Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#21 Wysłany: 7 Październik 2015, 21:18
Poprawka z tego co Finek napisał na PW
----------------------------------------------
Po zbliżeniu się do konwoju zwalniamy do prędkości wolnej i trzymamy się pole przed konwojem.
Dopisek:
Po prostu zapytałem, czy nie chce związać ruchów z konwojem
Gdy 16 grudnia 1941 o godzinie 11:00 maszyna Blohm und Voss przeleciała nad grupą uderzeniową, Thomas chciał powiesić lotników, którzy nie startowali od rana, gdyż "fala była za duża". Przez trzy bite godziny, niemiecka maszyna krążyła ponad grupą, aż wreszcie odleciała, gdy wreszcie wypuszczono samoloty. Jednak wróg wiedział już o jego pozycji. Co gorzej, samoloty rozpoczęły śledzenie konwoju, który szedł za nimi.
Wtedy też z Victoriousa nadano komunikat o potrzebie zmiany kursu pod wiatr, celem wypuszczenia samolotów. Gdy wszystkie okręty dokonywały zwrotu*, Hardy zastanowił się, kto właściwie dowodzi jego grupą operacyjną.
*Zmiana kursu nie ma znaczenia dla ruchu na mapie. O't chwilowy zwrot i wypuszczenie samolotów.
Godziny mijały, grupa powoli posuwała się do przodu, zbliżając się do Wyspy Niedźwiedziej. Wpłynęli głęboko w wody nieprzyjaciela i gdyby nie HMS Victorious, to byli by także w zasięgu wrogiego lotnictwa. Byli w stanie pozostać z konwojem najwyżej do 25E, jednak coraz bardziej zbliżali się do niemieckiej pozycji, a lotnictwo, jakoś nie zgłaszało triumfalnych meldunków.
Gdy około 2:45 Thomas Hardy próbował złapać trochę snu, znów nadszedł meldunek, z którym musiał się zapoznać. Dowódca Home Fleet przesłał wiadomość informującą, że niemieckie niszczyciele znajdują się wciąż w Tromso.
To była dobra wiadomość. Mniej dobrą był fakt, że zbliżali się ciągle do U-Bootów i jeżeli tylko lotnictwu nie uda się ich przegonić, w przeciągu 8-12 godzin mogli zostać narażeni na atak torpedowy.
Kurs na północ okazał się cięższy, niż sądzono. Kry płynące na północ od Wyspy Niedźwiedziej spowolniły ich marsz i konwój zaczął ich wyprzedzać....Cały czas płynący przed siebie. Nie było to to, czego oczekiwał Hardy. Jego zespół mógł powrócić na pozycję, ale oznaczało to wejście w środek wykrytego stada.... A co gorzej poranna wysoka fala znów uniemożliwiła czasowo starty samolotów. Aby Hardy miał mniej kłopotów, to jeszcze porucznik od nawigacji stwierdził, że jak do wieczora nie zawrócą do Scapa Flow (a jak ruszą dalej, to nawet do popołudnia), to niszczyciele trzeba będzie holować, a i krążownik może mieć kłopoty.
Oto zbliżała się decydująca chwila, a tu głupie paliwo powodowało, że powinni się wycofać.
-Kontadmirale? - zapytał kapitan HMS King George V, czekając na rozkazy.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#30 Wysłany: 9 Październik 2015, 22:00
Niszczyciele wracać do poprzedniej konfiguracji.
Wracamy na stary kurs( patrz pakujemy się na wilcze stado)
pepe [Usunięty] Kommodore
#31 Wysłany: 10 Październik 2015, 14:15
- Clark? - zawołał znad mapy Harvey - wyślesz pół eskadry z bombami głębinowymi na zgrupowanie [jedno pole przed konwojem] i pół rozpoznawczej nad konwój. Trzecia ciężko uzbrojona niech patroluje 50 mil wokół nas do momentu zbliżenia się TF3 do konwoju [czyli lata na tym samym heksie].
- Tak jest Sir!
- Aha, jak już będziemy blisko odwołasz to pół eskadry nad nami. Dajmy chłopakom nieco odpocząć.
Sir Arleight Harvey bardzo słabo oceniał poprzednią zmianę kursu. Uważał, że wejście grupy bojowej na pak nie było do końca przemyślane, stracili kilka godzin i teraz wypadało nadrobić je znów wyprzedzając konwój. Coraz częściej dochodził jednak do wniosku, że dowodzący TS3
Kontradmirał Thomas Hardy zmienia koncepcje jak kobieta rękawiczki. Po chwili namysłu dodał.
- Skontaktujcie mnie z Hardy'm Celowo pomijając stopień i funkcję chciał wyrazić dezaprobatę do jego ostatnich działań.
[A ja dodam tylko, że wylosowanie spotkania z grubą krą na tym obszarze, to był wyjątkowy pech. Oby zapas pecha na tą operację był nim wyczerpany]
-Kontadmirale? Z HMS Victorious nadano prośbę o rozmowę z panem.
Thomasowi nie uśmiechała się ta rozmowa. Łączność radiowa nie dość, że mogła zdradzić pozycję grupy, to jeszcze wymagała długiego czasu, a na dodatek w tych warunkach była zawodna.... Pozostawały więc tylko flagi i lampy. Ponieważ pogoda nie pozwalała zbytnio na to drugie, została lampa, idealnie widoczna w ciemności. Miała tylko jedną wadę. Była zamontowana na balkoniku obok mostka... Gdzie właśnie zacinał zimny deszcz z lodem.... niezmiennie od 3 dni.
- Komandorze, jest sygnał z HMS King George!
Sir Arleigh Harvey właśnie wybudzał się z lekkiej drzemki podczas krótej, całkowicie zapomniał o wcześniejszej prośbie by nawiązać komunikację.
- Czego chcą?
- Nie wiadomo ale to sam Kontradmirał Thomas Hardy nadaje.
- Co? W taką pogodę? - Harvey niemal nie zakrztusił się drinkiem.
- Tak Komandorze, na pańską prośbę.
- Jasny gwint! Przekażcie że zaraz będę.
Harvey w pośpiechy narzucił sztormiak i wyszedł na pomost. Tam przy lampie sygnałowej czekał podoficer, który utrzymywał kontakt z Thomasem Hardym (a raczej osobą biegłą w mors'ie) na HMS King Gorge.
- Nadaj im... - w tym czasie spojrzał przez olbrzymią morska lornetę. Kołysanie choć zdecydowanie mniejsze na lotniskowcu niż innych jednostkach znączaco utrudniało obserwację. Harvy bezskutecznie próbował dostrzec Thomasa Hardego.
- Nadaj im: JAKIE MACIE PLANY CO DO KURSU I OPERACJI LOTNICZYCH TASK FORCE 3?
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#36 Wysłany: 12 Październik 2015, 20:23
Wracamy na stary kurs gdyż pomysł z ominięciem wilczego stada nie wypalił.
Jak tylko się wypogodzi wznówcie patrole lotnicze, chce wiedzieć o każdym niemcu na tym obszarze
Jeszcze jakieś pytania?
[Na okręcie]
Przygotujcie mi coś ciepłego bo przez tego marudę cały zmarzłem.
Ostatnio zmieniony przez PL_olek0849 12 Październik 2015, 20:24, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#38 Wysłany: 12 Październik 2015, 20:30
Ciekawe co on robi... EEEE zobaczymy co kombinuje później.
Poco ja się pchałem na Pancernik.Mogłem sobie siedzieć na takim pływającym talerzu i nie interesować się tym gdzie płynę.
-Admirale. Niszczyciele meldują, że U-Boot zaatakował właśnie nasz lotniskowiec. Jaguar złapał namiar.
Podczas gdy dwa niszczyciele oderwały się od szyku i popędziły na zachód, ociężały lotniskowiec kończył swój unik i wracał do szyku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum