Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Pechowe Podwodne P. Tak się obecnie mówiło na Hawajach na 3 okręty stanowiące niegdyś zalążek 43DOP pod dowództwem komandora porucznika Ivesa. Zaczęło się od nieszczęsnego remontu. USS Plunger zamiast dwóch miesięcy spędził w doku aż cztery. USS Pompano także nie mógł długo odzwyczaić się od doku, gdy podczas próby morskiej stwierdzono przeciek w kadłubie. Jedyny z okrętów, USS Pollack, wyszedł w morze na patrol pod koniec kwietnia, ale pod koniec maja przechwycono wiadomość z okrętu informującą o zatopieniu jednostki podczas spotkania z niszczycielami. Dwa okręty z pechowej trójki przeniesiono do drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych bazującej w Fremantle, która obecnie była przenoszona do Pearl Harbor na remont, podczas gdy komandor Ives objął dowództwo nad amerykańskimi okrętami podwodnymi w Wielkiej Brytanii.
Pech dowódców USS Plungera i Pompano był tym większy, że właśnie teraz ojczyzna potrzebowała każdego okrętu. Podczas gdy Niemcy bezkarnie grasowali na Wschodnim Wybrzeżu, Japończycy zajmowali wyspę za wyspą, a wszystkie działania miały charakter opóźniających.
Jedyną wiadomością, którą Andrev powitał z radością było odwołanie poprzedniego ComSubPac'a.
"Kontradmirał Withers i ja zgadzamy się co do oceny pańskiego ostatniego patrolu. Czy pan się boi atakować wroga?" - przekazał mu ocenę poprzedniego dowódcy komandor Ives.
Kontradmirał Bob English przybył bez żadnych uprzedzeń, a nawet zaczął interesować się problemem torped, na które narzekali chyba wszyscy podwodniacy. "Nie trzymają głębokości, nie trzymają kursu, zapalniki zawodzą, chyba nie płyną dalej, niż 1000 jardów" - skarg można było wymieniać w nieskończoność.
Najgorszy był jednak fakt, że ciągle nie spotkał się ze swoim dowódcą, który ciągle znajdował się w Australii, a jedyną łącznością było radio. Do czasu zmian sztabowych, Andrev podlegał komandorowi Johnowi Brownowi , który dowodził flotylla okrętów "serii V". To on zaprosił Andreva 10 czerwca do siebie, na odprawę przed misją.
-Komandorze podporuczniku Tannnen, jak się czujecie wracając na linię? - zapytał John, witając Andreva w swoim biurze.
-Rozumiem, komandorze. To był bardzo niefortunny przypadek i to w najgorszym możliwym okresie. - zgodził się Brown - Ale postarajmy się to naprawić, aby ten zgrzyt w przyszłości był wspominany tylko jako anegdotka, a nie osobista tragedia.
Brown skinął na adiutanta, który rozwinął wielką mapę wysp japońskich.
-Główne wody naszego wroga, cel waszego następnego patrolu. Obszar, przez który muszą przepływać wszystkie żywotne transporty dla Imperium, a także miejsce głównej koncentracji ich floty. Jednak żółtki zdają sobie sprawę z tego, jak ważne to miejsce i dobrze go pilnują. W okolicy Japonii utraciliśmy Treshera i Pollacka, a kolejne 7 okrętów podwodnych wróciło uszkodzonych. W zasadzie co piąty patrol na te wody można uznać za udany, ale utrzymanie patroli w tych obszarach jest rzeczą niezwykle ważną. I waszym zadaniem będzie patrol na południe od portu w Osaka.
Jak udało się nam do tej pory ustalić, główny ruch handlowy Japończyków kieruje się z Japonii, na południe, następnie wzdłuż Filipin, pod Nową Gwineę i dalej stamtąd ku wyspom Marshalla i Giblerta, a także Salomonom, czy Wake. Wasz ostatni przydział na wschód od tego portu był w większości bezowocny, ale wówczas zgadywaliśmy, jakie ruchy może wykonać nieprzyjaciel. Teraz mamy o tym jakiekolwiek pojęcie.
Macie jakieś pytania odnośnie samego patrolu, komandorze podporuczniku?
A więc wychodzicie w morze wieczorem 16 czerwca 1942. Odmaszerować. - rozkazał dowódca.
Następnego dnia na pokładzie okrętu Andrev wraz z XO zebrali się na okręcie. XO wyłożył kurs z poprzedniego patrolu i nanosząc poprawki powiedział:
-Znów zostanie nam paliwa na około 2 tygodnie patrolu. Do "linii 500 mil" dotrzemy na przełomie czerwca i sierpnia, a po tygodniu dotrzemy do strefy patrolowej. Około 22 lipca musimy zawrócić i najpóźniej w połowie sierpnia wracamy do bazy, skipper. Tak to wygląda.
Informacje o eskorcie, które otrzymali następnego dnia nie zachwyciły Andreva. Mieli wyjść w morze sami, a drugiego dnia dołączyć do nich miały samoloty, które miały "odprowadzić ich" aż do 500 mil od Pearl Harbor, odkąd mieli być zdani na siebie.
Celem eskorty było powstrzymanie z dala Japońskich okrętów podwodnych, które osiągnęły już jeden sukces zatapiając okręt podwodny USA blisko Hawajów (a przynajmniej tak uznawano odnośnie zaginionego okrętu) i co jakiś czas zostawały wykrywane przez lotnictwo. Problemem był jednak fakt, że kilkukrotnie zamiast okrętów Japońskich samoloty zaatakowały okręty sojusznicze, uznając je za wrogie, a pojawiła się nawet plotka, że ten zaginiony okręt, to dzieło bratobójczego ognia. XO nie był zachwycony, gdy powiedział:
-Skipper. A może zaproponować, abyśmy przeszli te wody sami? Z dwojga złego wolę spotkanie z Japońskich okrętem podwodnym i wyjście cało dzięki czujnej wachcie, niż zastanawianie się, czy ten nasz samolot, który się zbliża, poprawnie rozpoznał sygnały i nie chce nas zatopić.
[Sojusznicze samoloty z bombami, Japońskie OP pod Hawajami, awaria elektryki, zmiana rozkazów. Wiele rzeczy może się wydarzyć
Ale nie. Chodzi o nowe wytyczne, które właśnie ci Pingwin "dodaje"]
O poranku 16 czerwca, ComSubPac - kontradmirał Bob English, wezwał Andreva do siebie na odprawę przed misją. Było to o tyle dziwne, że ComSubPac zwykle nie fatygował się w takiej sprawie osobiście, a wyręczał się dowódcami flotyll i dywizjonów. Musiało to dotyczyć czegoś ważnego.
Podczas odprawy, kontradmirał powiedział:
-Jak wam wiadomo, komandorze podporuczniku Tannen, regulamin nakazuje okrętom podwodnym przebywać za dnia w zanurzeniu w pobliżu baz wroga oraz lokalizowanie celów za pomocą hydrofonu. Nawet podczas nocy, to hydrofon potrafi być głównym urządzeniem do wykrycia wroga, gdyż księżyc nie zawsze jest w odpowiedniej pozycji. Jeden z lepszych kapitanów, zapytany o to, dlaczego on odnosi sukcesy, a inni nie, nie był w stanie podać jednoznacznej odpowiedzi, ale zasugerował kilka rzeczy, które mogą wpływać na niską skuteczność w lokalizacji wroga. I jedną z tych rzeczy był fakt, że wolne statki mogą być niesłyszalne na hydrofonie i niedostrzegalne w nocy. Rozwiązaniem być by mogło patrolowanie na powierzchni, ale ze względu na zagrożenie związane z lotnictwem regulamin tego zabrania. Niemniej regulamin powstał, gdy okręty nie były wyposażone w radar SD. I tu dochodzę do sedna, komandorze podporuczniku Tannen.
Jak myślicie. Czy patrol "na powierzchni" pod Japonią z wykorzystaniem radaru SD do ostrzegania o zbliżających się samolotach to dobry pomysł, czy wolicie raczej nie ryzykować i pozostać "tradycjonalista"?
Cieszy mnie ta decyzja, komandorze podporuczniku Tannen. Mam nadzieję, że wasz patrol okaże się przełomowy. - powiedział kontradmirał, po czym rozmowa zeszła na lżejsze tematy dotyczące patrolu.
Komandor John Brown, także zaprosił kapitana na ostatnią odprawę, już na pokładzie Plungera. Razem z nim przybył także jeden z oficerów sztabu, który trzymał przy sobie teczkę, która wyglądała na ważną. Pytania o stan załogi i okrętu były typowe, ale ta teczka wprowadziła pewien niepokój. Wreszcie komandor skinął na swojego oficera, a ten z teczki wyjął zapieczętowaną kopertę. "Ściśle tajne".
Komandor powiedział:
-Tą kopertę otworzycie dopiero tydzień drogi od Pearl Harbor. Wcześniej nie będzie potrzeby. To rozmieszczenie stref patrolowych dla naszych okrętów podwodnych pod Japonią oraz strefy tranzytowe, których powinniście używać dla dojścia do i wyjścia z obszaru patrolu. Nie muszę mówić, że Japończycy dali by się posiekać za dostęp do tej informacji?
Brown skrzywił twarz niezadowolony, po czym odpowiedział:
-Nie podoba mnie się wasz ton, komandorze podporuczniku. Przypominam wam, że wojna, czy nie, oficera Marynarki Stanów Zjednoczonych obowiązuje ten sam regulamin dotyczący zwracania się do starszych stopniem i nie słyszałem, aby coś się zmieniło. Wyrażam się jasno?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum