Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 20 Grudzień 2015, 20:21 Wiceadmirał Andrey Golovko, dowódca Floty Północnej
15 Marca 1942
Andrey Golovko nalał sobie czaju do szklanki i wyjrzał za okno, gdzie w oddali widać było skryty w opadach śniegu port w Murmańsku, w którym rozładowane statki szykowały się do wyjścia w morze. Brytyjski krążownik wciąż pozostawał w porcie, oczekując na ładunek, którego spodziewano się lada dzień, o ile znów nie utknął gdzieś, jak wtedy na tej podmoskiewskiej bocznicy.
Kapitan Własow, zasalutowawszy wszedł do biura dowódcy i zameldował:
-Towarzyszy admirale. Mam już informacje o które pan prosił.
Z trzech okrętów podwodnych, które wróciły niedawno do portu, jeden jest gotów do wyjścia w morze, a dwa zostały przeznaczone do remontu. Na uszkodzonych niszczycielach brytyjskich założono łaty, aby udało im się dopłynąć do Wielkiej Brytanii.
Na podmurmańskie lotniska przybyły nowe Petlyakowy Pe-2 oraz eskadra ciężkich myśliwców Pe-3. Brytyjczycy poinformowali nas, że następnym konwojem przywiozą nam nową eskadrę amerykańskich myśliwców, lotniska są już szykowane na przyjęcie maszyn.
Faszyści zostali zatrzymani i nie wykazują możliwości ponowienia szturmu na Murmańsk w najbliższym czasie....
To wszystko, o co pan prosił, towarzyszu.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#2 Wysłany: 21 Grudzień 2015, 19:47
Okręt podwodny niech wyrusza w morze. Poinformujcie mnie kiedy nasi sojusznicy planują wracać do swego kapitalistycznego raju. Nasze Pe-3 być może wyświadczą im przysługę.
Mamy jakieś informacje ze zwiadu albo partyzantki co się dzieje we wrogich portach?
-Towarzyszu, Admirale. Okręt ma płynąć pod Kirkeness, czy aż pod Banak?
Konwój wychodzi w morze 16 marca, a krążownik czeka, aż przyjedzie spóźniony ładunek.
A co do Norwegii. Kapitalistyczna propaganda była skuteczna w północnej Norwegii i nie mamy tam skutecznej siatki. Na razie nie wiemy nic, czy faszyści coś szykują, czy nie. Jak tylko będę coś wiedział, towarzyszu, natychmiast pana zawiadomię.
17 marca 1942, wieczór
Kapitan Własow wszedł zapukawszy do pokoju w którym Golovko sztabował i zameldował:
-Towarzyszu admirale... mamy problem.
Andrey myślał, że zaraz wybuchnie. Dopiero co wysłał Własowa na stację, czy przesyłka przyjechała. Mogło to oznaczać tylko jedno. Nie dotarła. Już miał wybuchać, gdy Własow dodał:
-Ładunek przyjechał specjalnym wagonem, tylko ten jest zamknięty na kłódkę, a nikt nie ma klucza.
Teraz Andrey znów prawie wybuchnął. Czy Własow nie był w stanie sforsować kłódki? Czy mieli ośmieszać się przed sojusznikami, że mają jeszcze większe opóźnienie, bo nikt nie wie, gdzie jest klucz do kłódki? Dopiero po pytaniu, czy potrzebuje pisemnego rozkazu, aby otworzyć kłódkę choćby łomem, Własow zaczął dalej opisywać komplikacje.
-Towarzyszu Admirale. Ale na wagonie są tabliczki, że próby włamania będą karane przez NKWD i otwieranie wagonu bez ich pozwolenia będzie karane śmiercią.... A Murmańskie NKWD nie dostało żadnego klucza...
Gdy towarzysz z NKWD przybył, sprawa wyglądała na beznadziejną. Wreszcie jednak, Aleksiej powiedział:
-Rozumiem, towarzyszu, że to pewien kłopot dla całego narodu, takie ośmieszenie przed sojusznikami, ale bez klucza, ja nie mogę nic zrobić, dopóki nie dostanę klucza.... prawie... Mogę tylko wyrazić zgodę, abyście go sami otworzyli, wyrywając, czy odstrzeliwując kłódkę. Ale wówczas towarzyszu wy będziecie odpowiadać, za uszkodzenie ładunku.
Była to jakaś opcja, choć niezbyt dobra, niemniej Andrey miał wrażenie, że oficer NKWD nie chce, aby to z jego decyzji ładunek trafił na krążownik. Coś tu nie pasowało.
-Co to za ładunek?
Tu nikt nie mógł udzielić odpowiedzi. Na rozkazach i liście przewozowym ładunek był podpisany "Szproty w Oleju, 100 skrzyń". Ale to nie wyjaśniałoby, czemu NKWD tak interesuje się towarem. Szproty przywieziono by zwykłym wagonem i wysłano w morze frachtowcem. Coś wartościowego musiało być ukryte pod tą nazwą, skoro brytyjski krążownik specjalnie został w porcie, aby odebrać ładunek, mimo, że konwój już wypłynął.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#9 Wysłany: 23 Grudzień 2015, 20:44
Jak ustaliło potem wewnętrzne śledztwo NKWD, przebieg zdarzeń był następujący:
Golovko odstrzelił służbowym pistoletem zamek i wszedł do środka wagonu. Następnie do wagonu podjechała ciężarówka okryta brezentem, do której załadowano skrzynie. Ciężarówka podjechała z kolei do samego nadbrzeża, gdzie skrzynie przeładowano na osobisty kuter reprezentacyjny Golovki. Ładunek podjęty z kutra bezpośrednio przetransportowano na Brytyjski krążownik. Całość odbyła się pod osłoną żandarmerii odpędzających osoby postronne.
Świadków - siły roboczej nie odnaleziono.
NKWDziści byli posłuszni w tej sprawie (najwyraźniej, aby nie poszło do góry, co za zamieszanie się stało), a klucz znalazł się dzień po wypłynięciu brytyjskiego okrętu, tak więc sprawa rozeszła się po kościach, a port ucichł.
Sztorm, który uderzył niedługo potem w Murmańsk, zaburzył trochę spokój w arktycznym porcie, ale było to normalne o tej porze roku.
-To potwierdzona informacja? - zapytał Golovko Własowa, gdy ten przedstawił mu najnowsze meldunki wywiadu. Własow skinął i dodał:
-Towarzysze zza linii frontu potwierdzili informacje o tym konwoju. Faszyści najwyraźniej obawiają się wysyłania frachtowca z Tromso do Kirkenes i postanowili wysłać paliwo ciężarówkami. W nocy powinny dotrzeć na lotniska, więc jutro można spodziewać się większego ruchu lotniczego po drugiej stronie, towarzyszu admirale.
To nie była dobra wiadomość. Okręty podwodne czaiły się pod Banak i Kirkenes, oczekując na niemiecki konwój, a tymczasem faszyści na przekór oczekiwaniom wysłali zaopatrzenie lądem. Noc nie sprzyjała uzupełnianiu paliwa, ale o brzasku zapewne ciężarówki zbliżą się do samolotów i znów nad Murmańskiem zaroi się od wrogich samolotów. A było już tak spokojnie...
T07_Murmańsk_lotnisko.jpg Te na ziemi, to samoloty wojsk lądowych. Te w powietrzu, to te "należące" do ciebie, towarzyszu.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#12 Wysłany: 27 Grudzień 2015, 21:14
Myślę że czas najwyższy użyć naszych nowych maszyn. Wysłać Pe-2, Pe-3 oraz Iły do nocnego bombardowania Kirkeness. O wschodzie słońca poderwać myśliwce i zaraportować efekt nocnych bombardowań wrogiego lotniska.
Gdy nad ranem Golovko otrzymał raport z sił bombowych, ten brzmiał całkiem znośnie. Choć na 36 maszyn biorących udział w ataku, aż 12 zostało uszkodzonych (Il-4 i SB bisy mają zmniejszone PW o połowę do końca miesiąca), to atak odbył się bez strat, których nie dało się naprawić do końca miesiąca.
Kłopoty zaczęły się w południe, gdy wrócili piloci myśliwców, a dokładniej połowa amerykańskich samolotów. Własow osobiście udał się na lotnisko, aby dowiedzieć się o atakach, a gdy wrócił, powiedział:
-Towarzyszu Admirale. Mam dwie wiadomości, dobrą i złą. Dobra jest taka, że piloci zauważyli co najmniej 15 zniszczonych Bf110 na lotniskach wroga, co świadczy, że atak bombowy był skuteczny, ale myśliwce o poranku zostały zaskoczone przez Luftwaffe. Zestrzelono 6 Messerschmidtów, ale utraciliśmy 6 P-40C, a 6 Hurricanów wymaga naprawy.
Nie brzmiało to zbyt optymistycznie. Gdy piloci bombowców wywołali uśmiech na twarzy admirała, tak piloci myśliwców pokazali, że ustępują faszystowskim pilotom, mimo przewagi liczebnej. Andrey wyciągnął swój notes i przewertował go, aż znalazł kartkę z opisem wywiadu na temat sił Luftwaffe w Kirkenes. Oficer, który mu je przekazał, zarzekał się, że są to dane potwierdzone.
Cytat:
Myśliwce:
Okolo 20-30 Bf109, Około 10-15 Bf110.
Bombowce:
Około 4-5 eskadr Ju87
Skoro Bf110 zostały zniszczone oraz 6 Bf109, pozostawiało to najwyżej 2 eskadry myśliwców przeciwko jego 2,5 eskadry myśliwców (plus cztery wojsk lądowych) oraz 24 bombowcom gotowym do startu jeszcze tego samego dnia.
Własow ciągnął:
-Towarzyszu admirale. Na lotnisku piloci bombowców aż rwą się do boju, aby natychmiast zaatakować lotniska wroga, gdy te samoloty, które zestrzeliły nasze myśliwce wylądują. Chcą pomścić towarzyszy. Towarzyszu, jak to się uda, to przegonimy Luftwaffe znad Murmańska!
Choć propozycja Własowa brzmiała optymistycznie, Andrey wiedział, że nie zawsze na wojnie wszystko jest takie piękne. Przewaga kilku myśliwców nie znaczyła nic, jeżeli piloci ustępowali wrogowi pod względem skuteczności, a atak dzienny niósł ryzyko, że ich samoloty zostaną dostrzeżone na długo przed kontaktem z wrogiem. Niemniej niemal pewne było, że przed nocą faszyści przegrupują swoje siły i kolejny nocny atak może nie być już tak skuteczny...
-----------------------------------------------------------------------
Znów tylko te w powietrzu mogą wziąć udział w bitwie. Te na dole to wojsk lądowych.
Andrey przeciągnął się i wyjrzał za okno. Słońce już wzniosło się ponad nieboskłon i oświetlało port w Murmańsku. Był wyjątkowo piękny poranek, bez ani jednej chmurki. Idealne warunki do lotnictwa. Gdy Golovko otworzył drzwi do pokoju, gdzie urzędował Własow, ten zajęty był właśnie rozmową przez telefon. Wyglądał na przejętego i nie zauważył swojego przełożonego
-Ilu nie wróciło?.... Towarzysz Golovko nie będzie zadowolony. Ale amerykańskie wróciły wszystkie?....... Co? A ciężkie?......To meldujcie, jak wrócą.... Ciort! - rzucił słuchawkę na widełki i w tej chwili dostrzegł przełożonego. Natychmiast wstał i w niedopiętym mundurze stanął na baczność i złożył meldunek:
-Towarzyszu admirale. Posłusznie melduję, że wszystkie bombowce wróciły w nalotu.
W tej chwili zamilknął, ale jego postawa mówiła, że dalsze wieści nie są już takie dobre.
-A ta zła wiadomość? - zapytał Andrey
-Na razie powróciły tylko Hurricane. Faszyści czekali na niech zaraz za linią frontu. Hurricane osłoniły pozostałe maszyny i strąciły 6 Messerschmidtów, a kolejne 4 zmusili do odwrotu, ale sami utracili 5 maszyn. Trzy spadły za liniami wroga, dwa lądowały awaryjnie po naszej stronie. Pozostałe maszyny kontynuują misję zwiadowczą.
(powiedz to Niemcom, aby nie atakowali rosyjskich samolotów przekraczających ich linię frontu. Nie wiem. Wyślij im Sznaps, aby pogotowie bojowe odwołali)
Własow siedział przy telefonie i czekał na wiadomość z lotniska. Wartownikowi na bramie się oberwało, że zawiadomił sztab, że przybyło tak oczekiwane paliwo, podczas gdy Własow czekał na ważniejszy telefon. Wreszcie zadzwonili z lotniska:
-Tak.... Wszystkie?..... Żadnych uszkodzeń? Dobra robota towarzyszu. Czyli 18 maszyn?.... 18..... Dobrze, 12 waszych i 6 amerykańskich.... Jak to nie lecieli z wami?.... Wracali przodem?... To gdzie oni są do cholery!?.... Więc rozkazuję wam towarzyszu, dowiedzieć się tego!
Odłożył nerwowo słuchawkę i w nerwach zameldował:
-Wróciły Pe-3. Lecące przodem amerykańskie myśliwce nie wróciły w ogóle.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#18 Wysłany: 30 Grudzień 2015, 21:40
Towaszyszu, dlaczego Pe-3 nie brały udziału w misji bombowej, a zostały użyte jako myśliwce? A po drugie czy ja mama uczyć was taktyki? Jak się widzi wrogie samoloty w powietrzu to się wraca do domu a nie podejmuje walkę kołową.
Przygotujcie mi raport ze zniszczeń portu. Na już.
-Towarzyszu, admirale. Nasze Pe-3 są specjalnie przystosowane, jako ciężkie myśliwce i w tej roli zostali przeszkoleni piloci. Używani są więc jako myśliwce, a co do raportu ze zniszczeń, zaraz się dowiem. - powiedział blady Własow i natychmiast wrócił do słuchawki.
-Jak zniszczenia portu?.................... To gdzie oni rzucili te bomby?.................................. - odłożył słuchawkę od ucha - Piloci Pe-3 nie widzieli żadnych zniszczeń w porcie, towarzyszu admirale. - mówiąc te słowa Własow zbladł jeszcze bardziej
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#20 Wysłany: 31 Grudzień 2015, 10:08
Pięknie... Zarządzić przesłuchania załóg bombowych. W raporcie chcę dostać przyczyny braku efektów zniszczeń portu. Brak rozpoznania celu? Słaba widoczność? Bo w sabotaż wszystkich załóg to ja nie uwierzę.
Przez najbliższe dwa tygodnie podwyższona gotowość bojowa. Zatelefonujcie do dowództwa sił lądowych że faszyści mogą zdecydować się na bombardowania odwetowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum