Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#1 Wysłany: 24 Luty 2018, 15:40 Piątkowa gra - White Cyclone - SUB
Działo się wczoraj. Rozegraliśmy szachową bitwę White Cyclone. Suby przeciwko subom. Mały akwen. Mniej więcej każdy mógł wiedzieć gdzie potencjalnie może być przeciwnik.
Ja na Akuli Improved – fajny okręt. Stalliony do ataku z dystansu są dobre, ale przy walce bezpośredniej jego torpedy Test-71 są zbyt słabe. Słabość wynika z bardzo krótkiego zasięgu.
Popłynąłem na północ w kierunku platform wiertniczych. Pepe na Kilo omijał wyspy. Gdy zaatakował Gooferusa (uszkadzając) go w wodzie pojawiły się ADCAPy. I to niestety mocno ograniczyło moje manewry. Dzięki Korundom starałem się wyjść na pozycję. Wykryłem Collinsa, ale bałem się zaatakować, gdyż zdradziłbym swoją pozycję, a MK48 było tuż, tuż.
W końcu strzeliłem. Testy do Collinsa, a Stalliony do LA. Collins oberwał i zatonął, zaś LA zrobił unik i zniknął gdzieś na północy.
Zacząłem robić podchody pod LA Anne Bonny. Wiedziałem mniej więcej, gdzie może być, gdyż śledziłem torpedy wystrzelone przez nią. Pognałem w tamtym kierunku. Płynąć robiąc uniki starałem się zlokalizować Anne. Niestety nie miałem żadnej pewnej pozycji, by użyć Stalliony.
Zaś TEST-y by były skuteczne przeciwko LA, muszą być wystrzelone z ok. 6 mil. Dzięki Korundom udało się podejść, lecz nie wystarczająco skutecznie unikałem i w końcu Anne Bonny zatopiła mnie.
Dzięki za grę i do następnego.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Rozegraliśmy bardzo fajna misje.
Mimo popełnieniu kilku błędów udało mi się zatopić dwóch najlepszych graczy, dlatego uznaje misje za bardzo udana.
Dzięki wszystkim i do następnego razu.
_________________ Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#3 Wysłany: 24 Luty 2018, 19:40
Zawaliłem po całości
-Nie wyszedłem na jakąś sensowną pozycje, co potem próbowałem naprawić
-Grałem zbyt pasywnie
-Kompletnie nie wziąłem pod uwagę możliwości użycia przez Jacka Korunda
-Ustawiłem się w paskudnym miejscu gdzie całe pole bitwy ukrywało się między frachtowcami, przez co nie usłyszałem za szybko torped lecących we mnie, aż było za późno
-Gdy już złapałem namiar na Akule wziąłem go jako pewnik, nie przemyślałem ataku, nie zaplanowałem nic kombinatorskiego, odpaliłem torpedy w stronę jacka w głupi sposób bo po jednej, przez co łatwo nabrał pierwszą na korunda, a druga poszła w wodę bo zdążyłem złapać testa jako rewanż.
Ogólnie z mojej strony koncertowo spartoliłem tą grę, powinienem był na spokojnie obmyślić plan, i monitorować sytuacje, a także podprowadzić pod (dość głęboką)warstwą torpede nieomal naprowadzając do ostatniej chwili na okręt przeciwnika.
_________________
Ostatnio zmieniony przez PL_olek0849 24 Luty 2018, 19:41, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum