Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
BMM na morzu do HFC X HMS Cunberland zatopiony w wyniku nalotu 50-60 Ju88 X Rozbitków w najgorszym stanie zabieram do Rosji X Pozostałych rozbitków przekażę do konwoju XXX
Cytat:
QP12 do HFC, TF4 X Konwój śledzony przez wodnosamoloty X Messerschmidty trzymają stałe patrole przy konwoju X
3:20
-Sir - zameldował pierwszy oficer stojąc w drzwiach "klitki" (jak Hardy nazywał swoją kwaterę, mniejszą niż na pancerniku) - Mamy kontakt radarowy z konwojem. Powinniśmy uzyskać kontakt wzrokowy o....
Potężny huk wstrząsnął okrętem, zwalając pierwszego z nóg, który uderzył głową w futrynę drzwi. Okręt podskoczył i opadł, jak HMS King George V przetaczając się po górze lodowej, ale eksplozja świadczyła o tym, że nie była to kolizja. Hardy zerwał się na równe nogi i przebiegając nad pierwszym oficerem skierował się na mostek, nakazując pierwszemu napotkanemu marynarzowi zająć się pierwszym oficerem. Gdy pośpiesznie wszedł na mostek, kapitan przemawiał tubę głosową:
-Przygotować się do opuszczenia okrętu. Powtarzam. Przygotować się do opuszczenia okrętu!
-Co się dzieje? - zapytał Hardy
Kapitan wskazał dłonią w kierunku dziobu.
-Zostaliśmy storpedowani, sir.
Hardy zamarł. Dziób był zadarty w górę pod dużym kątem. Oznaczało to, że pod wodą jest rozerwany. W tej chwili jeden z marynarzy zameldował:
-Jest cała wstecz, sir.
Kapitan powiedział:
-Pan wybaczy, sir. - po czym zwrócił się do marynarza - Jak zwolnimy do 5 węzłów nakaż zatrzymać maszyny!
30 minut później, HMS London ruszył powoli nabierając prędkości. Choć ciągle obowiązywała gotowość do opuszczenia okrętu, okręt ciągle utrzymywał się na wodzie. Problemem był cały zalany przedział dziobowy. Nie dość, że okręt był pochylony na dziób, to jeszcze woda napierała na wewnętrzne grodzie. Gdy osiągnęli 8 węzłów przez rurę głosową zameldowano, że grodzie zaczynają trzeszczeć. Kapitan polecił zwolnić do 6 węzłów i zameldował kontradmirałowi:
-Sir. Przetrącili nam kręgosłup. Okręt może płynąć najwięcej 8-9 węzłów i to przez krótki czas. Przy wolniejszej prędkości powinniśmy nie mieć problemów, ale okręt jest praktycznie niezdolny do walki. Opuszczamy okręt, czy próbujemy go uratować, sir?
Hardego martwił jednak U-Boot. Nikt go nie wykrył, co oznaczało, że jest gdzieś w okolicy i szykuje się do kolejnego ataku. I wtedy zaczęło się.
Podoficer dowodzący wachtą od sterburty wpadł na "stało-tymczasowy" mostek i zameldował:
-Sir! Torpedy od sterburty. Wachlarz!
-Nie wiem, sir. Korweta je dostrzegła! - krzyknął podoficer, a kapitan każąc postawić ster na bakburtę spojrzał na telegraf maszynowni. Rączka była ustawiona na wolno naprzód. Każdy jednak wiedział, jakie jest ryzyko przyspieszenia. Grodzie mogły nie wytrzymać.
60 sekund później
-UDERZY!! - krzyknął podoficer wpadając do "mostka" - TRZYMAĆ SIĘ!!
Torpedy przechodziły pomiędzy Grey Rangerem i Londonem. O ile zwrot pomógł zbiornikowcowi, to najbardziej wysunięta torpeda z salwy zawadziła o rufę krążownika w pobliżu śrub. Huk i wstrząs były najlepszym dowodem niszczycielskiej siły torped.
-MELDUNEK O USZKODZENIACH! - krzyczał kapitan do rur głosowych. Meldunki były jednak przerażające. Stracili właśnie napęd. Kapitan Londona był przerażony. Thomas widział w jego oczach o czym myśli. Niedawno proponował samozatopić Cumberlanda, bo ich spowalniał. Teraz jego okręt wymagał holowania.
4:09
USS Wilson podjął hol i skierowano się na południe. Tuż po 4 odebrano wiadomość od wiceadmirała Toveya ostrzegającą o U-Bootach na trasie konwoju, a chwilę później amrrykański niszczyciel zameldował, że od zachodu do grupy zbliża się jakaś grupa nawodna. Nie było dobrze. Mieli płynąć jeszcze ponad 48 godzin, a Luftwaffe ich cały czas pilnowaoa.
Gdy grupa się zbliżała, rozpoznano ją jako grupę wiceadmirała Toveya. Thomas miał tylko problem z rozpoznaniem polskiego niszczyciela. Okręt płynął z dość dużym pochyleniem, świadczącym o odniesionych uszkodzeniach. W tym samym czasie do Londona wrócił drugi amerykański niszczyciel, osłaniający przed samolotami korwety, polujące na U-Boota.
"Prawdopodobne zatopienie" - zgłoszono - "Widziano ślady ropy na wodzie"
HMS Matchless tymczasem zbliżył się do Londona. Thomas mógł spostrzec wiceadmirała z stojącego przy marynarzu z Aldisem.
"Co się stało? London wygląda jak wrak i nie jesteście w konwoju".
"Płynę do Murmańska. Mogę zabrać uszkodzone okręty. Kontradmirale pan chce płynąć do Murmańska, czy przesiądzie się na inny okręt i popłynie z konwojem?"
Garland, London na pewno. 3 korwety do ochrony przed U-Bootami. Rosjanie idą ze mną. HMS Matchless lub jeden z Amerykanów byłby potrzebny. Dwóch to nawet lepiej, ale wiem, że i konwój potrzebuje tych okrętów. Ostatecznie mogę dać radę nawet bez tych okrętów z samymi Rosjanami i Garlandem, ale może być ciężej.
-Komandor porucznik William Bronley Ammon, sir. Miło mi - powiedział dowódca okrętu na którym Thomas postanowił objąć dowodzenie - Proszę za mną, zaprowadzę pana do kabiny.
Thomas zaczął żałować przesiadki na USS Madison, tak szybko, jak trafił do kabiny. Mały pokoik, który na dodatek musiał dzielić z kapitanem. "Przepraszam, panie admirale, ale na niszczycielach nie przewidziano wizytacji admirałów". Oznaczało to, że musiał z dowódcą wypracować system korzystania z jednej koi.
Wkrótce Thomas znalazł się na mostku i zaczął żałować, że mostek na Londonie uważał za ciasny. Tutaj było jeszcze gorzej. Nie było nawet miejsca dla dowódcy. Musiał stać, jak wszyscy inni. Widoczność z pokładu niszczyciela także pozostawiała wiele do życzenia. Ostatni raz dowodził niszczycielem z jego pokładu 15 lat temu. Wtedy jakoś mostek i przejścia wydawały się większe... chyba, że to Amerykanie budowali tak ciasne i kołyszące się okręty.
Gdy dopłynęli do konwoju i okręty zajmowały miejsca w szyku, jakiś marynarz podszedł do kapitana i wręczył mu jakąś notatkę mówiąc "Odebraliśmy to przed chwilą". Kapitan spojrzał na kartkę, po czym włożył ją do kieszeni, mówiąc:
-Sir. Alynbank wchodzi między frachtowce. Mamy zająć miejsce w konwoju, czy w pierścieniu eskorty?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum