Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#1 Wysłany: 14 Październik 2016, 23:39 NK RUSH - 2016/10/14
Zagraliśmy Ja i Pepe misję cooperative NK RUSH. 2 fregaty OH Perry, przeciwko flocie Północnej Korei.
Początkowo dzięki informacjom od P3 Orion mieliśmy informacje o zbliżających się jednostkach klasy Nanjin. Przygotowałem atak dwoma Harpoonami. 50% skuteczności i jeden Nanjin poszedł na dno.
Płynąłem dalej namierzając cele. Po pewnym czasie odnalazłem fregatę klasy Soho. Kolejne 2 Harpoony skierowałem tam i zatopiłem cel.
Dalej już było trudniej. Nie wiem dlaczego nie byłem wstanie zamarkować zbliżających się Huanfengów. Wypuściłem śmigłowiec i dzięki jege radarom znalazłem pierwszego Huanwenga. Przygotowałem SM-1 i odpaliłem. Trafiony.
Niestety wróg odpalił Styxa
który trafił mnie i zniszczył
Szkoda. Jeszcze sporo przede mną nauki. Jeszcze nie wiem co zrobić i jak się zachować gdy rakiety lecą na mnie.
Podsumowując. Mój okręt został zniszczony lecz sam zatopiłem 3 wrogie jednostki.
Dzięki Pepe za grę
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#2 Wysłany: 15 Październik 2016, 00:24
Tak gwoli scislosci. Cmdr. Jacek zostal najprawdopodobniej trafiony koreanskim wioslem. Wiadomosci sa z pewnego zrodla, wywiad zrobil podsluch na TS'ie.
Hmm nie zrobiłem screenow bo to w zasadzie misja treningowa (choć wcale nie prosta).
huangfengi to bardzo małe i szybkie patrolowce. ich zadaniem było szybkie osiągnięcie rejonu patrolu i oczekiwanie na sygnał do ataku przy niemal wyłączonych silnikach. To pozwalało patrolowcom na zmniejszenie możliwości wykrycia i lokalizacji (przez brak lub zafałszowanie pozycji) przez sonar holowany.
Granie na wyłaczonym radarze ma swoje wady i zalety. Generalnie trzeba byc przygotowanym na szybkie jego włączenie w razie niebezpieczeństwa.
Inna taktyka jest nie dać sie namierzyć - bo wtedy wróg nie wie gdzie strzelać.
Ważne, żeby pamiętać o tym, że namierzanie okrętu wroga radarem kontroli ognia (dla rakiet SM-1) zawsze zdradza pozycję przez emisję wiązki radarowej. Dlatego warto po takim ataku temu zapobiec przez włączenie radaru lub ukrycie swojego okrętu.
Bardzo przydatnym trickiem zwiększającym znacząco szanse przetrwania jest odpowiednie skonfigurowanie sobie środków takich jak chaffy i flary.
W tym scenariuszu akurat rakiety ASM miały naprowadzanie zarówno radarowe jak i na podczerwień. Dlatego konieczne było naładowanie zarówno flar jak i chaffów.
W większości przypadków daje sie przewidzieć jakich środków obrony potrzeba więcej. Zazwyczaj są to chaffy - ogłupiające działanie rakiet kierowanych radarem.
(Warto jednak pamietać, że srodki zwalczania okrętów nawodnych przenoszone przez smigłowce najczęściej maja naprowadzanie na podczerwień).
Dlatego polecam ustawiać na każdą burtę 4 chaffy i 2 flary - chyba, że wywiad dysponuje wiedzą, jakimi rakietami (naprowadzanie) dysponuje wróg i wtedy dobrać odpowiednio.
Drugą linia obrony jest ustawianie CIWS w odpowiedni tryb.
Generalnie na początku misji warto ustawić w tryb "auto" - chyba, że idziesz w szyku z innym okrętem z rakietami zwalczającymi rakiety ASM. (wtedy warto ustawić sie tak, żeby nie niszczyc rakiet sojuszników przez działanie trybu auto)
Ten tryb emituje wiązkę radarową jednak na bardzo małą odległość - zwykle dużo ponizej odległości wymaganej do przeprowadzenia ataku z okrętu podwodnego.
W razie ataku rakietowego przeciwnika na nasz okręt, utrzymuje sie tryb auto aż do momentu, kiedy wrogie rakiety są blisko a Ty np: przeładowujesz kolejne antyrakiety. Wtedy lepiej jest dać tryb "Full", który ma większa skuteczność.
Niestety w tym trybie Phalanx próbuje zniszczyć wszystko, co jest w jego zasięgu - łącznie z twoim śmigłowcem
Niemniej jednak w ostatniej fazie ataku ten tryb jest bardzo dobry. Trzeba również pamiętać, żeby go wyłączyć kiedy strzelamy swoimi rakietami po przeładowaniu.
Z mojego doświadczenia najlepiej na obronę przeciwrakietową wpływa manualne wystrzeliwanie chaffów i flar. Aby to zastosować niemal niezbędne jest odpowiednie skonfigurowanie sobie klawiatury i WYŁĄCZENIE autocrew na stacji F1.
Pozwala to na wystrzelenie odpowiedniego środka przeciwdziałania w najlepszym momencie. Czasem nawet dobrze jest wystrzelić 2 flary/chaffy w przypadku większej ilosci środków napadu powietrznego.
Sam skonfigurowałem sobie klawiaturę tak, żeby móc łatwo włączyć odpowiednie środki w chwili zagrożenia bez większego zaangażowania. I tak:
FLARY mam pod:
"1" num dla lewej burty
"3" num dla prawej burty
CHAFFY mam pod:
"0" num dla lewej burty
"." num dla prawej buty
Takie ustawienie jest łatwe do zobrazowania (na klawiaturze), którą stronę chcemy bronić i bardzo szybkie do wciśnięcia podczas dużego zaangażowania w inne czynności.
Tryb Autocrew wystrzeliwuje chaffy i flary wg swojego klucza, nieuwzględniającego jak załadowane są odpowiednie środki (przyjmuje jedynie domyślne ustawienie).
Dlatego warto go wyłaczyć i nastawić się (psychicznie) na sterowanie manualne, które pozwala wystzrelić środki zagłuszające w lepszym momencie, lepiej dobrane i w lepszym skondensowaniu.
Tryb Autocrew wyrzuca zawsze jedną flarę + jednecgo chaffa przy ustawieniu domyślnym - co nie zawsze sprzyja obronie.
Dobrze jest pamiętać o dość długim czasie przeładowania - wtedy lepiej jest zwrócić okręt burtą do przeciwnika, gdzie ciągle załadowane są chaffy i flary.
To taka lekcja przy okazji rozegrania w/w scenariusza.
Dzięki za grę i do następnego
pepe [Usunięty] Kommodore
#4 Wysłany: 15 Październik 2016, 00:30
PL_tes napisał/a:
Tak gwoli scislosci. Cmdr. Jacek zostal najprawdopodobniej trafiony koreanskim wioslem. Wiadomosci sa z pewnego zrodla, wywiad zrobil podsluch na TS'ie.
Wiosło było tylko dla odwrócenia uwagi. Tak naprawdę dostał lekko śmierdząca mątwą, którą złowili tydzień temu i nie schowali do lodówki
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#5 Wysłany: 15 Październik 2016, 14:16
I tak było ciekawie
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum