Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
-Witam ponownie na pokładzie, Sir - zameldował się pierwszy oficer, gdy Hardy w nie najlepszym humorze wracał od wiceadmirała Kanarona. Thomas walczył ze sobą, aby coś odpowiedzieć i nie dać po sobie poznać, że nie był zadowolony, ale nie mógł nic wymyślić poza zwykłym:
-Coś nowego?
Ku zaskoczeniu kontradmirała, oficer przytaknął:
-Tak jest, Sir. Na pokład dostarczono ogromny komplet dokumentów z którymi ma pan się zapoznać, Sir. Znajdują się na biurku w pańskiej kabinie, Sir.
To było coś nowego. Thomas wszedł do kabiny i spojrzał na biurko na którym leżały trzy stosy dokumentów (w tym jeden rozsypujący się). Nie zapowiadało to szybkiej przepustki...
Pierwszym dokumentem, który chwycił w rękę był jego własny raport. Z zaznaczonymi piórem błędami, w tym słowach, które jak dobrze wiedział, pochodziły w Walijskiego akcentu i nie powinien ich używać.
-To na później - pomyślał Thomas i chwycił za następny dokument. Był nim jego własny raport z zaznaczonymi błędami.
-To już czytałem - przeszło przez myśl Thomasa i chciał odłożyć to na bok, gdy spostrzegł, że już odłożył taką kopię raportu. Spojrzał na obie kopie. Na pewno inna ręka zaznaczała błędy. Kolejny dokument. Znów jego raport i zaznaczone błędy. Kolejny... Kolejny.... Kolejny.... Zaraz... co tu pisze? "Hardy, chyba stary się na ciebie uwziął. Ale niezależnie - F"
Hardy kolejno przerzucał te dokumenty. Wszystkie z nich to był jego własny raport (chyba maszynistki znają go już na pamięć) z poprawionymi błędami oraz jego walijskim akcentem.....
-Sir- odezwał się telefonista późnym wieczorem, gdy kontradmirał prosił o połączenie z dowódcą - Czy to coś pilnego? Wiceadmirał Kanaron udał się na spoczynek i mogę z nim łączyć tylko w sprawach niezwykle pilnych.
Witam jeśli można proszę przekazać mu że mam dla niego bardzo ważną paczkę z uzupełnieniem raportu .... dużo stron.
-Sir. Proszę dostarczyć paczkę do sztabu, kontradmirał zajmie się tą sprawą z samego rana. Chyba, że to bardzo pilna sprawa, która nie może poczekać do rana, to możemy zawiadomić admirała.
Następny dzień upływał pod znakiem nieoczekiwanych zdarzeń. Najpierw wiceadmirał Kanaron wezwał go do siebie, krzycząc w słuchawkę, aby wściec się o zdanie, którego Hardy nie napisał, a które z niewiadomych powodów znalazło się w raporcie, a potem oficer "prasowy" poprosił jego i Kanarona o zgodę, aby wydać komunikat prasowy o działaniach Task Force 3 w marcu, które w jego odczuciu zasługiwały na uznanie i rozgłos.
Dzień kończył się jednak pozytywnie, zwłaszcza, że zaczynała się dwutygodniowa przepustka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum