Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Tak sobie oglądam replay z misji Subdomination, którą wrzucił wczoraj Skinflute. Kurde, to jest jakaś porażka .
Jak oni pływali ??? Naprawdę tak się walczy ???? Dobrze, że nie zostałem i nie dołączyłem do gry - strata czasu.
A z drugiej strony batalia wcześniejsza dała mi sporo satysfakcji. Misja Hunt for Rabbit. Udało mi sie zaskoczyć Cpt. Kyte na Udaloyu. Ponieważ warstwa była bardzo głęboko, wiedziałem, że mnie nie usłyszy. Puściłem rybki (pasywne ADCAPy) pod warstwą i zaktywowałem tuz przed nim. Nie miał szans . Poszedł na dno.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 15 Styczeń 2017, 16:12, w całości zmieniany 1 raz
pepe [Usunięty] Kommodore
#2 Wysłany: 15 Styczeń 2017, 18:04
Heh, też to widziałeś. Istny cyrk.
Już nawet dobór platform pokazuje, że ci goście nie mają zielonego pojęcia czym pływają.
bardzo agresywnie zagrał Presto ale on chyba nie wiedział jak używać swoich torped. Podpłynał około 2,5 Mm do Seawolfa a ten go nie widział i dopiero po długim czasie zaatakował (kiedy już Presto dwukrotnie zmienił kurs, prędkość i pozycję. Trochę mi nawet było szkoda, że ostatecznie został zatopiony - tu miał zwyczajnie pecha. Robił dobre uniki.
Skinflute chyba zamiast grą zajmował się trygonometrią, bo grał pasywnie i nawet nie zbliżył się do przeciwnika na 20 Mm.
Koleś na Boreju cały czas strzelał do swojego
Seawolf nie potrafił wykorzystać swoich ultra skutecznych sensorów.
Dobrze, że umieściłeś plik bo sam się nad tym zastanawiałem ale by wyszło, że za bardzo hejtuję discordową brać (choć wiadomo, że nie wszystkich).
P.S. wczoraj nie udało nam się zagrać bo Chazly chyba się zraził po ostatniej weryfikacji jego geniuszu a stado idących za nim baranów nie chciało grać bez swojego mistrza. Smutne to.
pepe [Usunięty] Kommodore
#3 Wysłany: 15 Styczeń 2017, 18:31
No i zapomniałem dodać nieco o wczorajszej grze z Cpt_Kyte i Discrimem.
Mnie akurat sie średnio podobało bo mi podebrałeś LA
Kyte zszedł na mój kanał i zapytał czy chcę z nimi zagrać bo potrzebują "dobrego przeciwnika na okręcie podwodnym" - to się zgodziłem.
Zaraz za chwilę Ty przyszedłeś i... wziąłeś LA.
Oni dostali czego chcieli [dobrego przeciwnika(...)] a mi przypadł IŁ-38 May - którego znam głównie w teorii i chcę się w sumie nauczyć latać "w praktyce".
To nawet dobrze, że tak wyszło bo samemu ciężko mi się zabrać za zdobywanie doświadczenia na MPA.
Zrobiłem kilka bardzo poważnych błędów:
- zapomniałem, że MAD trzeba włączyć ręcznie i zrobiłem to bardzo późno (po 30 minutach)
- samolot ma tendencje do krążenia wokół waypointów i traci na tym sporo czasu (powinienem zrzucić boję ręcznie lub oddalić samolot i spróbować ponownie)
- przyjąć jakiś system w przydzielaniu konkretnych boi do ekranów - zrobił mi się spory bałagan
- zostawiać więcej wolnych ekranów na zmianę trybów działania sonoboi
- lepiej poznać uzbrojenie na ten konkretny samolot (nie mogłem odpowiednio ustawić torped)
- próbowałem zrzucić bombę głębinową przy zamkniętym luku bombowym
- próbowałem jako pierwszą zrzucić torpedę podwieszoną wyżej na tym samym zaczepie co druga torpeda
Generalnie te błędy wynikają z braku praktyki. Wiem, że po rozegraniu kilku scenariuszy (nawet singlowych) w/w czynności będą robione z automaty.
Sama gra wyszła jednak fajnie. Udało mi się uszkodzić Trafalgara AI bombą głębinową i w zasadzie odpuściłem go bo Discrim stwierdził, że się nim zajmie ze śmigłowca.
Niestety Trafalgar atakował z pozycji oddalonych od Jacka na tyle, że nawet sonoboje były poza zasięgiem radiowym. Stąd nie monitorowałem tamtego obszaru gdzie był "dobry przeciwnika na okręcie podwodnym"
Dzięki za grę, była dla mnie pouczającą porażką.
W sumie to wolę MPA niz smigła więc można się umówić, że w takich sytuacjach (konieczności przydziału) ja będę brał samoloty a Ty śmigłowce.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 15 Styczeń 2017, 22:05
pepe napisał/a:
Kyte zszedł na mój kanał i zapytał czy chcę z nimi zagrać bo potrzebują "dobrego przeciwnika na okręcie podwodnym" - to się zgodziłem.
Zaraz za chwilę Ty przyszedłeś i... wziąłeś LA.
Sorry nie wiedziałem, trzeba było powiedzieć.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
pepe [Usunięty] Kommodore
#5 Wysłany: 16 Styczeń 2017, 19:18
Nie było potrzeby bo uznałem, że skoro nadarza się okazja to potrenuję MPA. Tylko własnie to samo zdobywanie praktyki było dla mnie dość mozolne. Na okręcie podwodnym lub nawodnym działam w zasadzie automatycznie. Tu musiałem się mierzyć z nadmiarem informacji.
Dobrze, że zagraliśmy właśnie w taki sposób. To mnie bardziej zmobilizowało do poznawania MPA.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum