Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
2 lipca 1943
Wampir opuścił salę kinową w dobrym humorze. Czy to dlatego, że w kronice filmowej mówiono wiele dobrego o inwazji na Makin, czy też z powodu zapowiedzi nowej serii kreskówek, a może z faktu, że w Pearl spotkał wielu znajomych. Tuż przed Dniem Niepodległości w bazie okrętów podwodnych na Pearl robiło się tłoczono. Zupełnie, jakby dowództwo nie wypuszczało nikogo przed tym świętem, aby wszyscy mogli być razem. Przy nabrzeżu tłoczyły się okręty, a nawet USS Tinosa, okręt Steve Foxa, choć był już praktycznie gotowy do wypłynięcia, wciąż stał przycumowany. Zupełnie jakby wojna się skończyła, a na Makin nie trwały walki.
-SIR!
Krzyk XO wyrwał Raymonda z zamyślenia i spoglądania na zacumowane okręty. Porucznik Wylie biegł w jego stronę z przerażeniem na twarzy, jakby ścigał go tłum wściekłych Japończyków, ale był sam
-SIR! .... Sir... - próbował wydusić coś z siebie łapiąc oddech i opierając się ręką o mur, ale przez chwilę nie był w stanie nic powiedzieć, starając się zacząć i tylko potrząsając trzymaną w ręku gazetą.
-Co się stało? - zapytał wreszcie Raymond, gdy widział, że XO zaczyna dochodzić do siebie po biegu.
-Pan czyta... - wydusił z siebie wręczając Raymondowi gazetę. Była to gazeta z Oahu, na pierwszej stronie której była informacja o bitwie morskiej pod Makin i zatopieniu lotniskowca japońskiego, jednak nie był w stanie przeczytać dalej, gdy XO szarpiąc stronę przerzucił gazetę na kolejną stronę - Tu...
Wśród kolumn była szpalta o okrętach podwodnych, zatytułowana "Podwodna siła", obok której znajdowało się zdjęcie starego okrętu klasy Tambor. W tekście informowano o zwiększaniu się sił podwodnych USA, zapewne przesadzone przez obserwację ilości okrętów, które cumowały w Pearl, informacje o zatopieniu lotniskowca w zeszłym miesiącu oraz innych sukcesach. Nic strasznego. Blood spojrzał kątem oka na XO, który zobaczywszy, że jego dowódca nie widzi tego, co chciał pokazać, wskazał palcem na dół szpalty.
-Tutaj, sir.
Raymond spojrzał na dół szpalty i ciary mu przeszły po plecach.
Cytat:
Jak podkreślił kongresman Andrew Jackson May (Demokraci), nasze okręty podwodne są zabezpieczone przed atakami wroga, gdyż japońskie bomby głębinowe nie schodzą na głębokość, na której operują okręty podwodne podczas bitwy. Szacuje się, że od początku wojny (...)
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#2 Wysłany: 18 Lipiec 2019, 21:48
Na szczęście Snafu nie służy US Navy :-).
--------------
I cały dobry nastrój prysł.
CO ZA DEBIL
JAK MOŻNA BYŁO COŚ TAKIEGO NAPISAĆ
Przecież dżipsy także to czytają.
Porywam gazetę i pędzę do dowództwa.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Teraz to Raymond musiał wyglądać podobnie jak Wylie, gdy sprawdzano jego dokumenty na wejściu do sztabu i był w stanie wydusić tylko pojedyncze słowa. Niemniej nazwisko dowódcy było wystarczającym wyjaśnieniem i został wpuszczony, trafiając do komandora Longstaffa. Gdy adiutant wprowadzał Raymonda, Longstaff krążył wokół biurka, rozmawiając głośno przez telefon i zauważając Raymonda dał ręką znać, aby poczekał, ale nie wypraszał go jednocześnie z biura:
-(...) tak, tak... Wiem, że zanurzają się głębiej, ale zanim dotrą do Pearl, minie jeszcze trochę czasu, sir. Na razie musimy działać z tym, co mamy... Tak, Tak, wiem, że mam najnowsze............... Domyślam się, sir................. Rozumiem, sir, nie będę zajmować panu więcej czasu..........................Tak, Tak, widzimy się wieczorem................... Do widzenia.
Odłożył słuchawkę i zapytał:
-Coś się stało, komandorze podporuczniku?
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 19 Lipiec 2019, 12:13
Jak to się mogło zdarzyć ????? - wskazuję na gazetę
To sabotaż i kolaboranctwo. Szefie co jest ??? Przecież to zakrawa na zdradę !!!
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Zdrada? - Longstaff wziął gazetę i zaczął czytać - Prawie 2,5 miliona ton na dnie, w tym lotniskowiec... - Raymond zwrócił uwagę, że chodzi o to niżej i Longstaff czytał dalej - Jeden z okrętów podwodnych ostrzelał huty - Raymond mógł poczuć się, jak Wylie, gdy musiał wskazać fragment o który chodziło:
-Tutaj, sir.
-Japończycy czują się bezsilni wobec naszych myśliwych... okręty są zabezpieczone przed.... ŻE CO?! - widać było, jak twarz Longstaffa zmienia twarze ze spokojnej na wściekłą. Zapewne Blood wyglądał tak samo chwilę wcześniej. I podobnie Longstaff porwał gazetę i wybiegł za drzwi, prawie wywracając adiutanta, co przynosił kawę, sprawiając, że płyn rozlał się mu po spodniach.
-Odpalaj Jeepa! - wykrzyknął Longstaff nie zważając na stan swojego podwładnego, a ten, lekko zmieszany, powiedział tylko "Aye, Aye, sir" i chwytając jakąś koszulkę ruszył biegiem za dowódcą, starając się wytrzeć w biegu spodnie. Blood przez chwilę próbował jeszcze dogonić dowódcę, ale na trapie musiał zrezygnować, spoglądając jak Longstaff pędzi jak szalony w dół, mijając zaskoczonego kapitana Foxa i wartowników...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#6 Wysłany: 19 Lipiec 2019, 17:20
I tak skończyła się nasza przewaga techniczna
Czas iść zatopić smutki w barze, kapitanie Fox - dołączysz
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#8 Wysłany: 20 Lipiec 2019, 22:21
To patrz na to
wskazuję na artykuł
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#10 Wysłany: 21 Lipiec 2019, 07:58
No kupię.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#12 Wysłany: 21 Lipiec 2019, 14:45
Mówię - choć pokaże Ci.
I idę kupić gazetę.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Gdy Ramond nabył wreszcie gazetę i pokazał Steve'owi artykuł, ten odparł, skrzywiąc się:
-No cóż, chyba nie powinni podawać takich informacji w prasie gdy trwa wojna. Poprawa bomb głębinowych to nic skomplikowanego, na pewno w przeciągu paru miesięcy nie będziemy już mogli skryć się w głębinach.
Jednak gdy Raymond chciał iść do baru, Fox odparł:
-Nie mogę iść teraz. Mam jeszcze parę rzeczy do załatwienia na pokładzie Tinosy.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#14 Wysłany: 22 Lipiec 2019, 21:46
To powodzenia. Ja się muszę czegoś napić.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Dzień zaczął się inaczej, niż zwykle. Choć był to wyjątkowy dzień, to zaczął się jeszcze bardziej niezwykle. Raymond (i wszyscy dowódcy z 14 Flotylli, poza Andersonem przebywającym na morzu i Foxem, który rankiem wyszedł w morze) dostali zaproszenie na pokład USS Bushnell (AS-15), okrętu bazy flotylli, który poprzedniego dnia dotarł do bazy. Popołudniem w sali odpraw miały odbyć się niewielkie uroczystości związane z przybyciem okrętu bazy, dowódców dywizjonów oraz, oczywiście, Dniem Niepodległości.
Na pokładzie Bushnella (stojącego nieopodal Griffina, gdzie wcześniej mieściło się dowództwo) zaczęli zbierać się kapitanowie okrętów. Pomiędzy znanymi oficerami, Raymond dostrzegł Thomasa Burtona Klakringa, odznaczonego trzykrotnie Krzyżem Marynarki asa podwodnej służby, któremu pozwolono udzielić jednego z niewielu wywiadów z kapitanami "Cichej Służby", podczas którego przechwalał się oglądaniem wyścigów konnych w nabrzeżnej wiosce w Japonii... Oczywiście z peryskopu. Obok kapitana Bruton'a, był jednym z podwodnych asów, zajmując miejsce w ścisłej czołówce, jeżeli idzie o zatopiony tonaż. Niestety, ze względu na tajność raportów i brak oficjalnych wyników, nie można było jednoznacznie określić, czy był pierwszy, czy drugi. Podobno jego okręt, USS Guardfish, został przedstawiony do Wyróżnienia Prezydenckiego. I to było zaskakujące, gdyż USS Guardfish nie należał do flotylli, a wszyscy raczej świętowali w swoich flotyllach.
Klakringa rozmową zabawiał jeden z "kandydatów na asów", David Whelchel z USS Steelheada i wyglądało, że obaj się dobrze znają.
Wkrótce rozluźnioną atmosferę, małą przekąskę i drinki, przerwało pojawienie się dowódcy. Komandor Longstaff stając przy mikrofonie poprosił o ciszę, po czym wygłosił krótką przemowę. Mówił o rozwoju flotylli, o tym, że okręty znajdujące się obecnie w Pearl (bez Tinosy i Scampa, które były w morzu), będą tworzyć 141 Dywizjon pod dowództwem komandora porucznika George'a Edminda Petersona, który wcześniej operował w Szkocji przeciwko Niemcom i Włochom i to on, z związku z rozrostem dywizjonu, teraz był bezpośrednim przełożonym kapitanów. Drugim, 142 Dywizjonem dowodzić miał komandor porucznik Thomas Burton Klakring. To tłumaczyło obecność tego podwodnego asa na uroczystości.
Dalej mówił o toczącej się wojnie i tym, że pierwsze patrole 14 Flotylli były bardzo udane i z niecierpliwością czeka, na kolejne ciosy zadane Japonii. Zaczął skuteczny atak na wrogi pancernik pod Truk, zapewne ten kapitana Foxa, choć podobno pancernik uszedł, ostrzelanie zakładów stalowniczych w Japonii, czy też wiele ton statków posłanych na dno. Całość zakończył stwierdzeniem, że za pierwsze patrole, aż dwóch kapitanów zostało przedstawionych do krzyża marynarki, a to tylko jedno z odznaczeń, do których nominował swoich podwładnych. Dodał, kończąc ten fragment, że niecierpliwie czeka, aby móc przedstawić do najwyższych odznaczeń następnych podwładnych.
-Jest jednak jedna sprawa, o której muszę powiedzieć, a która trochę nie pasuje do radości tego święta - powiedział, wyciągając z dokumentów pocztówkę z przepięknym widokiem Honolulu - Dostałem to od cenzorów poczty. Posłuchajcie sami. Adresowane do kongresmena Andrewa Maya - zaczął czytać fragment - "Wypływamy sobie w rejs, lejemy Japończyków i popijamy whisky" - ten fragment wywołał raczej falę śmiechu - Zapraszamy na wspólny patrol, tu wymienione atrakcje, w tym grill na pokładzie. Po czym napisano, że okręt wypływa w morze... i następuje dokładna data! - komandor zagrzmiał - Dokładna data wyjścia w morze! Jeżeli w urzędzie pocztowym na Honolulu pracuje szpieg żółtków, to można spodziewać się, że będą wiedzieć o wyjściu okrętu! Takie łamanie tajemnicy wojskowej jest naganne i nie życzę sobie więcej takich cyrków w mojej flotylli! Wiem, że ci, którzy już słyszeli o wywiadzie kongresmena byli doprowadzeni do furii, sam też jakby May stanął przede mną, jak się dowiedziałem o tym, co powiedział, zastrzelił go w afekcie, ale nie tędy droga.
Dalej mówił do tych, którzy nie znali sytuacji o wywiadzie udzielonym przez kongresmena, wracającego do stanów po wizytacji baz na Pacyfiku, podczas którego wymsknęło mu się, że żółtki nastawiają za płytko bomby głębinowe, przez co nasze okręty są bezpieczne. Jeżeli ktoś nie znał sytuacji, na pewno był oburzony. Komandor uciszył głosy i powiedział:
-Ale nie tędy droga. Gwałtowna reakcja tylko utwierdzi żółtków, że polityk zdradził tajemnicę. Kontradmirał Lockwood zaproponował inne rozwiązanie i jego będziemy się trzymać. W dzisiejszym przemówieniu Charlie wyśmieje ten cudowne okręty i cudowną broń o której czyta w prasie, podkreślając niebezpieczeństwo i to, że marzyłyby mu się takie okręty i taka broń i chętnie od pismaków dowie się, gdzie można je dostać. I tak samo macie zrobić wy! Zasłaniać się tajemnicą, ale niechcący palnąć, że chcielibyście takie torpedy, takie okręty, czy takie wyposażenie, o którym piszą nieznający się na wojnie gryzipiórki.
Dalej przeszedł sprawnie do czekającej flotyllę przyszłości. Ciężkiej walki o wolność, krucjaty przeciwko złu i pokonaniu japońskiej bestii, która wyciągnęła swoje szpony na Azję, Australię i Pacyfik.
-Czeka nas wiele pracy, ale wiem, że z takimi kapitanami jak wy, damy radę! - zakończył Longstaff, po czym rozległy się brawa.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#16 Wysłany: 24 Lipiec 2019, 20:37
jakoś nie bardzo wierzę że Żółtki się na to nabiorą, ale dzięki za dobre chęci - myślę .
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
6 lipca, około 11:00
W pierwszym dniu po świętowaniu, komandor porucznik Peterson zaprosił Raymonda na odprawę do sali odpraw na Bushnellu. Sądząc po odłożonych na boku brudnych szklankach nie była to pierwsza odprawa. Patrząc na ruch w kanale portowym, nie było to zaskakujące. Zaraz po 4 lipca w morze wyszło z 5 okrętów podwodnych, a i dziś z rana kolejny wwyszedł w morze. Dowództwo chyba naprawdę chciało ich przetrzymać na czas święta.
Komandor porucznik Peterson odezwał się:
-Panie Blood. Jak zapewne pan wie pod koniec czerwca nasze siły wylądowały na wyspie Makin na Wyspach Gilberta, gdzie teraz toczą się ciężkie walki. Niestety, nie udało się jeszcze uzyskać przewagi, która zapewni nam całkowitą pewność wygranej. Wy weźmiecie udział w kolejnej części operacji Galvanic. - tu jego adiutant rozwinął mapę, przedstawiającą obszar działania - 13 lipca, za tydzień, wychodzicie w morze wraz z USS Pompano, aby zmienić dyżurujący pod Makin okręt Skipjack. 23 lipca, czasu Pearl Harbor, zamiecie pozycje na trasie przelotu naszych samolotów, atakujących wyspę Tarawa, mapy dostaniecie na dniach. Ponieważ sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, nie wiem dokładnie kiedy i gdzie nastąpi atak. Pompano, stary okręt, który miał już być wycofany z linii, zajmie pozycje przy wyspie Makin, wy, jak wspomniałem, przy Tarawie. Będziecie w stałej łączności z Task Force 50. W ostatnim tygodniu lipca Task Force 50 powinien zaatakować Tarawę, możliwe, że nawet kilkukrotnie. Waszym zadaniem będzie ustawić się na trasie przelotu i wyławiać z wody wszystkich zestrzelonych, naszych, lotników, zanim to zrobią Japończycy. Japończyków nawet nie próbujcie podnosić z wody. Po odwołaniu ataków, udacie się na południowy-zachód od Tarawy, zatapiając każdy japoński statek, który będzie starał się dostarczyć zaopatrzenie na Wyspy Gilberta. W trakcie patrolu możecie zostać znów wezwani pod Tarawę, wiec bądźcie nocami na nasłuchu radiowym. W razie poważnego uszkodzenia okrętu lub krytycznego stanu uratowanych pilotów, możecie udać się, po zawiadomieniu oczywiście, do Nanumei, gdzie znajduje się wysunięta baza operacyjna 5 floty. W razie udanego patrolu, końca torped, zapasów lub paliwa, wracacie do Pearl Harbor, a wasze zadanie przejmie inny okręt. Czy wszystko jasne, panie Blood? - zwrócił się do Raymonda
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#18 Wysłany: 29 Lipiec 2019, 20:31
Nie mam pytań Sir. Wszystko wydaje się jasne. Ruszamy zgodnie z harmonogramem.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
8 lipca 1943, czwartek
Rankiem na Snooka dotarł nowy rozkaz. Raymond wraz z wszystkimi oficerami miał zgłosić się na nadzwyczajną odprawę na rufowym pokładzie USS Bushnell (AS-15) o godzinie 15:00.
Pogoda nie sprzyjała. Od rana zanosiła się na deszcz, ale o 14:30 zaczęła się ulewa. O 14:45 Raymond z oficerami dotarli na okręt, gdzie wszyscy gromadzili się pod pokładem. Na szczęście komandor wykazał zrozumienie i nadzwyczajną odprawę przełożono na 15:30 w kantynie pokładowej. Wszyscy zachodzili w głowę, w jakim celu zostali wezwani. Ktoś stwierdził, że chyba będzie publiczna nagana dla tego, który wysłał pocztówkę do Maya, inny twierdził, że stało się coś nadzwyczajnego i będzie odczytane ważne ogłoszenie, kolejny zaś stwierdzał, że na bank chodzi o sprawę torped, gdyż słyszał, że dowództwo wie o tym, że zapalniki są wadliwe.
Wreszcie o 15:29 zjawił się komandor Longstaff w towarzystwie obu dowódców dywizjonów. Towarzystwo zaczęło ustawiać się w rzędzie, co byłoby na pewno łatwiejsze na pokładzie, niż tu, gdy trzeba było stworzyć dwa rzędy. Raymondowi przypadło miejsce w pierwszym rzędzie, gdy Longstaff rozkazał, aby w pierwszym rzędzie stanęli ci, którzy byli już na patrolu. Wreszcie, gdy zakończył się harmider, komandor zaczął przemowę.
-Panowie oficerowie, zebraliśmy się tutaj z kilku powodów. Zacznę od tego przychodzącego z najbliższej nam góry, ze sztabu Floty Pacyfiku i Dowództwa Okrętów Podwodnych Pacyfiku, a dotyczącego zapalników Mark VI. Admirał Nimitz i kontradmirał Lockwood uznali, że z powodu prawdopodobnego zastosowania przez przeciwnika środków przeciwdziałania lub zakłócania zapalników magnetycznych oraz nieefektywności zapalnika w pewnych okolicznościach, czy też niemożliwości osiągnięcia przez dowódców na patrolu warunków odpowiednich do zastosowania zapalnika magnetycznego, ogłoszono rozkaz, że zapalniki magnetyczne Mark VI mają zostać zdezaktywowane, a podczas ataku na wroga macie używać zapalników kontaktowych.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#20 Wysłany: 5 Sierpień 2019, 20:48
hmm lepiej późno niż wcale. Z drugiej strony kontakty też czasami zawodziły.
słucham co będzie dalej.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum