Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#141 Wysłany: 3 Grudzień 2015, 19:32
ROZSTRZELAĆ
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Zanim z Sheffielda zdążyli wysłać rozkaz do niszczyciela, U-Boot został ostrzelany, staranowany i zatopiony. Gdy pół godziny później niszczyciel wracał do szyku, działa na okręcie były podniesione mocno do góry, zupełnie, jakby to okręt dumnie puszył się z zatopienia.
Jack przyglądał się temu zajmowaniu miejsca przez okręt, gdy zameldowano, że znów odbierany jest sygnał SSS od statku handlowego oddalonego o 25 mil od konwoju.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#143 Wysłany: 3 Grudzień 2015, 22:07
Idziemy dalej. Niech niszczyciel przeczesze okolicę. Może wykryje tego pirata.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Zbliżał się świt, gdy niszczyciel wrócił na pozycję wyjściową. Przeszukiwanie oceanu w poszukiwaniu U-Boota, było niczym szukanie igły w stogu siana. Wymagało sporej dozy szczęścia, której niszczyciel akurat w tej chwili nie posiadał. Szczęśliwie nie nastąpił żaden nowy atak, ani nie wykryto próby ataku przez U-Booty. Najwyraźniej zatopiona jednostka była też tą, która nadawała przechwyconą wiadomość. Niemniej efekty ataku ciągle dawały o sobie znać.
Tuż przed powrotem niszczyciela odebrano wiadomość od korwety eskortującej uszkodzony statek:
"Napotkano drugą korwetę X Uszkodzony frachtowiec zmuszony do zatrzymania X Niemożliwe dołączenie go do trampa X Zostaję z uszkodzonym frachtowcem X Czekam na rozkazy XXX"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#145 Wysłany: 4 Grudzień 2015, 07:55
Jesteście w stanie wziąć go na hol ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#147 Wysłany: 4 Grudzień 2015, 17:36
Wysłać rozkazy do obu korwet.
Korweta 1: Holujecie uszkodzony frachtowiec.
Korweta 1 i Korweta 2: Tramp z drugą korwetą, mają dołączyć do Was. Wtedy tramp będzie holował, uszkodzony frachtowiec, a dwie korwety zapewnią eskortę.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy wstał świt nastąpiło pewne uspokojenie nastrojów na pokładach statków resztek konwoju PQ12. Zagrożenie U-Bootami odsuwało się w czasie... U-Booty pewnie pozostawały za horyzontem, oczekując na kolejne nastanie nocy.
Sheffield właśnie zwolnił, aby wypuścić wodnosamolot, gdy zameldowano o dostrzeżonym samolocie. Czterosilnikowy Focke Wulf najwyraźniej zamierzał im tego dnia dotrzymać towarzystwa, a może nawet ściągnąć kolegów...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#149 Wysłany: 4 Grudzień 2015, 21:42
Jakieś pomysły by ściągnąć rozproszone frachtowce do nas ? Wystrzelić wodnosamolot, niech spróbuje pogonić frachtowce by do nas dołączyły.
Kiedy wejdziemy w zasięg radzieckiego lotnictwa ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Najlepiej byłoby wysyłać eskortowce, aby je zaganiały, ale wtedy my zostaniemy bez osłony.... Samolot to chyba nasza jedyna szansa... O ile go posłuchają.... To będą długie trzy dni, zanim dostaniemy się w pobliże Rosji, panie kontradmirale. A dla korwet to będzie długi tydzień
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#151 Wysłany: 4 Grudzień 2015, 21:55
W takim razie nie mamy innego wyjścia. Wodnosamolot niech leci, a my skupiamy się na ochronie naszych 4 frachtowców.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy wodnosamolot odleciał, wkrótce za nim odleciał też Focke Wulf, jakby bardziej interesował się ich własnym wodnosamolotem, niż czterema frachtowcami, pod eskortą krążownika i dwóch niszczycieli.
-Czy on nas obraża, że nie jesteśmy godnym celem, czy po prostu brakło mu paliwa? - zapytał retorycznie pierwszy oficer, obserwując obie oddalające się maszyny. - A może jesteśmy za daleko?
-Nie liczyłbym na to - dodał kapitan - Jesteśmy na południku wyspy Niedźwiedziej, a szkopy atakowały konwoje na północ od tej wyspy... Lód nas ochroni przed U-Bootami i samolotami torpedowymi, ale jak wyślą bombowce, to niewiele nam pomoże... Panie Kontradmirale? Wchodzimy w lód? - zapytał, spoglądając na bielejące na horyzoncie kry...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#153 Wysłany: 4 Grudzień 2015, 22:14
Czy wtedy wyjdziemy z poza zasięgu wrogiego lotnictwa ?
Jeśli nie, to łatwiej nam będzie bronić się przed wrogimi bombowcami tutaj.
Swoją drogą, gdzie jest teraz nasz lotniskowiec ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Nie, panie kontradmirale. Jak przed chwilą mówiłem pierwszemu oficerowi. Lód sięga aż Wyspy Niedźwiedziej, a szkopy bombardowały konwoje na północ od wyspy. Obawiam się, że tam, gdzie szkopy nie dolecą jest już taki gruby pak, że choćbyśmy mieli ogromne lodołamacze, to nie damy rady. Jedyna zaleta chowania się w pak, to fakt, że nie zrzucą na nas torped, ani U-Booty za nami nie popłyną. Ale ryzykujemy, że lód uszkodzi statki, sir.
-Niestety, nie mogę panu pomóc z lotniskowcem. Odkąd rozstaliśmy się z nimi zeszłej nocy, nie widzieliśmy ich. Ale chyba admirał Kanaron kazał im wracać do Scapa Flow...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#155 Wysłany: 5 Grudzień 2015, 10:02
W takim razie rozkazy pozostają bez zmian, płyniemy na E.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Huk kruszonego lodu roznosił się po całym okręcie, gdy krążownik rozbijał lód, tworząc kanał, którym podążały frachtowce. Dwa niszczyciele, idąc po bokach krążownika, poszerzały powstający kanał, tworząc w miarę szeroką przestrzeń dla frachtowców. Kanał zdradzał co prawda kurs grupy, ale pogoda jednocześnie była dla nich pomocą, jak i przeszkodą powolnym ruchem łącząc skruszone kry, które za kilkanaście godzin znów mogły stworzyć stałą pokrywę. Dzioby okrętów powoli uwalniały się z lodu, który stworzył się na nich w przeciągu ostatnich dni.
-Bez malowania w Scapa Flow się nie obejdzie - mruknął do siebie kapitan, w chwili, gdy Jack wrócił z obiadu na mostek. Wszędzie wokół nich rozciągała się biała, lodowa pustynia. Niczym odkrywcy z XIX wieku, niewielki konwój wbijał się coraz głębiej w lód.
-Panie kontradmirale. Melduję, że na razie nie ma najmniejszych problemów z kruszeniem lodu. Powinniśmy móc przejść na północ od wyspy niedźwiedziej bez najmniejszych problemów.
Kadłubem krążownika znów wstrząsnęła oporna kra, z trudem odrywająca od lodu, po czym znów lód z łatwością kruszył dalsze kry.
-Panie kapit.... panie kontradmirale - zameldował marynarz, niosący wiadomość radiową - Wodnosamolot odnalazł frachtowiec na południe od nas, idący krawędzią paku. Jego kapitan odmawia wejścia w lód.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#157 Wysłany: 5 Grudzień 2015, 12:38
Trudno, ponowić rozkaz, Jak się nie zastosuje to trudno. Nie mam już wolnych mocy by posłać za nim niszczyciel.
Mamy jakieś informacje od naszych korwet ? Zdołały kogoś jeszcze odnaleźć ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Sir, ale korwety nikogo nie szukają. Obecnie zabezpieczają holującego Trampa. Wszystkie samotne statki ich na pewno już wyprzedziły.
W tej samej chwili kolejny marynarz przyniósł meldunek, że wodnosamolot dostrzegł niemiecką maszynę zwiadowczą, która najwyraźniej go śledzi.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#159 Wysłany: 5 Grudzień 2015, 14:40
Dobra, niech wraca do nas. Na razie na nic więcej się nie przyda.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Samo odzyskiwanie wodnosamolotu w warunkach lodu dookoła było trudnym zadaniem. Krążownik i niszczyciele najpierw musiały złamać lód na lodowisko, a potem w ograniczonej przestrzeni podjąć samolot. Na szczęście obyło się to bez problemów i niewielka grupa ruszyła w dalszy rejs.
W każdej godzinie spodziewano się niemieckich samolotów, ale nie licząc tego porannego Focke Wulfa, konwój został pozostawiony sam sobie. Jednak nie oznaczało to końca kłopotów, gdyż wrogiem w tym obszarze nie byli tylko Niemcy, ale też i pogoda...
Kłopoty zaczęły się około 17:00, gdy ze sterburtowego niszczyciela nadano wiadomość, że w dziobowym przedziale pojawiły się przecieki. Niszczyciele jednak nie były lodołamaczami, a i ich konstrukcja była słabsza od krążownika. Jednak sam krążownik nie był w stanie przebić tak szerokiego pasa, aby frachtowce z tyłu mogły iść bezpiecznie. Co najmniej 1 niszczyciel był potrzebny do pomocy w łamaniu lodu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum