Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Awarie były groźne, szczególnie, że wciąż nie było wiadomo, czy ten drugi okręt nie był jednak niszczycielem lub lekkim krążownikiem i za chwilę nie dołoży swojej cegły do okrętu. Anatolious więc złapał za koło razem z Charlesem i marynarzem i pociągnął z całych sił. Jednocześnie spytał się jednego z obecnych podoficerów.
-Jak sytuacja z przeciekiem w maszynowni? Musimy go opanować jak najszybciej.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Z pomocą rufowego, ręcznego sterowania z trudem udało się wyrównać rufowy ster, jednak każda próba ruszenia go natrafiała na ten sam opór. Z przeciekami było gorzej, gdyż, jak określił inżynier, potrzebowali 15 minut spokoju. Tymczasem wrogi niszczyciel zapewne szykował się do kolejnego ataku, gdy tylko woda się uspokoi. I rzeczywiście, wkrótce dał się słyszeć głos niszczyciela, który zwolnił, czając się w pobliżu.
Szczęście sprzyjało jednak Scorpionowi, gdyż Japończyk nie ponowił na razie ataków i choć woda wciąż wdzierała się na pokład okrętu, inżynier dał radę zatrzymać i usztywnić największe przecieki meldując, że "przecieki są pod kontrolą". Choć prace jeszcze trwały, to wyglądało na to, że zakończą się powodzeniem. Zachowanie Japończyka wydawało się dziwne.. Hydro cały czas go śledził, jak ten postępuje krok w krok za okrętem podwodnym, zupełnie, jakby wiedział, gdzie on jest, ale niszczyciel nie ponawiał ataku.
Anatolious podzielił się z załogą swoimi podejrzeniami po wydaniu rozkazów.
-Lewo na burt. Zobaczymy czy nas będzie dalej śledzić. Ponieważ niszczyciel prowadzi jedynie działania opóźniające, możliwe, że uszkodziliśmy ten większy okręt na tyle, że ten drugi chce nas odgonić by uratować go od zagłady. Ponieważ wszystko wskazuje na to, że nas śledzą, możemy mieć wyciek ropy. Problemem jest też to, że nie możemy praktycznie manewrować w spokoju. Gdybyśmy mogli użyć torped z większej głębokości...
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Do 100-150 stóp dało się chyba użyć torped amerykańskich. W każdym razie nie musisz wychodzić na peryskop i ryzykować staranowania.
Proszę o potwierdzenie, czy to nie zmienia rozkazów.
Po chwili zastanowienia kapitan rzekł.
-Jeśli uda się nam utrzymać okręt na kursie i wyjść na 100 stóp, spróbujemy zaatakować niszczyciel na podstawie wskazań szumonamiernika i skryć się z powrotem niżej w razie niepowodzenia. Jeśli uda nam się go trafić* wystarczająco poważnie, sprawdzimy pierwszy cel. Jeśli wciąż nie zatonął , dobijemy go.
*biorąc pod uwagę, że tonący okręt wydaje wiele różnych dźwięków.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Niszczyciel trzymał się za nimi, więc użycie rufowej wyrzutni było prostszym rozwiązaniem. Chwilę po wystrzeleniu torpedy hydro zameldował:
-Cel gwałtownie przyspieszył! Musieli zauważyć torpedę.
Niestety eksplozja nie nastąpiła. Dość jednak, że niszczyciel oddalił się od okrętu podwodnego i chyba nie miał ochoty wracać, kręcąc się w oddali.
-Oddalmy się od niego i spróbujmy go zgubić i zobaczyć, czy pierwszy cel nie tonie. Czy nasz szumonamiernik nie rejestruje odgłosów tonięcia?
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Hydro nie miał jednak dobrych wieści. Nie tylko nie złapał odgłosów tonięcia, a na dodatek złapał, że w pobliżu są dwa niszczyciele. Odpowiedź wydawała się oczywista. Trzymający się na odległość niszczyciel musiał zgubić okręt podwodny, gdyż kręcił się to w jedną, to drugą stronę, cały czas oddalając się od okrętu.
XO nanosił namiary na mapę i powiedział:
-Sir. Oba okręty kierują się w stronę Japonii.
-Skoro nas zgubili to spróbujmy wyjść na peryskopową i zobaczyć, czy uda nam się dokończyć dzieła.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Gdy Scorpion ponownie znalazł się na peryskopowej Orion mógł rozejrzeć się. W oddali widział kręcący się niszczyciel, który ich zaatakował... osłaniający jakąś oddalającą się kreseczkę. Anatolius nie potrzebował wiele, aby określić, że to ten większy niszczyciel. To, że wycofywał mówiło samo za siebie o tym, co do tej pory się działo.
Zaczął kalkulować, czy uda mu się zaatakować większy niszczyciel zanim oderwą się od Scorpiona.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
[i jakie masz założenia?
Bo oni oderwali się na razie... Ale po oderwaniu i płynąc w wynurzeniu masz szansę ich złapać... albo przed wieczorem, albo po... w zależności od prędkości z jakiej oddalają się... i tego, czy ten uszkodzony diesel uda się naprawić.
-Charles, wystarczy nam paliwa na powrót jak zaatakujemy ich w nocy? 4 godziny do zmierzchu i potem ich dogonić na wodzie w nocy.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
-Tak, wykorzystajmy ten moment na naprawę silników i sterów. Jeśli nie uda nam się ich dogonić, będziemy mieli chociaż prościej w trakcie drogi powrotnej.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Jeszcze przed zmierzchem stało się jasne, że z dieslem będą problemy, a próba uruchomienia go tylko potwierdziła, że wał był skrzywiony, przy pracy grożąc rozerwaniem konstrukcji. Bez tego silnika okręt był w stanie rozwinąć tylko 15 węzłów, co znacząco utrudniało pościg.
Na dodatek próby odklinowania rufowych sterów na razie spełzły na niczym i jak określił inżynier "bez zejścia poza okręt", co wymagało zatrzymania okrętu, nie był w stanie ruszyć dalej prac. Na dodatek jeden z wachtowych zameldował, że czterocalówka jest jakby lekko krzywa i szybki przegląd wykazał, że koniec lufy rzeczywiście był nadgięty, jednak w obecnych warunkach naprawa armaty zeszła na dalszy plan.
XO zabrał się za mierzenie i powiedział:
-Sir, bez jednego silnika możemy nawet nie zbliżyć się do wroga. A im dłużej nie mamy ich na radarze, tym większe są szanse, że ich zgubimy. No i ten ster - wskazał na rufę - Lepiej będzie uniknąć potrzeby szybkiego zanurzania. - po czym rozłożył ręce na boki i spuszczając je powiedział - Nie daję nam dużych szans na dopadnięcie wroga, sir... Ale nie znaczy, że to nie może się udać. Chyba i tak nie mamy innego wyjścia, prawda? - zapytał spoglądając na kapitana - Jak nie dopadniemy tych, to i tak będziemy musieli wracać.
-Jeśli nie naprawimy na czas steru , obierzemy kurs do domu. Wojna zawsze wiąże się z ryzykiem, ale bez naprawionego steru jesteśmy łatwym celem. I nie chodzi tylko o zadanie wrogu jak największych strat, ale też o nasze statki i załogę. Nie będę narażać bezsensownie okrętu.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Inżynier przekreślił szanse połączenia pościgu z naprawą i stwierdził:
-Sir, aby sprawdzić tylko, co wymaga naprawy potrzebuję godziny zatrzymanego okrętu. Co i tak wiąże się z ucieczką wroga. Jak mogę radzić, proponuję oddalić się od wód wroga i dopiero w drodze powrotnej spróbować naprawić te stery... Albo nawet z takim dopłynąć do przyjaznego atolu*.
-Skoro nie mamy szans na pościg, bierzemy kurs na Midway. Po drodze jutro zatrzymamy się i ocenicie czy uda nam się naprawić stery. Jeśli nie , wrócimy do domu i niech już tam się tym zajmą.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum