczekiwał wraz z resztą tłumu na powrót obu jednostek i nie trzeba było znać się na psychologii, że stan U-93 wywołał w nim pewne zaskoczenie. Co prawda karetki czekały na rannych, ale meldunek chyba nie mógł równać się z obrazem U-93.
Gdy ceremonia powitania zakończyła się, pierwszy przejął okręt i obiecał przyjąć stoczniowców na popatrolowej inspekcji U-Boota, pozostawiając kapitana z ważniejszymi sprawami. Czyli papierkową robotą, którą tak chyba ubóstwiano w dowództwie. Klaus Wennemann mógł jednak odetchnąć. Tym razem dotrzymał danego Andreasowi słowa. Sprowadził U-93 bezpiecznie do portu.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#52 Wysłany: 17 Styczeń 2015, 21:25
Teraz najgorsza część tej pracy. Przygotować raport dla dowództwa.
Dziennik pokładowy U-93
25 września 1941
Okręt wypływa z portu. Zgodnie z rozkazem mamy osiągnąć kwadrat BD22.
26 września 1941
Przeprowadzamy próby. Jesteśmy w stanie zanurzyć okręt w mniej niż 30 sekund. Załoga jest dobrze przygotowana do zadania. Zatokę Biskajską przepłyniemy zachowując ostrożność.
2 październik 1941
Osiągnęliśmy kwadrat BD22. Meldunek wysłany do BdU. Otrzymany rozkaz: „Pozostańcie w sektorze”
5 październik 1941
Zauważono konwój. Wysłano meldunek do BdU. Śledzimy cel, czekając na zebranie się stada.
6 październik 1941
Atakujemy konwój. Wystrzelono salwę torped do dwóch celów. Frachtowiec 8000 BRT poszedł na dno. Eskorta kontratakuje. Uszkodzone akumulatory. Wychodzimy na powierzchnię. Brak kontaktu z konwojem. Przeszukujemy okolicę.
7 październik 1941
Udało się odzyskać kontakt z konwojem. Wysłano meldunek do BdU. Atakujemy. Trafiono frachtowiec. Kontratak eskorty niezwykle skuteczny. Rannych 4 marynarzy z przedziału maszynowego. Nie żyje 1 Helmut Grunse, zmiażdżony prze wyrwany z podstaw silnik. Okręt poważnie uszkodzony. Tracimy paliwo. Peryskopy zacięte. Zbiorniki balastowe uszkodzone.
8 październik 1941
Na powierzchni. Udaje się naprawić częściowo okręt. W peryskopie widać uszkodzony przez nas frachtowiec. Topimy cel: 7000 BRT. Wracamy do bazy.
17 październik 1941
Spotkanie z U-103
23 październik 1941
Powrót do bazy.
Uff, udało się wrócić. Było ciężko, ale jednak daliśmy radę. Alianci nauczyli się już i jest bardzo ciężko, gdy nas znajdą. Nie wiem jak długo potrwa remont, naszego okrętu, ale mam nadzieję, że jak najszybciej wrócimy na pole bitwy. Zrobię kopię i wyślę do Andreasa. Niech wie, że godnie sobie poczyniamy po jego odejściu.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Następnego dnia pierwszy oficer zadzwonił z zapytaniem, czy kapitan może udać się do stoczni, bo "jest dokument do podpisania".
Wkrótce kapitan dotarł po przejściu przez wartowników do biura stoczni, gdzie czekał już główny inżynier stoczni oraz pierwszy. Na wejściu Klaus powiedział:
-Tylko mi nie mówicie, w jak kiepskim stanie jest okręt, wiem o tym. Słucham, co chcieliście ode mnie?
Inżynier przez chwilę, jakby sie zawahał, po czym podał kapitanowi dokument i powiedział:
-Chciałem, aby pan to podpisał.
Kapitan rzucił okiem na dokument:
"PRZEKAZANIE U-93 DO ZŁOMOWANIA"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#54 Wysłany: 17 Styczeń 2015, 21:46
CO TO DO NĘDZY JEST ????
Absolutnie się na to nie zgadzam. U-93 nie może zostać w ten sposób potraktowany. Owszem wymaga drobnych napraw, ale złom ???? To jest nie do pomyślenia. Kto jest Pańskim przełożonym ????
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Proszę się uspokoić. Oglądałem wasz okręt. Widziałem, w jakim jest stanie. Trzeba go rozebrać i zbudować na nowo. To nie są drobne naprawy. Jedyne sensowne wyjście to wykorzystać go jako bazę części i powoli złomować.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#56 Wysłany: 17 Styczeń 2015, 22:17
Wenneman nie dawał za wygraną.
Chcecie dokończy to co Anglicy zaczęli ???? Dotarliśmy do bazy bez niczyjej pomocy. Mechanik wykonał kawał dobrej roboty, by okręt mógł w jak najkrótszym czasie wrócić do służby. Zaraz porozmawiam ze swoim dowódcą.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#57 Wysłany: 17 Styczeń 2015, 22:24
Herr Korvkpt. Herbert Sohler
Proszę jeszcze raz przemyśleć decyzję dotyczącą U-93. Rozumiem, że okręt nie wrócił do bazy w idealnym stanie, ale to co podkreślam, wrócił samodzielnie, bez niczyjej pomocy. Załoga jest w pełni zmotywowana by wrócić i zadać naszym wrogom kolejne ciosy. Ale wracać do bazy tylko po ty by dowiedzieć się że okręt który udało się uratować nadaje się tylko na zło, demoralizuje załogę i łamie wiarę w słuszność naszej sprawy. Proszę by zmienił Pan rozkazy i stworzył nam możliwość walki na naszym okręcie, który jest tego wart. Nie można z niego zrobić magazynu części zamienncyh. TO jest niegodne.
podpisano Wenneman
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Odpowiedź Sohlera przybyła po dwóch dniach i była bardzo lakoniczna.
"Proszę zameldować się u mnie w biurze o 11:30"
Gdy kapitan przybył na spotkanie, Sohler poparł zdanie stoczniowców i oficera odpowiedzialnego za okręty, dodając:
-Rozumiem, że jest pan przywiązany do U-93, ale nie możemy sobie pozwolić na naprawę okrętu, który ledwo trzyma się w całości. Jakbym dostał dwa razy tyle inżynierów to mógłbym to przemyśleć. Ale nie mogę pozwolić, aby cały wysiłek stoczniowy skupiał się na naprawie jednego okrętu. Obecnie posiadamy więcej okrętów, niż wyszkolonych załóg i na pewno otrzyma pan dowództwo okrętu, który będzie równie dobry, jak U-93... O! Choćby U-571. Kapitan Becker zaginął, a okręt po ostatnim wyjściu jest w doku. Przed chwilą czytałem pismo o prośbie o wyznaczenie nowego dowództwa i załogi, bo starą wysłaliśmy do Niemiec po nowy okręt. To bardzo dobry okręt. Becker zatopił na nim lotniskowiec. Miałem to pismo rozpatrzyć dziś popołudniu. Mogę tam przenieść pana z całą załogą.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#59 Wysłany: 17 Styczeń 2015, 22:45
Spuściwszy głowę, powiedziałem "Tak jest" . Ale i tak nie czułem się z tym dobrze. Zawiodłem Andreasa. Jego okręt zostanie przerobiony na żyletki. Oby U-571 był bardziej szczęśliwy dla mnie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum