Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Dzwon alarmowy zabrzmiał w głośnikach, a zaraz potem głośniki powtórzyły komunikat słownie głosem XO "Opuścić pomost!". Marynarze szybko pędzili w stronę włazów, podczas gdy George jako ostatni spojrzał w stronę samolotu. Latająca łódź pochyliła się w ich stronę, a pod jej skrzydłami w czerwonym świetle wschodzącego słońca, George dostrzegł okrągłe znaki w kształcie czerwonego koła. Nie czekając na otwarcie ognia, wskoczył do kiosku i zamknął właz, podczas gdy woda zaczęła zalewać pokład okrętu. Warkot nadlatującego samolotu był słyszalny wewnątrz okrętu i George chwycił się mocniej kolumny peryskopu, przygotowując się na uderzenie. To jednak nie nastąpiło, a sądząc po odgłosach, samolot przeleciał nad nimi. Oficer zatrzymał okręt na 140 stopach i nastała cisza.
-Co się stało, skipper? - zapytał XO, zajmując pozycję przy stole nakresowym. Zanim George zdołał odpowiedzieć, do centrali wszedł także admirał Hart i zadał dokładnie takie samo pytanie:
-Kapitanie, co się stało?
-Japoński samolot? - zapytał XO
-Tutaj? Pod Surrabayą? - zapytał zaskoczony admirał - To niemożliwe! Jaki model? Zero? Może na morzu Jawajskim jest lotniskowiec?
XO jako jedyny miał w tej sprawie coś do powiedzenia:
-Trójsilnikowe maszyny, to głównie Niemcy produkowali. Ale aby Japonia takie miała?
Admirał Hart zwrócił uwagę na inną rzecz:
-Wodnosamolot nieprzyjaciela, patrolujący zaraz obok głównej bazy naszego sojusznika. To brzmi jak coś nieprawdopodobnego.
W tej chwili XO zapytał:
-Skipper? Czy on na pewno miał czerwone koła, czy w czerwonym świetle wyglądały czerwono?
XO odparł:
-Teraz jak się wynurzymy, to samolot od razu nas zaatakuje.
Admirał odpowiedział:
-A więc kolejny dzień w zanurzeniu. Zawiadomiliście już Surrabayę, że jesteśmy pod bazą?
XO odpowiedział:
-Nie zdążyliśmy, admirale. Miałem wysyłać meldunek, gdy padł rozkaz awaryjnego zanurzenia.
Admirał odpowiedział:
-Jeden dzień w zanurzeniu więcej, jeden mniej. Niewielka różnica. Kontynuujcie.- powiedział, po czym skierował się do "swojej" kabiny.
XO zapytał kapitana:
-Skipper? Co robimy?
Pogoda najwyraźniej sprzyjała załodze okrętu podwodnego, gdyż padał delikatny deszcz, a niebo było zasnute ciemnymi chmurami. Wypatrzenie peryskopu okrętu podwodnego w taką pogodę powinno być trudne. Na razie na powierzchni było pusto. XO zaproponował:
-Skipper. Możemy zbliżyć się do celów w zanurzeniu.
Podejrzenia George'a stawały się coraz bardziej rzeczywiste, gdy po pół godzinie spostrzegł idący kilka mil od nich czterokominowy niszczyciel. Hardy znał dobrze tą klasę amerykańskich niszczycieli, należących do Floty Azjatyckiej. Przed niszczycielem w powietrzu latał znajomy wodnosamolot, najwyraźniej wspomagając go w przeszukiwaniach. XO zapytał, spoglądając na kapitana, który w skupieniu przyglądał się celom przez peryskop:
-Co pan widzi, skipper?
XO podniósł aldisa i zaczął błyskać w stronę zbliżającego się samolotu, który wyraźnie podchodził do bombardowania. USS Shark zwiększał prędkość, co było jego jedyną obroną przed atakiem. George zastanowił się, czy nie popełnił błędu, gdy dostrzegł bomby po skrzydłami jednostki. Nic jednak nie mógł zrobić.
Dornier Do24 z warkotem przeleciał nad nimi, "prawie zahaczając o peryskopy" (jak zapisał później XO w dzienniku pokładowym), pokazując okrągłe rozety Królewskich Sił Powietrznych Holandii, po czym oddalając się, zamachał skrzydłami, a wykonując okrąg również zaczął nadawać sygnał identyfikacyjny. Napięcie opadło, zostali rozpoznani. Niemniej serce Hardego wciąż było przyspieszonym rytmem.
USS Paul Jones (nazwany na cześć pierwszego znanego dowódcy morskiego floty Stanów Zjednoczonych), za którym z deszczu wyłonił się kolejny (tym razem holenderski) niszczyciel, również kierował się w ich stronę, wysyłając sygnał identyfikacyjny, a gdy niszczyciel znalazł się w pobliżu z jego pokładu nadano informację:
-Zachowajcie czujność. Nad ranem w okolicy zauważono japoński okręt podwodny.
W tej samej chwili spod pokładu zameldowano, że Surrabaya potwierdza odbiór wiadomości.
[dobra decyzja po złej decyzji. Jakbyś od razu wiał pod wodę, to to towarzystwo by rzuciło się zatopić ten "Japoński okręt podwodny", którego szukają]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum