Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Wymiana znaków identyfikacyjnych przeszła bez problemów i już niedługo później USS Plunger mógł bezpiecznie kontynuować rejs, podczas gdy wodnosamolot patrolował okolicę, poszukując okrętów podwodnych. Sytuacja z wiosny 1942, gdy jeden okręt podwodny zaginął 300 mil od Pearl Harbor nie miała się już nigdy powtórzyć.
10 sierpnia około 14:00 USS Plunger zbliżał się do statku bazy, przy którym mieli zacumować okręt. Ich powrót, podobnie jak poprzedni, nie należał do chwalebnych. Choć okręt znów był cały, to jednak nie tak wyobrażali sobie patrol. David spoglądał na okręty zacumowane przy USS Holland i powiedział:
-Nie ma Pompano. Nasz kompani P z Pearl jest chyba jeszcze w morzu.
Po zacumowaniu okrętu, Andrev mógł zejść "na ląd". Biuro jego nowego dowódcy, którego wreszcie mógł spotkać twarzą w twarz, mieściło się wciąż na okręcie, jakby podkreślając, że jest to dowódca marynarki.
Komandor porucznik Wilis Percifield, ku zaskoczeniu Andreva, powitał go z otwartymi ramionami:
-Komandorze podporuczniku Tannen. Miło wreszcie poznać pana osobiście. Zapraszam - powiedział wskazując miejsce do siedzenia naprzeciw biurka. Gdy Tannen usadowił się, dowódca zajął miejsce za biurkiem i powiedział:
-Znów wraca pan z bram piekieł. I to kolejny raz nieuszkodzonym okrętem. Na szczęście teraz nie będziemy pańskiego okrętu wciągać do suchego doku, więc zapewne i przez czas przepustki nic mu się nie stanie - powiedział z uśmiechem w tonie dowcipu o sytuacji, która mocno wcześniej dotknęła Andreva - Ale wracając do waszego patrolu. Był udany? Dopadliście jakiś żółtków?
Dowódca westchnął:
-I nie jesteście jedyni. Miesiąc temu, gdy okręty wróciły spod Japonii każdy przywiózł przynajmniej jeden statek... Teraz... liczyłem, że wy będziecie mieli lepsze wiadomości. Ale przecież żółtki nie mogą zamknąć się na wyspach... Chyba, że pływają bliżej wybrzeża... Cóż... Teraz mogę tylko zgadywać. W każdym razie rozumiem, że patrol był wyczerpujący i nie dał satysfakcji. Proszę więc odpocząć, a my w sztabie zajmiemy się tym, aby następny patrol odbył się w obszarze bardziej obfitym w zwierzynę. Nie będę pana zatrzymywać - powiedział i pożegnał się z Andrevem.
[ps. ponieważ naprawdę nic nie było na patrolu... jak nie chcesz, nie musisz pisać raportu]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum