Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
13 września 1942, ranek, hotel Ocean Beach
Dwóch żandarmów, bosman i Pascal spacerujący po korytarzu na pewno nie byli widokiem, jakiego Frankie się spodziewał. Porucznik zasalutował i zameldował:
-Skipper. Pojechałem do Coolgardie po bosmana i nie pomyliłem się. Wcale nie chciał przyjechać najbliższym pociągiem. Udało mnie się go znaleźć i przyprowadzić tutaj z pomocą tych panów - wskazał wzrokiem na żandarmów. Bosman odezwał się głosem tonącego:
-Ja chciałem przyjechać tym porannym. Słowo, sir. Nie chciałem przyjeżdżać tym nocnym, aby nie budzić pana komandora.
Żandarmi wprowadzili bosmana, którego posadzono na krześle. Ze skutymi rękami, Pascalem krążącym za nim i Frankiem naprzeciw, bosman wyglądał jak szpieg przesłuchiwany przez służby specjalne. Bosman rozglądając się nerwowo zapytał:
-Co się stało się, sir?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#68 Wysłany: 17 Luty 2017, 16:50
Najpierw jak argumentujecie waszą prośbę o przeniesienie tak aby została ona pozytywnie przeze mnie rozpatrzona biorąc pod uwagę możliwości znacznego opóźnienia kolejnego rejsu spowodowane nagłym przeniesieniem części załogi z jednoczesną chwilową absencją odpowiednio wyszkolonego personelu nadającego się na przydział na nasz okręt w miejsce przeniesionej załogi tak aby okręt był choć w minimalnym stopniu gotowy do działań operacyjnych, a zatem do wypłynięcia na kolejny patrol bojowy w celu walki z wrogimi siłami nawodnymi, które się kiedyś pokażą.
-Pan oszalał? - bosman wydawał się przestraszony - Co to ma być? Żądam świadków. Mam prawo! Panowie! - tu zwrócił się do żandarmów - Mam prawo do sądu ze świadkami, prawda?
Żandarmi wymienili tylko spojrzenia ze sobą, ale nic nie powiedzieli.
-Odpowiesz na pyta.... - zaczął krzykliwym głosem Pascal, ale żandarm powstrzymał go ręką przed zbytnim zbliżeniem się do zatrzymanego i gdy zaskoczony XO zamilkł, żandarm odpowiedział:
-Panie poruczniku. Proszę zachować odległość od zatrzymanego.
Pascal zawahał się i stojąc obok zapytał już ciszej:
-Odpowiecie na pytanie?
-Nie chcę pływać pod tchórzliwym kapitanem i despotycznym pierwszym oficerem! Tak. Wolę iść do aresztu, niż znów z wami płynąć!
I nastała niezręczna cisza, a żandarmi znów wymienili tylko spojrzenia
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#70 Wysłany: 17 Luty 2017, 17:04
Widzi pan, panie Pascal... Do ludzi trochę... JAK TO TCHÓRZLIWYM??!! MOJE DZIAŁANIA SĄ PRZEMYŚLANE! DLACZEGO NIE WYKONALIŚCIE ROZKAZU SWOJEGO PRZEŁOŻONEGO, TYLKO PASCAL MUSIAŁ WAS SZUKAĆ?!
-Ja go wykonywałem - piskliwym, wysokim głosem odezwał się bosman - Tylko byłem daleko. Pociąg mnie uciekł. Wysłałem telegram!
-I ZABAWIAŁEŚ SIĘ Z DZIEWCZYNĄ W ZYSKANY CZAS?! - wydarł się Pascal
-PANOWIE! ZABIERZCIE MNIE STĄD! - wykrzyknął przerażony bosman do żandarmów, którzy tylko wymieniali się spojrzeniami i zachowywali kamienną postawę z rękami za placemi - RATUNKU!! LUDZIEE! RATUNKU!!
Gdy żandarmi podnieśli bosmana za frak, z impetem otworzyły się drzwi do pokoju. Żandarmi natychmiast odwrócili się w kierunku drzwi. W drzwiach stał porucznik Kowalsky, a za nim jakiś czarnoskóry marynarz, trzymający podniesioną gaśnicę w pozycji ułatwiającej bicie nią.
-Co tu się dziej..... - zaczął Kowalsky zdecydowanym głosem, ale nagle zamilkł, stanął na baczność i salutując powiedział: - Przepraszam, skipper. Nie wiedziałem...
Żandarmi z bosmanem i Pascal opuścili pomieszczenie. Porucznik Kowalski zasalutował i powiedział:
-Przepraszam, że przeszkadzałem, skipper.
W tym czasie czarnoskóry z niepewną miną odłożył gaśnicę i nagle zaczął interesować się sufitem. Kowalski wycofał się zamykając drzwi.
Wkrótce po śniadaniu, gdy Frankie miał opuszczać hotel, zatrzymał go jeden ze służących i powiedział:
-Proszę pana. Jakiś porucznik Paska dzwonił, żeby przekazać panu, że znalazł jakiegoś marynarza i czeka w areszcie.
-Tak jest, ale to może być trudne. - rozejrzał się wokół po areszcie, zatrzymując dłużej wzrok na kratach, za którymi na pryczy leżał bosman. Żandarmi nie zgadzają się na żadne zabieranie aresztantów, poza taką rozmową przez kraty.
Kapitan żandarmerii podszedł do oficerów i powiedział:
-Tak jest, panowie. Bez oficjalnego pisma o przesłuchanie, mogę tylko panom zapewnić rozmowę tutaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum