Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Sześć wskazujących pozycję U-Boota śladów torped później.
Łup, Łup, Łup. - bomby głębinowe eksplodowały nad U-43 schodzącym na głębinę. Kapitan nie był zadowolony. Zaobserwował tylko dwa trafienia. W duży cel oraz w tankowiec, który momentalnie wystrzelił w niebo słup ognia. Ta jednostka na pewno była stracona.
Ledwo woda uspokoiła się, znów azdyk wyłapał U-Boota i eskortowce ponowiły atak. Kapitan ratował okręt ostrym zwrotem i wtedy stało się. Huk był taki, że kapitan myślał, że mu bębenki strzelą i momentalnie stało się ciemno i cicho. Czy to śmierć? Meldunek załogi zapalającej latarki wskazywała, że to coś gorszego:
-ZWARCIE W SILNIKACH ELEKTRYCZNYCH! NIE DA SIĘ ICH WŁĄCZYĆ!
Światło zapaliło się ponownie, gdy tylko przestawiono silniki w pozycję wyłączone. Elektryk rzucił się do korpusów maszyn, ale jedno było pewne. Nie mają właśnie napędu.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#22 Wysłany: 23 Listopad 2014, 15:54
Schodzimy na 200! Ekipa naprawcza ma się natychmiast zająć przywróceniem przynajmniej części napędu! Do tej pory nie słyszałem ASDICA, może będziemy mieli szczęście.
Hydroakustyk niech melduje czy coś idzie na dno po naszym ataku. Jeśli uda się ów napęd naprawić to powoli skradamy się kursem na południowy zachód. Mimo wszystko będziemy jeszcze atakować, jeśli nas zbytnio nie poturbują.
Kadłub trzeszczał i zginał się do środka pod działaniem coraz większego ciśnienia, ale okręt uzyskał stateczność. Chief musiał co jakiś czas dokonywać korekt i zalewać i opróżniać zbiorniki, ale ostatecznie udało się utrzymać okręt na w miarę stałej głębokości do czasu usunięcia uszkodzeń. Szczęśliwie dla kapitana eskortowiec po rzuceniu jeszcze kilkunastu niecelnych bomb odszedł. Kapitan polecił wystawić peryskop i z radością dostrzegł, że duży parowiec unosił się bezwładnie na wodzie, czekając na dobicie, a eskortowce wróciły do konwoju.
(po rozmowie na venciaku)
Kapitan polecił dobić cel pierwszą torpedą elektryczną, jaka zostanie załadowana i wkrótce duży cel także pogrążył się w wodzie. Eskortowiec znów wrócił tylko po to, aby przeczesać okolicę i wrócić do konwoju. Pierwszy atak był w miarę udany. Dwa cele zatonęły, a U-43 nie poniósł większych uszkodzeń. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że zejście na głębinę było bardziej szkodliwe od samych bomb. Kapitan nie zamierzał jednak rezygnować i wieczorem znów znalazł się przed konwojem na pozycji do ataku.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#24 Wysłany: 23 Listopad 2014, 21:09
Teraz elektryki w wyrzutniach, więc atak powinien być mniej stresujący.
2 torpedy przednie do Małego Frachtowca i 2 kolejne do drugiego Małego Frachtowca. Zanim torpedy dosięgną celu, to odchodzimy od konwoju. W nocy spróbujemy jeszcze raz (ostatni, żeby nie dochodziło do parodii)
Kapitan spoglądał przez peryskop na cele i podawał namiary dla oficera, który wprowadzał je do kalkulatora. Czwarta torpeda opuściła wyrzutnię i kapitan zastanowił się:
"A może zaatakować jeszcze z rufowych?"
Nagle dojrzał jednak zagrożenie. Jeden z eskortowców, zbliżał się do jego pozycji. Teraz nie pora na manewry, teraz pora na ucieczkę. Ciężko powiedzieć, czy był to błąd, czy dowódca eskortowca specjalnie zbliżał się do U-43. Dość, że gdy U-43 mijał 25 metrów, brytyjski azdyk namierzył okręt. Ciężkim okrętem typu IXA rzucało na wszystkie strony, gdy bomby głębinowe wybuchały w pobliżu, z włazu w kiosku zaczęła przeciekać woda i dla bezpieczeństwa zamknięto też właz do centrali. Tuż po ataku podoficer obsługujący hydrofon usłyszał odgłos jednego trafienia w konwój, jednak nie udało mu się wychwycić odgłosu tonącej jednostki. W tym czasie eskortowiec czekał na uspokojenie się wody i znów złapał kontakt z U-Bootem. Kolejny atak, który nastąpił pół godziny po pierwszym znów porządnie potrząsał okrętem, rzucając załogą, niczym szmacianymi lalkami. Szczęśliwie dla całej załogi, poza kilkunastoma siniakami, ten drugi atak nie uczynił większych szkód, choć stan kiosku pozostawał nieznany.
Ps. Na obrazku przesunąłem już torpedę, ale jeszcze czeka na załadowanie.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#26 Wysłany: 23 Listopad 2014, 21:44
(po rozmowie na vento)
U-43 po paru godzinach znów radośnie przecinał fale Południowego Atlantyku. Uszkodzenia nie były poważne, ale stan kadłuba... pozostawiał wiele do życzenia.
~To tyle jeśli chodzi o ataki na konwoje - pomyślał sobie kapitan.
W dzienniku dumnie zapisane zostało:
Cytat:
4100 BRT - Mały Tankowiec
8200 BRT - Duży Frachtowiec
Uszkodzony Mały Frachtowiec
Płyniemy do ET14 w międzyczasie można zwolnić by przeładować torpedy zewnętrzne. Z tym że z tyłu wpierw wyładowujemy elektryka z wyrzutni - by móc go konserwować.
W międzyczasie polujemy jedynie na samotne statki.
_________________
Ostatnio zmieniony przez PL_fox6 23 Listopad 2014, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
16 kwietnia 1941. U-43 gnał na północ na pełnej prędkości. Zbliżała się pora wysłania meldunku o pozycji U-Boota, ale znacznie bardziej interesujący był odgłos samotnego, w dodatku zapewne pobliskiego parowca. I rzeczywiście. Tuż przed północą, wachta U-43 dostrzegła idący na północny-zachód, ciemny kształt parowca.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#30 Wysłany: 28 Listopad 2014, 14:56
Zużyliśmy trochę więcej torped niż planowałem, więc cóż - zastosujemy klasyczną technikę.
-Obsługa 105-tki na pokład! Przygotować amunicje. Obsadzić też p-lotki na wszelki wypadek.
Taktyka - frachtowiec może być uzbrojony, więc podchodzimy go od rufy - na 2000 metrów. I zaczynamy ostrzał lini wodnej. Gdy zacznie manewrować - to za cel bierzemy nadbudówki. Po kilku celnych strzałach wracamy do masakrowania lini wodnej. Jeśli frachtowiec podejme walkę - ostrzeliwać jego pokład z 37-ki i 20-tki.
SSS Matina SSS - powtarzało radio, podając ich pozycję. W tej ciemności skuteczny ostrzał był utrudniony. Szczęśliwie frachtowiec chyba nie miał uzbrojenia, albo jego obsługa była zbyt spanikowana.
Pierwszy znalazł frachtowiec w rejestrze Lloyda:
Matina z Liverpoolu, 5400 BRT.
Jednostronny ostrzał trwał przez ponad godzinę. Po 30 minutach zamilkła radiostacja, a statek, coraz bardziej przypominał płonące miasto. Gdy zastopował, spanikowana załoga parowca opuszczała statek w wyjątkowym pośpiechu. Drugi, obsługujący działo, zameldował:
-Teraz już na pewno zatonie, Herr Kaleun. Na 52 wystrzelone pociski z działa, 48 na pewno w celu, 3 prawdopodobne, 1 niecelny.
Wkrótce po zatonięciu jednostki nadano komunikat do BdU z pozycją okrętu. I równie szybko U-41 odezwał się:
Cytat:
U-41 do U-43
Przekażcie swojemu kapitanowi, że jak będzie wracał do kwadratu ET1 i topił jednostki, do których się zbliżamy, to skuteczność naszych jednostek spada o 50%. U-41 patroluje kwadrat ET1. Skoro nie umiecie sobie znaleźć własnego, to wydaję rozkaz: Skierujcie się do EK7.
Zanim kapitan doczytał do końca, podoficer już zabierał się za rozkodowywanie nowej wiadomości:
Cytat:
BdF do U-43
Proszę o skierowanie się do kwadratu sąsiadującego z ET1 wybranego według własnego uznania.
I znów była kolejna po niej.
Cytat:
BdF do U-41
Cieszymy się z troski o skuteczność działań. Prośby o rozkazy dla innych jednostek proszę kierować do BdF, który wyda stosowne rozkazy
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#34 Wysłany: 28 Listopad 2014, 23:58
Nie będę słuchał rozkazów innych kapitanów. Skoro nie potrafią wyjść na swoje, to już ich problem, widać są nieudolni. Nie odpowiadamy na ten komunikat i kontynuujemy rejs wskazaną trasą.
Gdy U-43 zbliżał się ponownie do kwadratu ET1 nadano wiadomość. Nie podano w niej żadnych detali i można było wyciągnąć wniosek, że U-Boot skierował się na północnego kwadratu, aby zastosować się do rozkazów. Jak było to mylące..
U-41 od kilkugodzin przemierzał wody "słynnego" kwadratu ET1. Do wysłania meldunku o pozycji zostało 16 godzin.
"Pewnie Mungler znów się będzie pluł" - pomyślał Gramitzky i wrócił do obserwowania horyzontu. Nagle jeden z matrosów wskazał na zachód:
-Coś tam jest, Herr Kaleun!
To był jakiś dziwny los. Jedyne statki jakie spotykał pojawiały się właśnie w tym kwadracie.
"Co się dzieje?" - pomyślał Franz - "Statki pojawiają się i znikają na granicach kwadratu?"
Pościg trwał jednak prawie dwie godziny, ale było warto. Na północ przez wody Atlantyku płynął z dużą prędkością pasażersko-handlowy statek holenderski o całkiem sporych rozmiarach.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#38 Wysłany: 1 Grudzień 2014, 00:46
Cel wydaje się niezwykle soczysty. Niczym steki których już nam zabrakło...
Mamy jeszcze połowę amunicji do 105-tki - powinno wystarczyć. To prawdopodobnie starszy tyo frachtowca, małe szanse że będzie miał na pokładzie coś prócz broni małokalibrowej.
Znów podpływam od rufy (jest dzień - więc zaczynamy ostrzał z 3000 metrów) - celujemy głównie w linię wodną - z racji że może być pasażerski, to unikamy strzałów w nadbudówki. Jeśli amunicji zabraknie by go zatopić, to użyjemy torpedy rufowej.
To prawdopodobnie starszy tyo frachtowca, małe szanse że będzie miał na pokładzie coś prócz broni małokalibrowej.
???
A co za problem na starszym frachtowcu zamontować armatę?
Turlu, turlu k10 = 2 +3 (kumulacyjna premia za okres wojenny) +1 (za wielkość celu) +0 (za narodowość) = 6/ 8+.... frachtowiec nieuzbrojony (w broń ciężką)
Gdy 30 pocisk opuszczał lufę działa uzyskując 16 trafienie, nagle w nadbudówkę celu trafił pocisk nadlatujący zupełnie z innego kierunku.
-Okręt podwodny, prawdopodobnie U-Boot, namiar 30, odległość około 2 mile. - zameldował jeden z matrosów
-To pewnie Mugler - zauważył pierwszy oficer - Znów będzie się pluł o nas.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#40 Wysłany: 1 Grudzień 2014, 11:07
- Ten idiota musiał widzieć że to my pierwsi zaczęliśmy ostrzał. To nasza ofiara i na nasze konto pójdzie. Biorę wszystkich oficerów na świadków. Kontynuować ostrzał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum