Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
-Sir. Halliday polecił nam zwolnić, spróbować naprawić uszkodzenia i dołączyć do TF5! Kontradmirał przechodzi na Scheffielda. - zameldowano z przedziału radiowego, gdy wachta meldowała, że majaczący w mgle Brewick zatrzymał się obok lekkiego krążownika. To zakrawało na obrazę dumy Royal Navy. Zespołem w którego skład wchodziły dwa pancerniki dowodzono z pokładu lekkiego krążownika.
-Sir. To jest bez sensu - odezwał się kapitan pancernika - Jak tylko zaczyna się walka, Halliday jest pod ostrzałem i tracimy z nim łączność. Pod Cushimą Japsy tak Rosjan pokonali na początku wieku....
Okręt z prędkością 15 węzłów zbliżał się w kierunku Task Force 5 w gęstej mgle. Tylko radar mógł teraz im pomóc w nawiązaniu łączności.
-Sir. Za kilkanaście minut powinniśmy uzyskać kontakt z TF5.
Hardego martwiły jednak teraz bardziej jego maszyny. 15 węzłów to nie było zbyt wiele, nawet wziąwszy pod uwagę fakt, że na kilka godzin mogli rozwinąć nawet 18-19. Jednak w porównaniu z prędkością Tirpitza, który ją wykorzystał do ucieczki, to było niewiele.
-Sir. Kontradmirał Halliday proponuje, aby pan objął dowodzenie nad TF5, wysłał propozycję do wiceadmirała Kanarona - zameldowano, poprawiając trochę nastój. Oto znów mógł przestać być podwładnym, a zostać wydającym rozkazy. Jednak chwilę potem, gdy radar łapał już kontakt z idącym z północy TF5, odebrano wiadomość z TF5, w której nie podano adresata:
Cytat:
Wam odbiło z tymi zmianami dowodzenia i rozkazów? Mam dostać kalekę i gonić szybszego wroga? Kto dowodzi tą operacją?
Gdy pancernik zbliżył się do TF5 i trwały ustalenia szyku, odebrano dwie nowe wiadomości ze Scapa Flow. Jeszcze Hardy nie zapoznał się z pierwszą, gdy wpadł posłaniec od radia z informacją:
-Panie kontradmirale. To chyba pilne! - i wręczył kapitanowi kartkę z wiadomościami:
Cytat:
HFC (Home Fleet Command) do TF3,4,5.
Dowodzenie nad TF5 pozostaje bez zmian.
TF4 do TF3
HMS King George V ma być w pełni sprawny, gdy dołączy do TF5. Jeśli nie, to będzie podążał za zespołem swoim tempem.
Oznaczało to, że znów zostawali sami. Hardy spojrzał na pierwszą kartkę. Był to rozkaz do jego zespołu nakazujący jego niszczycielom dołączyć do konwojów PQ i QP (po 1 sztuce).
-HMS Kelwin, sir? Dziś lub jutro powinien dotrzeć do Scapa Flow... HMS Lance oraz Janus zatonęły w bitwach z Scheerem i Tirpitzem.
W tej chwili jeden z marynarzy z wiadomością, co czekał na dogodny moment, wtrącił się.
-Przepraszam, Sir, ale mam meldunek od Kelwina.
Cytat:
HMS Kelwin do Home Fleet Command.
Okręt uszkodzony podczas bitwy z KM Admiral Sheer, wracamy do Scapa Flow. ETA 8 Marca 1942, g. 11:00
HMS Lance został zatopiony podczas bitwy z KM Admiral Sheer.
HMS Janus pozostał z TF3 w nocy z 5 na 6 marca 1942
Kapitan pancernika dodał.
-No i zgadza się. Z tym, ze Janus zatonął zeszłej nocy, jak trafił go Tirpitz. Mam nadzieję, że ktoś uratował ocalałych.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#128 Wysłany: 25 Listopad 2015, 16:48
Finku przecież po bitwie z Scherrem kazałem wysłać raport o stratach.
Cytat:
Nadać wiadomość o sytuacji Tj. Straty zatopienia i pościg za sheerem.
Dzień 25 październik 20:25 ,to już są 2 niszczyciele tak + jeden uszkodzony więc czemu kanarek nie wie że "mam" tylko jeden niszczyciel zresztą teraz to już nie mam?
Gdy wieczorem, tuż przed 20:00, nadszedł wreszcie meldunek z Task Force 3. Bardzo lakoniczny:
Cytat:
Zatopiono niszczyciel i torpedowiec. Utracono 2 niszczyciele. Scheer ucieka, kontynuuję pościg. Hardy
Hmmm... Bo Finek zapomniał
Ale... w temacie Kanarona jest o tym informacja nawet...
Więc tu muszę ostatni post Kanarka poprawić
Kanarek mnie tym, że ciągle się o 2 niszczyciele upominał doprowadził, że zapomniałem... ah.. bo on chciał z TF5 początkowo i chyba sam sie zaplątał
Gdy popołudniem ponownie zwiększono ilość pary idącej na turbinę, pancernik mógł rozwinąć 22-24 węzły. Nie były to najlepsze osiągi i wciąż pozostawali w tyle za TF5, ale szansa na stoczenie bitwy była realna....
Zbliżała się 21:00, gdy nagle obudzono drzemiącego Hardego, z ważnym meldunkiem, co prawda nie skierowanym do niego, ale znacząco zmieniającą całą sytuację:
Cytat:
TF5 do TF4, HFC.
Niszczyciele zużyły za dużo paliwa X Maszynownie okrętów zbyt przeciążone X Brak możliwości przechwycenia Tirpitza X Przerywamy pościg X Wracamy do ochrony konwoju QP X Prośba o zgodę na powrót wraz z konwojem
Chwilę zajęło, nim otrzymano odpowiedź.
Odpowiedź z Home Fleet nadeszła szybko. Frank Kanaron nakazał przerwać pościg i zażądał informacji, jakie jednostki i w jakim stanie są na morzu, pomijając te, które wracają do Scapa Flow. Kapitan pancernika szybko przygotował meldunek dla Hardego.
Pancernik był w dobrym stanie, nie licząc jednego uszkodzonego przewodu pary, który powodował spadek maksymalnej prędkości o kilka węzłów, okręt był w dobrym stanie. Niestety, zarówno zapas amunicji, jak i paliwa były poniżej zadowalającego poziomu. Okręt mógł utrzymać prędkość powyżej 15 węzłów jeszcze tylko przez około 24 godziny, po których musiałby iść na najbardziej ekonomicznej prędkości, aby wrócić do domu. Samego paliwa mogło wystarczyć jeszcze na tydzień.
-Tak wygląda nasza sytuacja, Sir. - dodał.
-Sir. Odebraliśmy rozkazy. Mamy udać się na północ na spotkanie z konwojem PQ12. Po drodze mamy zgarnąć dwa niszczyciele klasy Hunt oraz Victoriousa. Następnie mamy od eskorty konwoju pobrać rozbitków z bitwy poprzedniego dnia i wracać do Scapa Flow.
Noc i poranek upłynęły pod znakiem mgły, podczas których do zespołu dołączył Victorious oraz dwa niszczyciele Hunt. Gdy tylko pogoda poprawiała się, w niebo wzbiły się Fulumary, prawie od razu odnajdujące wrogie samoloty, które szukały ich grup. Choć do żadnej bitwy nie doszło, osłona lotnicza na pewno zapewniła im pewne bezpieczeństwo. Jednak ich raporty miały też drugie, złe dno. Konwój PQ12, do którego zmierzali, składał się tylko z pięciu frachtowców, a do tego przed i za "konwojem" na dużej przestrzeni doliczono się kolejnych ośmiu, idących samotnie... Nie wyglądało to dobrze... Rozproszony konwój, nie był wart nic, jako struktura obronna...
Zbliżała się północ, gdy TF3 dotarł w pobliże konwoju, składającego się z czterech frachtowców oraz dwóch korwet, które poprawnie odpowiedziały na sygnał wywoławczy. Cztery frachtowce i dwie korwety... to wyglądało, jak mały, przybrzeżny konwój, a nie transoceaniczny transport.
-Sir. Czołowa korweta nadaje sygnał, że ma przekazać do nas rozbitków i prosi o wyznaczenie jednostki, na którą ma ich przekazać.
Wyrwało to Hardego z małego zastanowienia. Kontradmirał Halliday szedł przecież przed nimi i też szedł do tego konwoju. Tymczasem nie było go widać w pobliżu jednostek, z które miał być odpowiedzialny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum