Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#121 Wysłany: 29 Styczeń 2018, 21:35
Gorycz porażki. Jedziemy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Po chwili do pojazdu dołączyła kolejna osoba. Pancerniak, który do nich dołączył, trzymał się za postrzeloną dłoń, którą miał wyraźnie świeżo obandażowaną. Rudi rozpoznał tego Gefreitera... Był to Petereit, kierowca z czołgu Kurta Knispela...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#123 Wysłany: 3 Luty 2018, 18:06
Co z resztą załogi ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gefreiter zasalutował:
-Herr Oberfeldfebel. Melduję, że dostaliśmy się pod ostrzał pod Wittburgiem... Straciłem resztę z oczu.. Ale chyba oni nie.... nie dali rady, Herr Oberfedfebel - wydukał żołnierz
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#125 Wysłany: 3 Luty 2018, 18:39
Rozumiem, to nie był nasz najlepszy dzień.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Ja.... - powiedział Gefreiter bardziej do siebie, niż do Rudolfa i zajął miejsce. Wtedy też w oddali dał się słyszeć grom... najpierw głuchy, a potem bliższy... Grom dochodził ze wschodu i brzmiał, jak kanonada artylerii.
Do ciężarówki podbiegł jakiś żołnierz i wykrzyknął:
-Trzymać się! Ruszamy natychmiast!
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#127 Wysłany: 3 Luty 2018, 20:06
Jedziemy
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Po 4:00 dotarli do obozu, gdzie natychmiast rannymi zajęli się sanitariusze.
Choć przeżył, Rudi nie czuł się najlepiej. Teraz dopiero do niego docierało, co stało się z jego plutonem. Stracił większość czołgów oraz znaczną część podległych mu ludzi. Jedynym czołgiem, który powrócił do obozu był czołg 324, jednak Feldfebel von Kanaron był poważnie ranny, a czołgiem czasowo dowodził Feldfebel Knispel.
Pluton C również nie wyszedł z bitwy bez szwanku. Z trzech czołgów, wrócił tylko czołg Feldfebel Bonny.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#129 Wysłany: 10 Luty 2018, 11:53
No to Iwan pogonił nam kota.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 10 Luty 2018, 11:53, w całości zmieniany 1 raz
Wkrótce nadeszło najgorsze... Najgorszy wróg każdego żołnierza... Papierkowa robota.
Adiutant Wunscha przyniósł rozkaz... w którym Wunsch prosił von Amelunxena o raport z działań bojowych plutonu z wyszczególnieniem strat zadanych przeciwnikowi, który miał dostarczyć Wunschowi do rąk własnych.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#131 Wysłany: 13 Luty 2018, 13:48
Papierkowa robota, tutaj nie ma co robić niestety.
Raport będzie krótki:
Zgodnie z rozkazami ruszliśmy na pozycję. W drodze mijając od południa Wittburg, zostaliśmy zaatakowani rakietami przez wrogą piechotę. Skuteczny ostrzał zmusił przeciwnika do wycofania się.
Chwile potem zauważyliśmy dwa działa samobieżne. Również i one zostały zniszczone. Cele do zapisania Goofersteinowi. Ruszyliśmy dalej niszcząc po drodze drużynę piechoty z moździerzami.
Osłaniamy atak grenadierów na Wittburg i zajmujemy pozycję na wzgórzu 331. Zgodnie z rozkazem szykujemy się do obrony ze strony Eben.
Zauważamy wrogie BRDM, daję rozkaz otwarcia ognia. Chwilę potem zauważam około 30 T-72. Wysyłam meldunek, lecz w tym samym czasie, mój czołg zostaje zniszczony. Daję rozkaz opuszczenia pojazdu. Goferstein przejeżdża w naszą stronę i także zostaje unieszkodliwiony. Przekazuję dowództwo na plutonem von Kanaronowi i wycofuję się do Wittburga.
Nie jestem w stanie przekazać żadnych innych informacji, gdyż pozostali dowódcy czołgów nie żyją lub są ranni.
Status plutonu:
321 - zniszczony, Oberfeldfebel Von Amelunxen, załoga kompletna
322 - zniszczony, Feldfebel Ralf Goferstein zaginiony. Kierowca zaginiony. Ładowniczy i celowniczy są w obozie
323 - zniszczony, Unteroffizer Stabberger nie żyje. Celowniczy zaginiony. Ładowniczy i kierowca są w obozie
324 - sprawny, Feldfebel von Kanaron, ranny. Czołgiem tymczasowo dowodzi Feldfebel Kurt Knispe
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Von Amelunxen zbliżył się do namiotu Wunscha i zameldował się adiutantowi z raportem. Adiutant odpowiedział, że u dowódcy jest teraz Feldfebel Bonny i poprosił, aby Rudi chwilę zaczekał...
Chcąc nie chcąc Rudi musiał zaczekać. Gdy adiutant zajął się analizą jakiegoś dokumentu, Rudi przez lekko rozchylone drzwi namiotu, dostrzegł Feldfebel Bonny i Oberleutnanta Wunscha... Ale nie było to to, czego spodziewał się. Feldfebel Bonny stała umundurowana do pasa, a powyżej miała tylko koszulkę. Wunsch stał przed nią, odpalając jej papierosa. Feldfebel Bonny podeszła o pół kroku, tak, że od dowódcy dzieliły już tylko milimetry spojrzała mu prosto w twarz i coś powiedziała... wsuwając mu jednocześnie pasek za szlufkę. Wunsch jej odpowiadał, ale nie wyglądało, jakby chciał się oddalać i coś do niej mówił... i w tej chwili dowódca najwyraźniej zauważył, że Rudi ich obserwuje sprzed namiotu, gdy spojrzał na niego...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#133 Wysłany: 19 Luty 2018, 08:59
tu ludzie giną, a oni ... .
Wchodzę, salutuję i podaję raport.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#135 Wysłany: 19 Luty 2018, 19:37
Uwagi ? Do czego ? Z całym szacunkiem ale, uwaga chyba Wasza była skupiona jest lub była na czymś lub kimś innym Sir. W raporcie mam Pan szczegóły o resztę proszę pytać Frau Anne Bonny.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Herr Oberleutnant czy mogę się już odmeldować? - Zapytała Anne patrząc raz na dowódce a zaraz potem na von Amelunxena.
- Jeszcze nie. - odpowiedział Wunsch - Bystry podwładny to skarb każdego dowódcy kompanii - Wunsch uśmiechnął się z przekąsem. - Jak słusznie zauważyliście, omawiam tu z Feldfebel Bonny sprawy szalenie istotne dla naszej wspólnej współpracy. Naszej czyli również Pana. Zechce się pan przyłączyć?
Tu Rudi nie był pewny, czy Wunsch miał tylko tik ze zdenerwowania, które chował za kamienną twarzą, czy celowo mrugnął lewym okiem...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#137 Wysłany: 19 Luty 2018, 20:22
Herr Oberleutnant. Może i jestem z prowincji. Ale straciłem czołg, mój podwładny prawie, że zwariował. Mój przyjaciel z plutonu stracił życie ratując mój tyłek. Więc proszę mi tu nie pieprzyć o skarbach podwładnych. Nasz oddział dał dupy, straciliśmy miasto, więc weźmy się w garść i dajmy Iwanom popalić zamiast ....
ok może lekko przeholowałem ...
Czy są jakieś pytania do mojego raportu ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
- Nie pamiętałem, że jesteście z prowincji i że aż tak wam to doskwiera. Nie mam zwyczaju dzielić się takimi informacjami z podwładnymi, może pan spać spokojnie: ten drażliwy sekret pozostanie między nami. Pozwólcie mi jednak wyjawić w czym rzecz.
Wunsch odłożył na biurko papierośnicę i wyciągnął krzesło stawiając je przed Bonny w taki sposób, by oparcie zwrócone było w kierunku wyjścia z namiotu, tam gdzie stał Rudi.
- Bonny, proszę usiąść - i poklepał otwartą dłonią siedzisko krzesełka.
Znów zwrócił się do Ameluxena:
-Sprawa jest poważniejsza niż wam się wydaje. Wyczuwam, że instynktownie ją bagatelizujecie. Osobiście uważam, że Feldfebel Bonny ma zadatki na dobrego żołnierza jednak pewne nawyki nie pozwalają jej przekroczyć krytycznego progu by tak się mogło stać. Z moich obserwacji wynika, że Feldfebel Bonny jedynie w "przerwach" dowodzi i wykonuje rozkazy. Cały pozostały czas stara się matkować podwładnym a nawet i przełożonym. Gotuje dania dla załogi, poprawia innym paski... sami rozumiecie.
Wunsch wyprostował się i wyprężył pierś.
- Wasze bystre oko z pewnością to dostrzegło! - powiedział dumnym głosem- ... nie muszę chyba tłumaczyć doświadczonemu żołnierzowi jak zgubna to droga... Nie owijając w bawełnę, postanowiłem Feldfebel Bonny ukarać. Z uwagi na specyficzny charakter całej sytuacji musi pan przyrzec, że nic nie wydostanie się na zewnątrz: w końcu "robimy to" dla dobra całej kompanii ale przede wszystkim dla samej zainteresowanej. Nie możemy dopuscić by po oddziale krążyły jakieś plotki. - tu nastała sekunda ciszy, którą przerwało pytanie:
- Jaką karę Pan sugeruje?
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#139 Wysłany: 19 Luty 2018, 21:42
Myślę Herr Leutnant, że coś chyba się Wam pomyliło i bierzecie mnie za kogoś innego. Nie wiem za co mamy karać tego żołnierza, ale nie moja w tym głowa. To co widzę nie powinno mieć tutaj miejsca. Ponieważ trwa wojna i Iwan nadciąga, nie będę tego dalej ciągnął tego tematu i zakładam że na tym sprawa się zakończy ... bez rozgłosu, którego nam nie potrzeba w tej trudnej sytuacji.
Tak więc czy są jeszcze jakieś sprawy do mnie i do Frau Feldfebel?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wunsch zmarszczył lekko brwi. Ani Rudi, ani Anne nie byli jednak w stanie wyczytać, co to miało znaczyć. Dowódca powolnym krokiem obszedł biurko i chwytając raporty odpowiedział:
-To wszystko. Możecie odejść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum