Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Przez ostatnie 2000 mil USS Steelhead szedł samotnie przez Pacyfik i tylko dzięki umiejętnościom nawigatora załoga mogła trafić do celu. Poprosić kogokolwiek z załogi o wskazanie na mapie, gdzie się znajdują, każdy zatoczyłby koło na Pacyfiku, gdzieś pomiędzy Hawajami, a Stanami. I teraz te umiejętności miały zostać wystawione na próbę.
USS Litchfield (DD-336), niszczyciel wysłany naprzeciw nim z Hawajów miał czekać na nich jutro rano około 50 mil od bazy. Jeżeli tylko nawigator popełnił błąd w zliczaniu pozycji i ustalaniu jej na podstawie gwiazd, mogli w ogóle się rozminąć w jednostką, a były to wielki wstyd dla całej jednostki, która przez większość służby miała polegać właśnie na pływaniu bez kontaktu z lądem.
Komandor podporucznik Whelchel stał na mostku i rozglądał się po pustym morzu, gdy dołączył do niego XO Wales i zameldował:
-Kapitanie, mamy odpowiedź z Pearl. Przyjęli naszą pozycję i potwierdzają czyste przejście dla nas. Niszczyciel będzie o czasie na pozycji.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#2 Wysłany: 10 Marzec 2019, 20:12
"No tak, Raymond pewnie jeszcze wozi sie z dowodca, a my tu bedziemy tkwili jak kolki." burknal pod nosem David. "George wez prosze skestans, sprawdzimy jeszcze raz namiary." rzucil od niechcenia. "Bedziemy sie tu jeszcze troche krecic, zanim nasza dama do towarzystwa przyplynie."
Dzienny i nocny pomiar gwiazd potwierdził, że okręt był na właściwej pozycji i następnego dnia, tuż przed świtem, na operator radaru zameldował o wykrytym kontakcie, zbliżającym się od strony Pearl.
XO zameldował dowódcy:
-Kapitanie. Wykryliśmy jednostkę nawodną 8 mil od nas. Idzie z kierunku Pearl!
Wkrótce z ciemności, w kierunku USS Steelhead zaczęła błyskać lampa Aldisa.
"W-I-T-A-M-Y-X-N-A-X-W-Y-S-P-A-C-H-X-X-G-R-A-T-U-L-U-J-E-M-Y-X-P-R-E-C-Y-Z-Y-J-N-E-J-X-N-A-W-I-G-A-C-J-I-X-X-X"
Przed południem z interkomu wydano mile brzmiące dla załogi rozkazy. ""Przygotować okręt do wejścia do portu", a chwilę potem "Okręt w stanie gotowości do żeglugi na powierzchni". Litchfield pozostawił Steelheada przed kanałem i okręt ostatni etap podróży pokonywał samotnie. Ci marynarze, którzy jeszcze nie widzieli Pearl byli zszokowani widząc w porcie wraki pancerników z pamiętnego dnia. Ten widok musiał burzyć w nich krew.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#10 Wysłany: 12 Marzec 2019, 22:38
"Zaloga, przygotowac sie do oddania honorow poleglym. Niech kazdy z Was dobrze zapamieta ten obraz. Teraz nadszedl czas aby pokazac, ze ich smierc nie poszla na marne. Minuta ciszy, ku chwale poleglym!" rozkazal kapitan.
Malutka lza poleciala kacikiem oka, gdy salutujacy kapitan wspominal sobie o dwoch dobrych kolegach z Annapolis, ktorzy 1.5 roku temu dopiero co rozpoczeli sluzbe na pancerniku USS Arizona.
8 kwietnia 1943, poranek
7 kwietnia upłynął na czynnościach portowych i David tylko przez chwilę mógł spotkać się z dowódca, który pogratulował sprawnego przyprowadzenia okrętu i zaprosił kapitana na następny dzień o poranku do sztabu, aby omówić sprawy następnego patrolu.
Sztab 14 FOP czasowo został umieszczony obok 12 FOP na USS Grffin, okręcie-bazie 12 FOP. Komandor Longstaff oczekiwał na Davida od samego rana i od razu, gdy ten tylko przybył, zaprosił do swojego biura. Rozmowa zaczęła się od pytań o załogę i o okręt, co nie zaskoczyło Davida, dowódcy zawsze albo interesowali się tymi sprawami, albo z grzeczności tylko udawali. Komandor Longstaff musiał należeć do tych pierwszych, gdy po wspomnieniu o dziale, nagle zapytał:
-Skoro wspominacie o pięcocalówce, jak oceniacie umiejętności waszych pokładowych artylerzystów?
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#12 Wysłany: 17 Marzec 2019, 18:05
David wydal sie lekko zmieszany pytaniem. "Szczerze powiedziawszy to nawet nie bylo za bardzo czasu aby przetestowac. Ledwo skompletowalem zaloge, a juz wyslali nas do Pearl. Spodziewam sie latwiejszej rozprawy z frachtowcami, ale na rowna walke z eskorta to chyba nie ma co liczyc." lekko sie usmiechajac sie odpowiedzial kapitan.
Longstaff odpowiedział:
-Pytam was, gdyż w sztabie zrodził się ciekawy pomysł, który byłby idealny dla waszego okrętu. Wstępnie powiedziałem, że go rozpatrzę, ale chciałbym, abyście wypowiedzieli się, czy dacie radę zrobić - tu chwycił za ołówek i zaczął rysować coś na kartce - coś.... takiego... .... To wy...... Tu jest ląd..... Tu jest cel.... - powiedział rysując za lądem - ale tu jest punkt wyższy.... widoczny.... Proszę.... O trafienie w taki cel... Niekoniecznie w punkt, ogólnie ostrzelanie obszaru o średnicy pół mili.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#14 Wysłany: 18 Marzec 2019, 22:18
"Tak myslalem, ze dowodctwo cos wykombinuje w zwiazku z ta pukawka" zakolotalo w glowie kapitana.
"Mysle, ze zadanie nie bedzie nalezalo do najlatwiejszych i ciezko bedzie ocenic wynik ostrzalu nie majac jakiegokolwiek potwierdzenia wzrokowego. Podejrzewam, ze akcja bedzie obywala sie po zmroku, co dodatkowo wplynie negatywnie na dokladnosc. Ale jezeli to zadanie ma w jakikolwiek sposob pomoc naszym chlopakom na froncie to nie mam najmieszych obiekcji, aby je przyjac. W sumie, jezeli moglbym zaproponowac i czas na to pozwala to mozemy zasymulowac atak i sprawdzic rezultaty." odpowiedzial David.
-To da się zorganizować - powiedział Longstaff - Myślę, że w poniedziałek uda się zorganizować taką strzelnicę. Tylko do tego czasu trzeba będzie przyszykować okręt, ale tym może zająć się wasz XO... Musicie rozładować 10 torped, aby zrobić miejsce dla min, które zabierzecie do... - tu podniósł rysunek "strzelania" i jakby zawahał się - ... to będzie potwierdzone, jak - tu pokazał rysunek - będziemy wiedzieć, czy tu, czy gdzieś indziej.
-Rozładować torpedy, kapitanie? - z niedowierzaniem zapytał porucznik Wales, gdy po powrocie, kapitan przekazał mu chwilowe rozkazy - Po to z takim trudem je ładowaliśmy, aby je teraz wyciągać?
To zamknęło usta Walesowi na dwie minuty, po których mruczał pod nosem: "Polemizować... polemizować... Tyle wysiłku i ktoś inny.... ehhh"...
Choć zabrał się do pracy, wyraźnie nie był zadowolony.
9 kwietnia 1943, biuro dowódcy 14 FOP
Komandor Longstaff powitał Davida i polecił mu usiąść przy biurku. Gdy tylko usiedli komandor powiedział:
-Mam dobre i złe wieści. Zacznę od złych. Poligonu nie będzie... Dobrą wiadomością jest fakt, że ostrzelanie celu nie jest obowiązkowe i Dick powiedział, że to macie zrobić tylko, jak uznacie, że warunki są odpowiednie. Waszym zadaniem będzie postawienie min przy przylądku Erimo. Następnie rozpoczynacie patrol na południe od Hokkaido.. I tu - wskazał na mapie port Muroran - jest wasz drugi cel. Port Muroran, a dokładniej znajdująca się przy samym porcie stalownia. Stalownia jest widoczna z dwóch miejsc... z południa... wówczas zasłania ją częściowo ląd, ale kominy powinny być widoczne... To właśnie ten - tu wyciągnął wczorajszy szkic - albo też ostrzał od strony wyjścia z portu, ale tutaj ryzykujecie, że każda jednostka z portu może was wziąć na celownik.... W zadaniu nie chodzi o zniszczenie huty, na to nie liczymy, ale raczej na wprowadzeniu zamieszania i pokazania Japsom, że u siebie w domu nie są bezpieczni... Najlepszą porą ataku byłby czas początku lub końca pracy jednej zmiany. Wówczas istnieje spora szansa na wywołanie paniki... A dla was na bycie pierwszym dowódcą okrętu Marynarki Stanów Zjednoczonych, który ostrzela macierzyste wyspy Japonii - mówiąc te słowa, komandor szeroko uśmiechnął się, niczym agent nieruchomości, oferujący najlepszą działkę w mieście. - Co sądzicie o tym zadaniu, komandorze podporuczniku?
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#20 Wysłany: 20 Marzec 2019, 21:45
"Dick-head" pierwsze co mial na mysli kapitan. "Co on sobie wyobraza, ze japonczycy zaporsza nas do portu, a potem wystrasza sie fajerwerkow jak male dzieci? Gdybym mogl to zabralbym tego gryzi piorka na "jego" niezwykla misje. Ciekawe jak by sie zachowal u brzegow wyspy?" kontynuowal w myslach.....
"Ok, czyli patrol nie zapowiada sie na bulke z maslem" odsmiechnal David. "Badzmy szczezy, ja tez nie obiecuje na 100% tego ostrzalu, ale postaramy sie wypelnic zadnie jak tylko bedzie to mozliwe. Musze przemyslec kiedy najlepiej sprobowac. Do portu nie zamiezamy wplywac (smiech). Mysle, ze zrobimy to zaraz po postawieniu min. Przy odrobinie szczescia zwiazemy tym ostrzalem na tyle japsow, ze druga strona sektora bedzie spokojniejsza. Czy wyznaczono jakies rekomendacje dla podejscia i odejscia do/od celu? Szczegolnie chodzi o dostepne glebokosci. I jeszcze jedno. Jak pracuja japonczycy? Zmiany podobne do naszych? 6.00am, 2.00 pm i 10.00pm? 10.00pm bylaby optymalna pora do ataku."
"Aaa, jescze jedno. Czy mozna rowniez poprosic o rozpiske glownych szlakow komunikacyjnych w rejonie patrolu?"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum