Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#81 Wysłany: 30 Sierpień 2019, 17:17
Fox bez zbednego namyslu i nie celujac zbyt dokladnie - wycelowal w oficera i oddal 3 strzaly, jednoczenie krzyczac do swoich ludzi
- Jesli ktorys zblizy sie na 10 jardow - strzelac!
Strzały zwaliły Japończyka na ziemię, a jego krew ochlapała też pielęgniarkę, która spanikowana wydała z siebie pisk, stojąc jak skamieniała, gdy Amerykanie przebiegali obok niej.
Grupa Foxa doparła do rufy, gdy jeden z Japończyków zbliżył się do nich. Seria oddana przez jednego z marynarzy doprowadziła do niezbyt romantycznego, ale padnięcia skośnookiego do stóp Foxa. I ten trup przeważył szalę. Japończycy odstąpili, pozwalając Amerykanom na opuszczenie statku. Fox stał na pokładzie i oddawał strzały do tych Japończyków, którzy próbowali się zbliżyć i jako ostatni zszedł z pokładu. Nie licząc jednego rannego marynarza, nie ponieśli żadnych strat.
15 minut później było po wszystkim. USS Tinosa oddalał się od statku, a Japończycy... zniknęli. Lawrence spoglądał na statek, od którego oddalali się i zapytał kapitana:
-Co robimy, sir? Zostawiamy ich samym sobie?
-Marynarz Ricky Lucas, sir - odpowiedział XO - A nadajemy też meldunek do dowództwa, sir? Chyba lepiej, aby od nas dowiedzieli się, niż od żółtków... Czy uważa pan, że łatwiej zaprzeczać temu kłamstwu, które zapewne nadadzą w radio?
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#85 Wysłany: 30 Sierpień 2019, 21:17
-Masz racje, lepiej ich poinformowac, jakbys mogl zastanowic sie nad trescia to bede wdzieczny -odpwoeidzial Fox
Rozkazy: Kontynuujemy kurs po starym kursie - parametry bez zmian. Przeladujmy torpedy z przodu.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#87 Wysłany: 2 Wrzesień 2019, 08:37
-Pominac, musze to przemyslec i najwyzej umiescimy to w raporcie koncowym z patrolu. Miejmy nadzieje ze Lucas wylize sie z ran ktore otrzymal - zakonczyl rozmowe Fox
/kontynujemy/
Pół godziny później:
-Sir, oto wiadomość, którą przygotowałem. - powiedział XO, dając Foxowi kartkę.
Cytat:
Na pozycji (tu współrzędne) napotkano we mgle nierozpoznany cel X Po storpedowaniu okazało się, że to statek szpitalny, który wypłynął w morze przed czasem X Nadano sygnał SOS podając pozycje statku X Po upewnieniu się, że pomimo uszkodzeń statek nie tonie, oddalono się XXXX
Przez noc oddalili się daleko od uszkodzonego szpitalnika. Ten jednak nie opuszczał okrętu. Jedli obiad, gdy porucznik Harold MacDougal wskazując widelcem na głośnik powiedział:
-Za chwilę będzie nadawać Róża Tokyo. Posłuchamy, jak rozdmuchają ten wczorajszy incydent?
Lawrence Daspit, XO, odpowiedział:
-Ja bym się odciął od świata zewnętrznego najlepiej. To nie jest nasz chwalebny moment. Mimo, że to nie nasza wina, to będzie tłumaczenia od groma. Chłopaki - kiwnął głową w stronę rufy, gdzie mieściły się kwatery załogi - też potrzebują czegoś innego, niż rozpamiętywania. Jak zatopimy jakiś cel, nastroje się poprawią.
Harold nie dał za wygraną:
-A potem wiadomość, co powiedzieli Japończycy spadnie na nas jak grom z jasnego nieba? Moim zdaniem powinniśmy wysłuchać Japończyków puki temat jest gorący, przygotować dementi i zająć się swoimi sprawami.
<puk, puk?>
Wybacz Fox, ale ani nie informujesz, że "będę miał mniejszy dostęp, ani nic, a tempo spada do 1 posta na 2 dni... A to zatrzymuje też grę innym i nawet nie mogę powiedzieć, że to "czasowe, bo Fox to czy tamto"
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#93 Wysłany: 6 Wrzesień 2019, 22:50
-Jasne ze posluchamy co maja do powiedzenia -wlaczyl sie w dyskusje Fox - no i przydalby sie teraz jakis sukces, daltego panowie dzilalamy na 150% obrotow!
Najpierw leciała muzyka, potem odezwał się spiker, po którym odezwała się tak oczekiwana Róża Tokyo. Nikt jej nie wierzył, ale z drugiej strony lubiano jej słuchać... tak dla zabawy. Mówiła o walkach na Nowej Gwinei i umieraniu w błocie podmokłych terenów, dodając, że w Waszyngtonie nawet nie starają się o odpowiedni pochówek, kończąc pytaniem, czy warto walczyć dla takiego kraju.
-A skoro o bohaterach mowa - odezwała się spikerka - Na Pacyfiku jeden z bohaterskich kapitanów okrętów podwodnych zaatakował okręt Czerwonego Krzyża, płynący do waszych kolegów, którzy pozostają pod opieką Cesarstwa na Japońskich Wyspach. Po storpedowaniu okrętu wasi koledzy z sił podwodnych weszli na pokład, mordując wszystkich napotkanych, w tym personel Czerwonego Krzyża. Czy ci mordercy w okrętach podwodnych są dumni ze swojego bestialstwa? Pewnie już wypinają pierś po ordery, zapijając się Whisky i ignorując fakt, że to wasi przywódcy w Waszyngtonie wysłali ten okręt, dla waszych kolegów. Pamiętajcie, aby wysłać im pozdrowienia, bardzo liczą na wasze pochwały ich bohaterskiego czynu....
Te słowa, wypowiadane tym zgryźliwym tonem, tym razem mogły jednak do kogoś trafić, bo choć pełne były oszczerstw i kłamstw, to było w nich trochę bolesnej prawdy.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#95 Wysłany: 7 Wrzesień 2019, 14:36
-Spokojnie Panowie, raczej nikt w to nie uwierzy-powiedział kapitan- nie ma co sobie tym zaprzątać głowy dopóki nie powrócimy do bazy, a wtedy ja się tym zajmę.
Troche ciszej dodał:
-Najwyżej mnie zdejmą
Wieczorem w wiadomościach FOX nie otrzymali żadnej wiadomości w tej sprawie. Przy kolejnej transmisji następnego dnia również oczekiwano na reakcję dowództwa, ale ani w wiadomościach, ani w rozkazach nie było nic o tej sytuacji. Poza przyjęciem wiadomości o zaatakowaniu okrętu szpitalnego, którą otrzymano z Midway, nie wydawało się, aby ktoś przejmował się całą sytuacją. Zupełnie, jakby całe oczy dowództwa skierowane były na walki na wyspach Gilberta.
20 lipca, w godzinach popołudniowych, Tinosa była na środku Morza Filipińskiego. XO zliczył aktualną pozycję i widząc nadchodzącego kapitana zameldował:
-Sir. Za trzy dni przejdziemy przez cieśninę Luzońską. Z obliczeń wynika, że w najcieńszym miejscu będziemy w nocy na 4 godziny przed świtem.
Choć Cieśnina Luzońska nie należała do miejsc płytkich i ciasnych, to jednak tamtej nocy będą musieli uważać. Przejście przez łańcuch wysp łączący Luzon z Formozą w nocy był jednak korzystny, gdyż mógł ukryć ich wejście na Morze Południowochińskie. A za cieśniną, zaczynała się ich strefa patrolowa...
Gdy jedli kolację, do mesy zajrzał radiooperator i powiedział z lekko zdezorientowanym wzrokiem:
-Poruczniku Daspit, mogę pana prosić?
Lawrence westchnął odkładając widelec. Nie raz był proszony do pomocy w rozkodowaniu wiadomości, które przychodziły akurat w porze kolacji. Sam fakt odbioru w tej porze nie był zły. Zjedli kolację i mogli zapoznać się z nowymi wiadomościami, jednak czasami wymagąło to interwencji oficera Zwykle kończyło się to na określeniu, że jeden znak był nadany lub odebrany inaczej i Lawrence był dobry w te klocki.
Teraz gdy jednak wrócił, coś było nie tak. Lawrence lekko pobladł.
-Sir. - powiedział głosem, który zdradzał to, że właśnie był trochę zszokowany - Otrzymaliśmy nowe rozkazy.
Po tych słowach wręczył Foxowi kartkę z wiadomością:
Cytat:
ComSubPac do USS Tinosa (SS-283) X Porucznik Lawrence Daspit natychmiast przejmuje dowodzenie na USS Tinosa X Okręt ma wracać do bazy w Pearl Harbor XXX
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#99 Wysłany: 9 Wrzesień 2019, 10:14
/pytanie: czy to chodzi o to ze pare razy spoznilem sie z odpowiedzia, czy o storpedowanie szpitalnika, bo nie wiem jak mam odbierac ta informacje/
Fox byl calkowicie zbity z tropu infoirmacja ktora wlasnie otrzymal. Zastanawial sie czy chodzilo o storpedowanie statku szpitalnego - ktory jednak nie zatonal(zgodnie z raportem) i wiekszosc zalogi zostala uratowana. Nie bylo to jednak istotne az nie wroca do bazy. Kapitan spojrzal na swojego XO i powiedzial:
-Znacie rozkazy, nie bede ingerowal w Wasze decyzje.
Oświadczenie
Czas odpowiedzi w 2019 roku nie ma żadnego wpływu na otrzymany rozkaz, a wyłącznie sytuacja w roku 1943 w pbf
===========================================
Lawrence był zdezorientowany:
-Nie rozumiem, sir. Jeżeli chodzi o okręt szpitalny, to dlaczego tak długo zwlekali? Przecież pokonaliśmy pół Morza Filipińskiego.
MacDougal odparł:
-Moim zdaniem jakiś tchórz w Waszyngtonie usłyszał w radio żółtków ich kłamstwa i się wystraszył, narobił rabanu i Marynarka musi zachować twarz. Tak to jest, jak politycy wtrącają się w prowadzenie działań wojennych. Żółtki puściły okręt za wcześnie, to kurna, mogliśmy go nawet zatopić i wypiąć piersi po medale! Oni zrobili to specjalnie. Chcieli, aby ktoś go storpedował. Przecież ten eskortowiec uciekł od razu.... Nawet na nas nie polowali. Chcieli, abyśmy go zatopili.
Lawrence spojrzał na MacDougala i powiedział:
-No, ale chyba nie zrobią z nas kozłów ofiarnych? Przecież Marynarka nie może powiedzieć, że kapitan dokonał ataku z zimną krwią!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum