Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Cześć. Jestem w trakcie tworzenia gry RTS, której akcja dzieje się na Pacyfiku w trakcie II Wojny Światowej. Dostaniesz pod dowództwo amerykańskie okręty podwodne i za zadanie będziesz miał zwalczanie Cesarskiej Marynarki Wojennej (i handlowej!).
Opis gry wrzuciłem na yt dosłownie przed chwilą. Niestety nie mam mikrofonu, więc opis tekstowy
Jedna rzecz mnie nie pasuje...
Raz mówisz, że dowodzisz okrętami, a raz, że dowodzisz konkretnym okrętem
To w odpowiednika kogo się w tej grze wcielamy? Bardziej Lockwooda, czy bardziej Mortona? Bo raz jest pojedynczy okręt, któremu wydano bezpośrednie rozkazy, raz o wielu okrętach i tak średnio rozumiem..
Bo jak na RTS to za dużo "symulacji", zwłaszcza gdy 2 lub więcej okrętów na raz ma akcję, a na "symulator", zaś to zarządzanie innymi.
Będzie można dowodzić wieloma okrętami. W chwili obecnej jest ich chyba sześć, ale dołożenie każdego następnego okrętu, to tylko kilka linijek kodu. Zresztą później zrobię parę scenariuszy, gdzie będzie można dowodzić od tylko jednego i na nim się skupić po większą ilość. Kto grał w Harpoona, ten wie na jakiej zasadzie to będzie
_________________ W trakcie tworzenia swojej gry nazwanej: Silent Victory. Dowodzisz amerykańskimi okrętami na pacyfiku.
Z ciekawości, a jak w Harpoonie było z dowodzeniem okrętami podwodnymi? Bo akurat z takich gier grałem tylko we Fleet Command, gdzie jak tylko OP nie miał łączności z dowództwem, to AI nim kierowało zgodnie z wydanymi rozkazami.
A OP na Pacyfiku operowały przez większość czasu bez bezpośredniego kontaktu z dowództwem. Dopiero jesienią 1943 pojawiły się ograniczone próby bezpośredniego dowodzenia, ale wówczas dowódca był na jednym z OP (oprócz kapitana tego okrętu).
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#5 Wysłany: 17 Kwiecień 2019, 19:52
Interesująca inicjatywa. Czekam na więcej
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Co do Harpoona, to okrętem podwodnym mogłeś sterować w każdej chwili. Wiem, jak to było w Jane's Fleet Command, gdyż również grałem w tę grę. Moja gra raczej "pójdzie" tymi pierwszymi zasadami. Za dużo by było grzebania w algorytmie sztucznej inteligencji, by zrobić tak, jak w JFC, gdy nie mam kontroli nad zanurzonym okrętem (chyba, że ma płynąć na wprost i tyle). Już i tak dobrze, że udało mi się napisać algorytm, w którym wrogie okręty wyposażone w sonar, które wykryły okręt podwodny go szukają, a jeśli znajdą to obrzucają bombami głębinowymi (tutaj w zalezności na którą głębokość bomby spadną, zadawane są punkty uszkodzeń, zależnie jak daleko od okrętu, jak blisko). Po pewnym czasie jeśli utracą kontakt to jeszcze próbują kontakt nawiązać, a jeśli kontakt za długo jest utracony, to wracają na wytyczone ścieżki patrolowe - tu muszę jeszcze później wszystko poprawić, gdy w zależności od czasu startu gry, będzie łatwiej okręt podwodny wykryć, lub trudniej. W planach utworzenie nie tylko samotnie poruszających się jednostek, jak to jest teraz, ale konwoje. Tylko, że posiadanie czteromiesięcznej córeczki trochę pożera czas, który staram się przeznaczać na tworzenie tej gry
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum