Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
No i udało się, po prawie 2,5 godzinie konfiguracji, prób, restartów gry ruszyliśmy w kolejny bój. Ekipa spora, bo zebrało się na 10 osób z całego globu (Polska, Stany, Anglia, Szwecja, a nawet Australijczyk).
Wyznaczyliśmy plan taktyczny. 212-stki miały zbliżyć się do wysp z dwóch różnych stron, a ja miałem zając pozycję na południowy-zachód i przygotować się do ataku na wroga. Miałem do przepłynięcia prawie 40nm. Więc cała naprzód ku nowej przygodzie.
Powoli zajmowaliśmy pozycję, akacja zaczynała przyspieszać. Neutralne Samadikuny, które broniły wyspy zostały zaatakowane przez stronę Red. 2 z nich poszły na dno.
Marcus także wymienił rybki z jednym z tych czółenek i zatopił jednostkę.
W między czasie Ghostdog wyleciał z gry, a jego okręt został wkrótce zatopiony, niestety nie wiem przez kogo. Pędząc 30 węzłów nie miałem zbyt dużego pojęcia co się dzieje.
A w tle działo się bardzo dużo. Rozpoczęła się wymiana rakietowa pomiędzy naszymi fregatami (Pepe i Jaszczi), a Udaloyami strony przeciwnej. Ciężko się był trafić, gdyż zapora ogniowa stawiana przez te jednostki była bardzo skuteczna.
W końcu dołączyłem do bitwy. Wysłałem pierwszą, torpedę bardziej po to by ją zaktywować w swoim czasie i wystrzeliłem Harpoony. Niestety zostały zestrzelone. Zresztą kolejne także. W końcu atak helikoptera Pepe + kolejne rakiety z Bergamini (o ile się nie pomyliłem) zniszczyły ActAchtela, któremu na pomoc płynął Grindler.
Do bitwy włączył się Olek (SSK Lada) i wystrzelił rakiety (Sizzler SSM) do naszego konwoju. Jedna z nich przeszła dalej i zalokowała się na Perrym. Niestety Pepe poszedł na dno.
Kolejna potyczka miała miejsce pomiędzy Jaszczi (Bergamini) i Grindlerem (Udaloy) poszło na rakiety i na działa. Skuteczniejszy okazał się Grindler.
Za to ja zaatakowałem swoimi torpedami, niszcząc Udaloya, lecz niestety za późno, by uratować Bergamini.
Oczywiście wcześniej wystrzelone Harpoony zostały zestrzelone.
Dodatkowym zagrożeń, wykrytym w pobliżu był Skinflute (Victor III). Udało mi się go dobrze zlokalizować i dwie torpedy zakończyły ten temat.
Niestety Marcus wyleciał z gry i jego okręt już nie odegrał żadnej roli. Na placu pozostałem ja (LA), Olek (Lada) oraz Meem (212). Meem próbował wykryć Olka i miał jego potencjalną pozycję. Dodatkowo mieliśmy wcześniejszą informację od Jaszcziego, gdzie jest Olek. Został wykryty aktywnym sonarem. Zmieniłem zatem pozycję by zaatakować Olka. Znowu musiałem przepłynąć ponad 10nm. W końcu znalazłem się na dogodnej pozycji i wystrzeliłem torpedy. Meem zrobił to samo, ale z drugiej strony. 4 rybki płynęły do Olka. Wystrzelił on 3 rakieto-torpedy do mnie, ale zupełnie w złą stronę. Dodatkowo Olek zaczął używać aktywnego sonaru, więc jego pozycja była bardzo dokładna. Zatem wydawało się że zaraz Olek pójdzie na dno. Och jak się myliłem. Nasze rybki za cholerę nie chciały zalokować się na Ladzie. Zarówno pasywne jak i aktywne. Za to Olek wystrzelił rakieto-torpedę do mnie. Zbagatelizowałem sprawę i … to był błąd.
Wylądowała tuż obok mnie i prawie natychmiast trafiła. Koniec.
Zakończyliśmy bitwę po 3,5 godzinach zmagań.
Uff było bardzo ciekawie. Niestety scenariusz gry nie zadział odpowiednio, gdyż grupa desantowa strony RED nie wypłynęła z portu. Coś nie zadziałało. Z drugiej strony zmagania były bardzo ciekawe i dynamiczne. Generalnie uznaliśmy, że był remis, aczkolwiek indywidualnie każdy z nas odniósł jakiś sukces i super.
Do następnego razu w takim dużym gronie.
Dzięki za grę.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: K Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 27 Gru 2007 Posty: 243 Skąd: 3miasto
#2 Wysłany: 1 Styczeń 2017, 02:18
Rozgrywka była bardzo dobra i zgadzam się, że to było doskonałe zakończenie roku z DW. Cieszę się także, że scenariusz się sprawdza i jest ciągle atrakcyjny - udoskonalenia techniczne jakie wykonał w nim Pepe są bardzo użyteczne i ułatwią życie organizatorowi kolejnego spotkania.
Krótko, z perspektywy tych dobrych, walczących w słusznej sprawie (RED):
-misja miała zostać zaprogramowana z koniecznym opóźnieniem - do zlokalizowania zespołu desantowego przeciwnika. Założenie było takie, aby własne siły główne składające się z dwóch starych krążowników Sverdlov wysłać na pokrywającą się z przeciwnikiem trasą. Uznałem, że przestarzałe lecz duże okręty artyleryjskie to mocny argument w boju spotkaniowym, szczególnie wobec sił, które potencjalnie poniosły już straty. Dopełnieniem, była pierwsza faza działań, w czasie której 2 SSK Łada, 1 SSN Victor i 1 DDG Udaloy miały zając sektory w strefie centralnej, aby wykryć siły BLUE i zadać im straty przed wejściem do walki Sverdlov'ów.
-w wyniku błędu technicznego, programowanie misji nie zadziałało, więc jedyną perspektywą naszego sukcesu stał się już tylko remis.
Przebieg rozgrywki został już opisany przez Jacka i Pepe, pozostaje przeanalizować warianty na spotkanie z BETASOM.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za rozgrywkę i życzę kolejnych równie udanych w nowym roku.
PS. Olek - myślę, że był to dla Ciebie bardzo udany epizod na ŁADZIE i chyba polubiłeś ten okręt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum