Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Minęła godzina marszu na powierzchni, gdy rozpoczął się ruch w eterze. U-251 zgubił konwój, a i U-437 po ataku był długo obrzucany bombami głębinowymi i stracił kontakt z konwojem. Oba U-Booty pytały innych o kontakt z konwojem. W tym czasie z pokładu U-374 można było zaobserwować tylko słońce powoli zachodzące za horyzontem i kilka chmurek.
-Kręcisz tą korbą i nic z tego nie wynika - rzucił po pół godzinie uwagę drugi oficer, spoglądając na funkelmaata.
-To nie jest takie proste, panie poruczniku. Czasami słychać, czasami nie. Muszę znaleźć ten moment, gdy będzie słychać - powiedział, zakładając ponownie słuchawki.
-Daj mu spokój, Wolf - zganił go pierwszy - Chłopak robi co może. Chyba, że uważasz, że zrobisz to lepiej?
Drugi bez słowa wrócił do uzupełniania dziennika. Nagle funkel przycisnął słuchawki do uszu i wyszeptał, jakby to była jakaś tajemnica:
-Śruba... chyba eskortowiec... Bardzo słabo.
Wszyscy spojrzeli na wskazówkę. 170. Praktycznie na południe.
Pierwsze promienie brzasku oświetliły ocean, otaczający U-374, ukazując też gromadzące się na horyzoncie chmury. Pogoda najwyraźniej zaczynała się psuć. Jednak nie one zainteresowały uwagę mata obserwującego prawy trawers. Zatrzymał on lornetkę na punkcie, gdzie wydawało mu się, że coś widział. Po chwili znów dostrzegł niewielką kreseczkę na horyzoncie. Przypatrywał się jej przez chwilę, po czym zameldował:
-Kontakt, panie poruczniku. Chyba to niszczyciel.
Drugi oficer, dowodzący wachtą spojrzał w tym kierunku i również zgodził się, że coś znaleźli:
-Wezwijcie kapitana - polecił matowi, a sam spoglądał w tym kierunku.
Po zanurzeniu na głębokość peryskopową i wystawieniu szkła peryskopu stało się to, czego najbardziej nie lubili kapitanowie. W peryskopie nie było widać małego patyczka na horyzoncie. Przez kilkanaście minut kapitan liczył, że zaraz się cel pojawi, albo będzie na tyle blisko, że hydrofon wyłapie bez problemu ich echo, ale okazało się to mrzonką. Coraz częściej kapitan miał wrażenie, że cel pojawi się z boku i zauważy peryskop. Teraz pojawiły się dwie opcje: Zanurzyć okręt głębiej, aby hydrofon mógł lepiej wychwycić echa lub wynurzyć jednostkę.
Po wynurzeniu wachta długo wytężała wzrok w poszukiwaniu celu. Po dwóch minutach drugi oficer wskazał trochę na prawo od poprzedniej pozycji.
-Tam jest!
Cel najwyraźniej oddalał się.
================================================
Gdy U-374 oddalił się, kapitan zauważonego niszczyciela odebrał meldunek o przywróceniu pary dla prawej śruby, uszkodzeniu powstałym wskutek zbyt bliskiej eksplozji bomby głębinowej. Spojrzał w kierunku, gdzie skierowana była jednostka. Na horyzoncie, ledwo dostrzegalne stąd, gdzie byli, widniały dymy oddalającego się konwoju.
-Straciliśmy za dużo czasu panowie - powiedział - Miejmy nadzieję, że zgubiliśmy szkopów, inaczej następna noc będzie jeszcze cięższa.
=========================
Tak. Zanurzenie lub zbliżenie = (a raczej równałoby się) odnalezieniem konwoju.
Była 10:30, gdy odkodowano podwójnie zakodowaną wiadomość. Szyfr oficerski zwykle oznaczał coś ważnego. I tak było też tym razem.
U-574 kapitana von Kanarona nadawał, że konwój płynący z Sidney do Liverpoopu ma zebrać marudera na pozycji AK6987 o godzinie 16:00.
U-374 znajdował się obecnie prawie 4 godziny od tej pozycji.
15:42.
-Kontakt, Herr Kaleun! Okręt wojenny. Chyba niszczyciel. Zbliża się! - zameldował pierwszy oficer wskazując na prawą burtę, gdzie na tle chmur widać było cienki jak włos słupek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum