Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Własow natychmiast dodał:
-Zajmę się tym osobiście, towarzyszu - po czym chwytając czapkę wybiegł ze sztabu, bardziej chyba chcąc znaleźć się poza zasięgiem gniewu wiceadmirała Golovki, niż aby szybciej dostać raporty z lotniska bombowców.
Teraz w sztabie Floty Północnej pozostało już tylko czekanie
[post informacyjny]
Cisza w pokoju gdzie pracował Własow była podejrzana, że aż wreszcie Andrey spojrzał, co Własow tak robi, że go nie widział od południa poprzedniego dnia. Własowa nie było.
To wystarczyło, aby telefonistki zostały postawione w stan najwyższego alarmu, obdzwaniając wszystkie miejsca, gdzie można było znaleźć Własowa. Wreszcie jedna z telefonistek nieśmiało poinformowała zdenerwowanego Andreya, że Własow jest na lotnisku bombowców i że zaraz będzie wracał, gdyż "już kończy, to, co miał zrobić"
Dwie godziny później Własow znalazł się przed Andreyem i zaczął składać wyjaśnienia:
-Towarzyszu, tak jak wczoraj powiedziałem, zająłem się sprawą tego bombardowania i pojechałem na wszystkie lotniska. Z tego, co udało mnie się dowiedzieć, prawdopodobnie winni są nawigatorzy w bombowcach, którzy prawdopodobnie źle obliczyli miejsce zrzutu bomb. Nigdy wcześniej towarzysze nie latali w nocy nad terytorium wroga i zapewne zrzucili bomby w złe miejsce. Może nawet do samego basenu portowego, ale nie na zabudowania portowe.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#23 Wysłany: 3 Styczeń 2016, 13:36
Ciekawe... chcecie mi wmówić że nie było problemów z bombardowaniem faszystowskiego lotniska, a już z bombardowaniem portu był problem? Łatwiej trafić w stojący na ziemi samolot niż w jakikolwiek budynek portowy nie wspominając o statkach w porcie?
A co z zaginionymi myśliwcami? Żaden nie wrócił?
Murmańsk 28 marca 1942, g. 19:30 czasu lokalnego
Własow wejrzał do biura Andreya Golowki i zapytał:
-Towarzyszu admirale, mogę panu na chwilę przeszkodzić?
Ponieważ Andrey nie zajmował się właśnie niczym pilnym (w porcie od kilku dni panował zastój, odkąd rozładowano wszystkie brytyjskie i amerykańskie frachtowce (których ostatnim konwojem przypłynęło mniej, niż port mógł obsłużyć mimo zagrożenia nalotami)), poprosił Własowa do środka.
-Towarzyszu admirale. Brytyjski konwój zameldował się niedaleko Banak. Jutro w południe znajdą się na trawersie Kirkness (12 godzin rejsu niszczycielem od Murmańska). Spodziewamy się ich w Murmańsku wieczorem 30 marca. Mamy wysłać niszczyciele, aby wsparły konwój przed ataki spod i znad wody już od jutra, czy czekamy z wyjściem do popołudnia, aby dołączyły do konwoju na ostatnią noc?
Popołudniem Własow wszedł do pokoju, gdzie urzędował Andrey Golovko i zameldował, że za około dwie godziny konwój znajdzie się w zasięgu myśliwców Hurricane, a nad ranem statki powinny zawinąć do portu. Gdy tylko powiedział te słowa, zadzwonił telefon, jak się okazało z lotniska ciężkich myśliwców Pe-3. Dowódca lotniska informował, że krążące nad konwojem myśliwce wycofują się, gdyż do konwoju zbliża się duża ilość samolotów wroga.
Golovko był trzymany w niewiedzy, aż do wieczora, gdy zadzwoniono z lotniska:
-Towarzyszu admirale. Wszystkie Pe-3 poza jednym wróciły na lotnisko. Są strasznie pokiereszowane, w zasadzie tylko jeden jest zdolny do lotu, ale personel naziemny, wyrabiający już ponad 100% normy przy naprawianiu uszkodzonych Hurricanów i składaniu nowych amerykańskich maszyn, stwierdził, że będą pracować dłużej, aby do końca miesiąca postawić je w stan gotowości.
Andreya bardziej interesowała jednak bitwa, czemu wyraz dał w dość oschłej odpowiedzi. Dowódca lotniska więc streścił bitwę:
Pe-3 dotarły nad konwój, gdy wrogie samoloty zaczęły atak. Eskortujące grupę Me109 natychmiast przeprowadziły kontratak (na ich konto przypada zestrzelenie tego jednego Pe-3), ale kilku pilotom Pe-3 udało się dotrzeć do bombowców i zestrzelić 5 z nich. Także i Me109 nie wyszły bez szwanku. Zaobserwowano przynajmniej 4 zestrzelenia. Nie widziano żadnych myśliwców Me110, co potwierdza, że ciężkie myśliwce 3 Rzeszy zostały zniszczone w ataku sprzed kilkunastu dni.
Dowódca zakończył swój meldunek słowami:
-I tak wygląda sytuacja obecnie, towarzyszu admirale.
-------------------------------------------------------------------------------------
Andrev? Ty chcesz grać w AA, czy nie? Ponad 2 tygodnie robimy krótki epizod jakim jest podejście do Murmańska. Czekam już tylko, czy nic nie zaproponujesz nowego, czy już wchodzenie konwoju do portu robić, a tu mija 5 dni odkąd ci na skype napisałem zaraz po twoim "done", że ja też "done" (odpisałem) i cisza. Nie było cię na forum, to rozumiem, choć widziałem cię na komunikatorach. Dziś byłeś i cisza.
Powiedz wprost, jak nie masz czasu, czy jednak nie bawi cię to. Bo tempo powoduje, że wszyscy pozostali czekają na ciebie od 2 tygodni.
O świcie do portu wszedł HMS Kenya, okręt dowódcy liczącego 10 statków konwoju, który w nocnych godzinach podszedł pod Murmańsk.
Rufa okrętu była wielkim kłębowiskiem poskręcanej stali i zniszczonych nadbudówek, aż dziw brał, że pomimo takiego uszkodzenia napęd nie uległ awarii. 10 statków. Niewiele więcej, niż na początku miesiąca. A Brytyjczycy dumnie zapowiadali 10 statków, co 10 dni. Tymczasem w miesiąc ledwo dotarła połowa tej liczby.
Andrey dotarł do sztabu floty, gdy zadzwonił telefon, który odebrał Własow. Andrey pił czaj i spoglądał na swojego podwładnego, który najwyraźniej zaczynał kogoś tłumaczyć:
-Towarzyszu, przekażcie mu, że nic takiego nie miało miejsca i stoczyli bitwę..... Nie, nie uciekali z podkulonym ogonem, a narażali swoje życie dla nich.... To rozkaz, przekażcie tak! - powiedział odkładając słuchawkę, po czym spojrzał na Andreya który znad szklanki spoglądał na niego:
-Towarzyszu admirale. Kapitan brytyjskiego krążownika ma czelność nazywać naszych pilotów tchórzami, którzy uciekli, gdy tylko dostrzegli wroga!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum