Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#202 Wysłany: 12 Wrzesień 2018, 06:37
Zrozumiałem, zaladujcie się na najbliższy wóz i jedźcie do centrum miasta.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Znalezienie Edeki nie nastręczało kłopotów. Stała przy małym ryneczku, a obok niej stały transportery opancerzone M113. Rudi zatrzymał czołg i wysiadł, zaskoczony, że nikt nie wyszedł mu naprzeciw, choć pod samym budynkiem Edeki widział stanowiska obronne. Gdy zrobił tylko kilka kroków, zrozumiał sytuację. Żołnierz na stanowisku, wychylał się z niego minimalnie, dając mu ręką znak, aby uważał, a sam z karabinu mierzył w budynki naprzeciwko.
Rudi kuląc się dobiegł do stanowiska, gdzie żołnierz po krótce wyjaśnił sytuację. Nie rozpoznano południowej części miasteczka i cały czas obawiano się, czy nie czai się tam jakiś ruski maruder. Co prawda wyglądało to bardziej na paranoję, gdyż na pytanie, czy padły jakiekolwiek strzały, żołnierz zaprzeczył, ale Rudi nie zamierzał się o to kłócić z Gefreiterem. Zapytał tylko o dowódcę, na co żołnierz wskazał na sklep.
Gdy wkroczył do Edeki z pobliskiego budynku dobiegł Rudiego odgłos odpalanej rakiety, który dołączył się do kanonady na wschodzie. Sklep zamieniony był w punkt dowodzenia. Wyłączona lodówka służyła za stół, na którym rozłożono mapę, a regał na chipsy idealnie służył za stojak na radio. Zaraz za operatorem radia, oparty o kolumnę stał żołnierz w randze leutnanta i słuchał, jak operator radia meldował:
-Wycofali się za szczyt. Wunschowcy przeszli bez strat.
-Mają być w gotowości. Jak tylko Ruscy się pokażą, dać im popalić - odpowiedział leutnant i spojrzał na Rudiego, odchodząc od radia.
-Kolejny... - zaczął - Od razu odpowiem na wasze pytanie. Nie. Nie mam kontaktu z waszym dowódcą, odkąd kazał zbombardować miejsce, gdzie kazał udać się naszym czołgom. I tak, śledzę kanał waszej kompanii i nie nadaje na nim nic. Czy to odpowiada na wasze pytania, Oberfeldfeblu? - zwrócił się bardziej oficjalnie, nie używając nazwiska Rudiego, które przecież Seidel znał.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#204 Wysłany: 14 Wrzesień 2018, 22:48
Herr leutnant,
nie kolejny, ale sprawny czołg. Jeśli nie ma kontaktu z Wunschem, to jestem do dyspozycji. Jakie rozkazy ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Leutnant wydawało się, że zagotuje się:
-Nie wiem! Pytajcie waszego dowódcę! A jak nie wiecie, co robić, to jedźcie do Schlitz*, gdzie trafiają wszyscy tacy maruderzy. Już tam jeden z waszych pojechał. - obrócił się do operatora radia:
-Co z tym leopardem?
-Zbliża się, Herr Leutnant.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#206 Wysłany: 14 Wrzesień 2018, 22:56
Co za buc, przecież mówiłem że nie mam kontaktu z Wunschem.
-------------------
dobra wracamy do czołgu, zaczekamy aż pojawi się reszta mojego plutonu i jazda do Schlitz.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Pierwszy do Rudiego dotarł czołg 323 z uszkodzonym radiem prowadzony przez dwóch Gefreiterów, a później nie było nic, przez dłuższą chwilę. Wreszcie, zaraz po 6:30, na rynek wjechał czołg 314 Unteroffizera Albrechta, prowadząc spieszonych czołgistów z 1 plutonu. Rudi zauważył wśród niesionych osób, wyróżniającą się osobę. Kobieta, a więc musiała to być Feldfebel Bonny.
Z Edeki na plac wyszedł także i Leutnant Seidel, kierując się naprzeciw Unteroffizera Albrechta, który zatrzymał czołg i wysiadał. Seidel szedł z miną wściekłej osoby.
W tej samej chwili na plac od północnej strony wbiegł Kurt, wraz ze swoimi załogantami...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#208 Wysłany: 16 Wrzesień 2018, 12:23
No to zaczynamy.
Do Kurta i załogi 323: zbieramy się stąd. Wsiadajcie na pancerze. Jedziemy do Schlitz. Spróbuję się dogadać z Albrechtem. Może pojedzie z nami a może ma jakieś wieści od Wunscha.
Podchodzę do 314. Tylko tyłu Was zostało ? Gdzie Wunsh ? I co z nią ? Wskazuje na Bonny.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Kurt zasalutował i zaczął wydawać rozkazy swoim ludziom, aby ładowali się na czołg, gdy Rudi skierował się w stronę Albrechta i Seidela.
Gdy Rudi zbliżył sie, Albrecht mówił:
-(...) Bonny zeskoczyła z pancerza i nie zważając na samoloty próbowała ratować dowódcę, ale ścięli ją serią. Zostaliśmy w 3 czołgi, w tym dwa bez dowódcy. Wydałem rozkaz zabrania rannych i wycofania się. Jeden czołg musieliśmy porzucić pod Klappebrucke, drugi pod Lansamen, po kolejnym ataku lotnictwa. No i ostatni, z uszkodzoną elektroniką, sprowadziłem tutaj... -Albrecht spojrzał na Rudiego, to na Seidela i zwracając się jakby pomiędzy nich, zapytał:
-Są dla nas jakieś rozkazy?
Seidel, również zauważył Rudiego, ale zwrócił się do Albrechta:
-Czyli Herr Kiełbasa (Wurst) zginął w nalocie, który sam kazał przeprowadzić?
Albrecht wydał się zaskoczony:
-Nie wiem, Herr Leutnant, czy kazał, ale tak, zginął....
Seidel uciszył go gestem i powiedział Rudiemu -Pięknie, po prostu pięknie, Oberfeldfeblu. - po czym ruszając w stronę Edeki dodał - Zabierzcie ich ze sobą.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#210 Wysłany: 18 Wrzesień 2018, 17:27
Dobrze, w takim razie formujcie kolumnę i zabierajmy się stąd. Jedziemy na południe do Schlitz.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Rudi, obrócił się i wrócił do swojego czołgu. Dochodząc do pojazdu dostrzegł jednego z Panzergrenadierów, który zbierał Bonny i piechotnych do transportera M113, gestem ręki zagarniając ich do pojazdu. Wtedy też Rudi dostrzegł, że Feldfebel Knispel wspiął się na pancerz jego czołgu i wyglądał jakby czekał na Rudiego.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#212 Wysłany: 18 Wrzesień 2018, 17:55
Co jest Kurt ? Chcecie jechać transporterem ? Jak tak to załatwcie to szybko. Jak nie to ruszamy. Nic tu po nas.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#214 Wysłany: 19 Wrzesień 2018, 19:33
Sam do końca nie wiem co się dzieje. Wunsch podobno zginął, Bonny ranna. W zasadzie z naszego plutonu nic nie zostało. Wycofujemy się Kurt. Zobaczymy może w Schlitz dowiemy się więcej.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Po marszu niewielka kolumna dotarła do Schiltz. Miasteczko było już wyzwolone przez siły RFN i sądząc po ilości pojazdów wojskowych, zamieniane było w niewielką bazę.
Kierujący ruchem żołnierz, skierował Rudiego do miejsca wyznaczonego dla broni pancernej i gdy tylko dotarli na wyznaczone miejsce, Rudi wiedział, kogo zaraz zobaczy.
Transporter M113 o nazwie Amerika, zaparkowany pod drzewami należał do Feldfebla Lindemanna, a to znaczyło, że techniczni z dywizji byli w pobliżu. I rzeczywiście, ledwo Rudi dowiedział się, gdzie może znaleźć kogoś, kto pomoże im dowiedzieć się co mają robić*, gdy jak spod ziemi wyrósł Lindemann, który salutując zbliżył się do Rudiego:
-Herr Oberfeldfebel, co za niespodzianka widzieć pana własnym czołgiem. Ostatnio się to panu nie udawało.
*Leutnant Kirst, jeden z oficerów ze sztabu majora Kocha był w miasteczku, aby zebrać rozbite i rozproszone jednostki.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#216 Wysłany: 20 Wrzesień 2018, 20:52
Może i mnie się udało, ale pozostałym nie bardzo.
Z resztą ta puszka nie nadawała się do walki, moje pociski odbijały się od ruskich tanków jak orzechy od korzenia.
Czy mam się stawić u Leutnanta Kirsta osobiście ? Czy ktoś go zawiadomi o przybyciu resztek plutonów Wunscha ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
(to ostatnie to rozumiem pytanie do mnie?
Możesz posłać jakiegoś z żołnierzy, aby zameldował. Nie trzeba osobiście. I nawet nie muszą być twoi. Tzn. możesz zameldowac się podoficerowi jakiemuś, a on już "ruszy łańcuch dowodzenia")
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#218 Wysłany: 21 Wrzesień 2018, 19:33
Nie sądzę. Czwarty czołg z mojego plutonu został zniszczony, a po plutonie Bonny tylko ta (wskazuję na czołg) pozostała.
[i]wołam jednego z żołnierzy, którzy ze mną przybyli[/]
idźcie do budynku i zamledujcie, że przybyliśmy - 3 uszkodzone czołgi z plutonów Wunscha.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wkrótce po zameldowaniu się, do Rudiego przybył Oberstabsgefreiter Milch z rozkazami od Leutnanta Kirsta. Miał pomóc w zakwaterowaniu niedobitków, a także umożliwić Rudiemu złożenie raportu z bitwy oraz stanu kompanii*. Milch potrzebował raportu o stanie kompanii na już, wraz z listą strat. Ta szczęśliwie była mniejsza, niż wyglądało, gdyż w Schiltz byli już Feldfebel Remus, który dotarł tu z rannym Feldfeblem von Kanaronem. Niezależnie i tak sytuacja nie wyglądała dobrze.
-Herr Oberfeldfebel. Czym mogę panu pomóc? - zapytał Milch po przekazaniu rozkazów
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#220 Wysłany: 21 Wrzesień 2018, 22:42
Proszę przekazać raport.
Zgodnie z rozkazami OberleutnantaYannik Wunscha ruszyliśmy zająć pozycję. W drodze na wzgórze 'xxx' zaatakowaliśmy wrogie jednostki niszcząc kilka z nich. Po czym wzgórze zostało zdobyte. Z niego prowadziliśmy ogień we wrogie czołgi przeprawiające się przez most na Esienbach. Także kilka z nich zostało uszkodzonych i zniszczonych.
Niestety przewaga ilościowa wroga zmusiła nas do wycofania się. Dodatkowo straciliśmy kontakt z drugim plutonem i dowodzącym Wunschem. Straciliśmy dwa czołgi z naszego plutonu.
Dowódcy:
Oberfeldfebel Rudolf von Amelunxen
Feldfebel Kurt Knispel
Feldfebel Cedrik Remus
Feldfebel Anne Bonny (ranna)
Feldfebel Frank von Kanaron (ranny)
Załogi:
6 kompletnych załóg + dodatkowy kierowca i ładowniczy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum