Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Gdy Gustav Kaufmann wrócił do flotylli po urlopie, poznał pokłosie incydentu.
Mugler oraz von Kanaron zaczęli przerzucać się oskarżeniami przez radio, co zakończyło się interwencją samego dowództwa U-Bootwaffe. Sprawę incydentu miedzy U-185 i 264 odłożono do czasu powrotu U-185 do Francji (a w związku z zaginięciem U-Boota pod Afryką później całkowicie zamknięto), aby ostatecznie skończyć ją słowami "Doszło do nieporozumienia w raportach w których błędnie oczytano raport o rzekomym ataku U-264 na sojuszniczy okręt, który nie miał miejsca".
Bardziej oberwało się jednak samym dowódcom flotyll. Choć dowództwo przyznało rację Muglerowi, to jednak jego ostry język i oskarżenia spowodowały, że moralnie zwycięzcą został von Kanaron, którego tylko napomniano, podczas gdy Muglerowi wpisano do akt jego niestosowne zachowanie.
Niemniej BdU wystosowało zalecenie, aby w razie kontaktu z niezidentyfikowaną jednostką, przy niemożliwości ustalenia tożsamości, unikać otwierania ognia.
Dopiero po wojnie komandor Grudziński wyjawił sekret tego incydentu, gdy dowiedział się o tej sprawie:
"Dwa U-Booty na raz. To byłby sukces. Szkoda jednak, że wtedy nie trafiłem żadnego cholernego fryca. Albo nawet choćby jednego. Drugiego by wtedy same szkopy rozstrzelali jako winnego".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum