Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Czołg skręcił w ulicę Hauptstrasse i rzeczywiście, dom numer 23 był niebieski. Albrecht nagle zerwał się włazu i gdy czołg jeszcze toczył się, zeskoczył z pancerza. Lekko zaskoczyło to Cedrika, do czasu, gdy po zatrzymaniu czołgu, Albrecht wyciągnął ręce, aby asekurować schodzenie z czołgu Feldfebel Bonny. Cedrik pomógł pani Feldfebel zejść z czołgu asekurując ją z pancerza, ale gdy liczył, że i jemu pomoże Albrecht, ten odszedł na bok, jakby demonstracyjnie i krzycząc do kierowcy "-Ruszamy za Brunerem!", zaczął wspinać się na pancerz.
Cedrik nie miał czasu na reagowanie, gdy podszedł do nich Oberfeldfebel Von Amelunxen, odsalutował i spojrzawszy na Cedrika, Bonny i dwóch załogantów Remusa powiedział:
-Cieszę się, że Was widzę. Wykonaliście kawał dobrej roboty. Dzięki Wam udało się zatrzymać wroga i umożliwić odwrót naszym oddziałom, które po przegrupowaniu będą mogły stawić skuteczny opór wrogowi. My musimy udac sę teraz na tyły. Naszym celem jest Schiltz gdzie stacjonuje nasza jednostka.
O ile do Frankfurtu Remus dotarł w szoferce karetki, to droga do Schiltz była bardziej kłopotliwa. Wreszcie Remus załapał się na transport w cysternie. Jadąc do Schiltz Cedrik mógł zobaczyć, jak głupio wygląda. Wyglądał jak japoński karateka, któremu opaska na czoło zsunęła się na nos.
Na szczęście w Schiltz nie czekała na niego żadna praca. Oficer dyżurny przekazał mu informację, że mogą posilić się w kantynie i udać na spoczynek. Leutnant rozkazał ich kompanii, że dziś mają odpocząć.
Cedrik był wyczerpany. Ani nie spał w nocy, ani później, a poranek był bardziej męczący niż inne. Wymizerowany Remus wszedł do kantyny i rozejrzał się, czy jest tu ktoś starszy stopniem. Poza kilkoma Gefreiterami, Cedrik spostrzegł krztuszącego się Leutnanta Lindemanna, który akurat siedział przy stoliku z Feldfebel Bonny
Lindemann zapytany o miejsce wskazał na wolne krzesła mówiąc:
-Tu jesteśmy jak równi, siadajcie.
Gdy Cedrik siadł naprzeciw Bonny i Lindemanna i zapytał o ból głowy, Anne odpowiedziała:
-Trochę tak. A jak nos? Trochę cie pokiereszowałam.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#189 Wysłany: 3 Marzec 2019, 07:38
- No cóż sam się prosiłem - uśmiechnął się lekko Remus - Ważne że żyjemy - wiem że leosiow 2 wiele nie mamy, ale jedynki to nieporozumienie, ilu dobrych czołgistów zginęło przez ten cholerny pancerz.
Anne przytakneła mówiąc "To prawda", po czym pojrzała na Lindemanna. Lindemann odstawił kubek i zapytał:
-Skoro to nieporozumienie, to co innego proponujecie? Że pod Eisenbach miał pojechać tylko Albrecht, a reszta z was wycofać się na tyły i czekać na nowy sprzęt? Sami tym "nieporozumieniem" od północy wierciliście mnie w brzuchu, abym go wam jak najszybciej wydał, byście mogli ruszyć na front.
Lindemann wziął łyk kawy i powiedział:
-Akurat stwierdziliście coś innego, ale niech wam będzie... - po tych słowach spojrzał prosto w oczy Remusa i zapytał: -Kto nie wrócił?
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#193 Wysłany: 6 Marzec 2019, 17:08
Knispel z całą załogą, Kanaron i jego kierowca, z załogi siedzącej tutaj Feldbebell Bony wróciła tylko ona, Amelunxen stracił celowniczego i kierowce. Dodatkowo kilku rannych.
Lindemann próbował uzyskać informację także od Bonny, ale i ona stwierdziła, że nie wie, dodając, że ma nadzieję, że wróg poniósł większe straty.
Następnego dnia po ocalałych z kompanii Von Amelunxena przyjechała ciężarówka, która miała ich zabrać pod granicę z Niderlandami. Tam, jak im powiedziano, mieli dostać nowe pojazdy. Remusa cały czas zastanawiało tylko, co kryje się pod słowem "nowe".
To miała jednak pokazać przyszłość. Na razie opuszczali front... I to nie w glorii i chwale, a raczej jako "zbędny ciężar"... Na pewno nie tak wyobrażał sobie wojnę Cedrik, gdy kiedyś rozmyślał, jak to będzie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum