Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
4 lipca zaczął się inaczej, niż zwykle. Choć był to wyjątkowy dzień, to zaczął się jeszcze bardziej niezwykle. Komandor podporucznik Orion (i wszyscy dowódcy z 14 Flotylli, poza Andersonem przebywającym na morzu i Foxem, który rankiem wyszedł w morze) dostali zaproszenie na pokład USS Bushnell (AS-15), okrętu bazy flotylli, który poprzedniego dnia dotarł do bazy. Popołudniem w sali odpraw miały odbyć się niewielkie uroczystości związane z przybyciem okrętu bazy, dowódców dywizjonów oraz, oczywiście, Dniem Niepodległości.
Na pokładzie Bushnella (stojącego nieopodal Griffina, gdzie wcześniej mieściło się dowództwo) zaczęli zbierać się kapitanowie okrętów. Pomiędzy znanymi oficerami, Anatolius dostrzegł Thomasa Burtona Klakringa, odznaczonego trzykrotnie Krzyżem Marynarki asa podwodnej służby, któremu pozwolono udzielić jednego z niewielu wywiadów z kapitanami "Cichej Służby", podczas którego przechwalał się oglądaniem wyścigów konnych w nabrzeżnej wiosce w Japonii... Oczywiście z peryskopu. Obok kapitana Bruton'a, był jednym z podwodnych asów, zajmując miejsce w ścisłej czołówce, jeżeli idzie o zatopiony tonaż. Niestety, ze względu na tajność raportów i brak oficjalnych wyników, nie można było jednoznacznie określić, czy był pierwszy, czy drugi. Podobno jego okręt, USS Guardfish, został przedstawiony do Wyróżnienia Prezydenckiego. I to było zaskakujące, gdyż USS Guardfish nie należał do flotylli, a wszyscy raczej świętowali w swoich flotyllach.
Klakringa rozmową zabawiał jeden z "kandydatów na asów", David Whelchel z USS Steelheada i wyglądało, że obaj się dobrze znają. O patrolu Davida mówiono wiele, choć żadna z informacji nie była oficjalna. Podobno, oprócz postawienia min, storpedował duży transportowiec, zatopił wrogi okręt podwodny i ostrzelał jakiś cel w Japonii... W sumie miało to sens, bo jego okręt był uzbrojony w największą armatę we flotylli... "Brzmiało to jakby ktoś miał jakiś kompleks". - zaśmiał się w myślach Orion
Wkrótce rozluźnioną atmosferę, małą przekąskę i drinki, przerwało pojawienie się dowódcy. Komandor Longstaff stając przy mikrofonie poprosił o ciszę, po czym wygłosił krótką przemowę. Mówił o rozwoju flotylli, o tym, że okręty znajdujące się obecnie w Pearl (bez Tinosy i Scampa, które były w morzu), będą tworzyć 141 Dywizjon pod dowództwem komandora porucznika George'a Edminda Petersona, który wcześniej operował w Szkocji przeciwko Niemcom i Włochom i to on, z związku z rozrostem dywizjonu, teraz był bezpośrednim przełożonym kapitanów. Drugim, 142 Dywizjonem dowodzić miał komandor porucznik Thomas Burton Klakring. To tłumaczyło obecność tego podwodnego asa na uroczystości.
Dalej mówił o toczącej się wojnie i tym, że pierwsze patrole 14 Flotylli były bardzo udane i z niecierpliwością czeka, na kolejne ciosy zadane Japonii. Zaczął skuteczny atak na wrogi pancernik pod Truk, ostrzelanie zakładów stalowniczych w Japonii, zapewne przez kapitana Whelchela, czy też wiele ton statków posłanych na dno. Całość zakończył stwierdzeniem, że za pierwsze patrole, aż dwóch kapitanów zostało przedstawionych do krzyża marynarki, a to tylko jedno z odznaczeń, do których nominował swoich podwładnych. Dodał, kończąc ten fragment, że niecierpliwie czeka, aby móc przedstawić do najwyższych odznaczeń następnych podwładnych.
-Jest jednak jedna sprawa, o której muszę powiedzieć, a która trochę nie pasuje do radości tego święta - powiedział, wyciągając z dokumentów pocztówkę z przepięknym widokiem Honolulu - Dostałem to od cenzorów poczty. Posłuchajcie sami. Adresowane do kongresmena Andrewa Maya.
Samo wymienienie tego nazwiska mogło zagotować krew. Anatolius o całej sytuacji dowiedział się w barze od komandora podporucznika Raymonda Blooda, który na smutno opijał tą sytuację. Kongresmen w wywiadzie beztrosko zdradził, że bomby głębinowe zrzucane przez Japończyków wybuchają za płytko, przez co amerykańskie okręty były bezpieczne. Zapowiadało się, że ten jeden z niewielu trików, które posiadali, wkrótce będzie nadawał się do wyrzucenia na śmietnik historii.
Tymczasem komandor zaczął czytać fragment - "Wypływamy sobie w rejs, lejemy Japończyków i popijamy whisky" - ten fragment wywołał raczej falę śmiechu - Zapraszamy na wspólny patrol, tu wymienione atrakcje, w tym grill na pokładzie. Po czym napisano, że okręt wypływa w morze... i następuje dokładna data! - komandor zagrzmiał - Dokładna data wyjścia w morze! Jeżeli w urzędzie pocztowym na Honolulu pracuje szpieg żółtków, to można spodziewać się, że będą wiedzieć o wyjściu okrętu! Takie łamanie tajemnicy wojskowej jest naganne i nie życzę sobie więcej takich cyrków w mojej flotylli! Wiem, że ci, którzy już słyszeli o wywiadzie kongresmena byli doprowadzeni do furii, sam też jakby May stanął przede mną, jak się dowiedziałem o tym, co powiedział, zastrzelił go w afekcie, ale nie tędy droga.
Dalej komandor mówił do tych, którzy nie znali sytuacji o wywiadzie udzielonym przez kongresmena. Wspomniał, że kongresmen wracał do stanów po wizytacji baz na Pacyfiku i podczas konferencji wymsknęło mu się, że żółtki nastawiają za płytko bomby głębinowe, przez co nasze okręty są bezpieczne. Po sali rozległ się odgłos oburzenia. Zaskoczenie na twarzy kilku osób świadczyło, że do nich te wieści nie dotarły wcześniej. Komandor uciszył głosy i powiedział:
-Ale nie tędy droga. Gwałtowna reakcja tylko utwierdzi żółtków, że polityk zdradził tajemnicę. Kontradmirał Lockwood zaproponował inne rozwiązanie i jego będziemy się trzymać. W dzisiejszym przemówieniu Charlie wyśmieje ten cudowne okręty i cudowną broń o której czyta w prasie, podkreślając niebezpieczeństwo i to, że marzyłyby mu się takie okręty i taka broń i chętnie od pismaków dowie się, gdzie można je dostać. I tak samo macie zrobić wy! Zasłaniać się tajemnicą, ale niechcący palnąć, że chcielibyście takie torpedy, takie okręty, czy takie wyposażenie, o którym piszą nieznający się na wojnie gryzipiórki.
Dalej przeszedł sprawnie do czekającej flotyllę przyszłości. Ciężkiej walki o wolność, krucjaty przeciwko złu i pokonaniu japońskiej bestii, która wyciągnęła swoje szpony na Azję, Australię i Pacyfik.
-Czeka nas wiele pracy, ale wiem, że z takimi kapitanami jak wy, damy radę! - zakończył Longstaff, po czym rozległy się brawa.
Anatolious był zdecydowanie niezadowolony z wyczynu senatora. Szczerze mówiąc, był wściekły. Jego skromnym zdaniem senator powinien dobrowolnie podać się do dymisji, gdyż jednym zdaniem nie tylko pozbawił floty przewagi nad wrogiem, do tego pewnie przyczynił się do śmierci potencjalnie setek marynarzy. Jak tak dalej pójdzie to wróg nie będzie musiał walczyć , bo podamy mu wszystko na tacy sami.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
8 lipca 1943, czwartek
Rankiem na Scorpiona dotarł nowy rozkaz. Anatolius wraz z wszystkimi oficerami miał zgłosić się na nadzwyczajną odprawę na rufowym pokładzie USS Bushnell (AS-15) o godzinie 15:00.
Pogoda nie sprzyjała. Od rana zanosiła się na deszcz, ale o 14:30, gdy dotarli na okręt, zaczęła się ulewa, zaganiając wszystkich zebranych pod pokład. Na szczęście komandor wykazał zrozumienie i nadzwyczajną odprawę przełożono na 15:30 w kantynie pokładowej. Wszyscy zachodzili w głowę, w jakim celu zostali wezwani. Ktoś stwierdził, że chyba będzie publiczna nagana dla tego, który wysłał pocztówkę do Maya, inny twierdził, że stało się coś nadzwyczajnego i będzie odczytane ważne ogłoszenie, kolejny zaś stwierdzał, że na bank chodzi o sprawę torped, gdyż słyszał, że dowództwo wie o tym, że zapalniki są wadliwe.
Wreszcie o 15:29 zjawił się komandor Longstaff w towarzystwie obu dowódców dywizjonów. Towarzystwo zaczęło ustawiać się w rzędzie, co byłoby na pewno łatwiejsze na pokładzie, niż tu, gdy trzeba było stworzyć dwa rzędy. Anatoliusowi przypadło miejsce w pierwszym rzędzie, gdy Longstaff rozkazał, aby w pierwszym rzędzie stanęli ci, którzy byli już na patrolu. Wreszcie, gdy zakończył się harmider, komandor zaczął przemowę.
-Panowie oficerowie, zebraliśmy się tutaj z kilku powodów. Zacznę od tego przychodzącego z najbliższej nam góry, ze sztabu Floty Pacyfiku i Dowództwa Okrętów Podwodnych Pacyfiku, a dotyczącego zapalników Mark VI. Admirał Nimitz i kontradmirał Lockwood uznali, że z powodu prawdopodobnego zastosowania przez przeciwnika środków przeciwdziałania lub zakłócania zapalników magnetycznych oraz nieefektywności zapalnika w pewnych okolicznościach, czy też niemożliwości osiągnięcia przez dowódców na patrolu warunków odpowiednich do zastosowania zapalnika magnetycznego, ogłoszono rozkaz, że zapalniki magnetyczne Mark VI mają zostać zdezaktywowane, a podczas ataku na wroga macie używać zapalników kontaktowych.
Anatolious kiwnął zadowolony głową. Może w końcu torpedy będą działać jak powinny.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Dalej komandor przypominał, że zapalnik kontaktowy niesie mniejszą siłę zniszczenia, niż magnetyczny i na koniec dodał:
-Wolę, abyście wystrzelili zawsze torpedę więcej, ale zatopili cel, niż wracali do bazy z meldunkiem, że tylko uszkodzono cel... - zrobił pauzę i powiedział - Drugi powód dla którego się spotykamy... I który również przyszedł z samej góry. Komandorze podporuczniku Whelchel, komandorze podporuczniku Hardy, poruczniku marynarki Doss, wystąp!
Wyszli w trójkę. Komandor skinął na adiutanta i podszedł przed trójkę. Stanął kilka stóp przed Davidem i spojrzał na jakiś trzymany dokument i zaczął głośno czytać:
-Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki ma przyjemność w odznaczeniu komandora podporucznika Davida Whelchel z Marynarki Stanów Zjednoczonych Srebrną Gwiazdą za waleczność i odwagę podczas służby jako dowodzący oficer USS Steelhead podczas Pierwszego Patrolu Bojowego na Pacyfiku, trwającego od 17 kwietnia do 8 czerwca 1943. - gdy mówił te słowa, zza komandora wysunął się adiutant, trzymając trzy pudełka na medale. Komandor kontynuował czytanie - Jego dzielne działanie i poświęcenie się służbie bez względu na własne życie, były zgodne z najwyższymi tradycjami służby wojskowej i odzwierciedlały jego wielkie oddanie załodze, okrętowi oraz Siłom Morskim Stanów Zjednoczonych.
Komandor zamknął dokument, uśmiechnął się i wyciągnął dłoń w kierunku Davida, uścisnąwszy mu dłoń, a potem przypinając medal do piersi. Następnie dłoń uścisnęli także pozostali oficerowie ze sztabu, w tym komandor porucznik Peterson. Następnie komandor minął porucznika i podszedł do Hardego, gdzie znów otworzył kolejny dokument, czytając decyzję o przyznaniu medalu Brązowej Gwiazdy:
-Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki ma przyjemność w odznaczeniu komandora podporucznika Jamesa Hardego z Marynarki Stanów Zjednoczonych Brązową Gwiazdą za zasługi podczas służby przeciw wrogom jako oficer dowodzący na pokładzie okrętu podwodnego Stanów Zjednoczonych. Jego zdolność oceny sytuacji doprowadziła do bezpośredniego sukcesu okrętu w zadaniu topienia wrogich statków. Jego skuteczność i opanowanie podczas kontrataku wroga pozwoliły na bezpieczne wyprowadzenie okrętu z zagrożenia. Jego postępowanie było inspiracją dla oficerów i ludzi na jego okręcie i było zgodne z najwyższymi tradycjami Służby Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.
Komandor również uścisnął dłoń i przypiął Hardemu medal, a gratulacje złożyli także członkowie jego sztabu. Na sam koniec komandor podszedł do porucznika i również odczytał uzasadnienie przyznania medalu:
-Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki ma przyjemność w odznaczeniu porucznika marynarki Alfreda Dossa z Marynarki Stanów Zjednoczonych Brązową Gwiazdą za zasługi podczas służby przeciw wrogom jako oficer na pokładzie okrętu podwodnego Stanów Zjednoczonych. Jego zdolność do dostarczania swojemu dowódcy ciągłego przepływu cennych informacji bezpośrednio przyczyniła się do sukcesu jego okrętu w zatopieniu żeglugi wroga. Jego skuteczność i opanowanie podczas kontrataku przeciwnika w dniu 28 maja 1943 roku, gdy wskutek odniesienia ran przez oficera dowodzącego i pierwszego oficera porucznik przejął dowodzenie nad USS Steelhead doprowadziły do ocalenia okrętu i załogi znajdujących się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jego postępowanie było inspiracją dla oficerów i ludzi na jego okręcie i było zgodne z najwyższymi tradycjami Służby Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.
Komandor również i porucznikowi przyjął medal i wraz z oficerami złożyli gratulacje.
Anatolious był zadowolony z sytuacji. Skoro torpedy będą teraz bardziej niezawodne, nawet większa ilość wystrzelonych nie przełoży się na zmniejszenie sukcesów, wręcz przeciwnie.
[nic się nie stało, ostatnio z powodu pracy miałem czas na sen i pracę tylko , praktycznie.]
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Rankiem Anatolius, zgodnie ze zwyczajem, ale też zwykłym koleżeństwem, był na nabrzeżu, żegnając wychodzące okręty. Snook, Skipjack i Pompany wychodziły razem na patrol, a wieczorem bazę miały opuścić kolejne okręty. Z każdym pożegnaniem na nabrzeżu robiło się puściej, a przy nabrzeżu luźniej.
Tuż przed południem, Anatolius zgłosił się do komandora porucznika Petersona na odprawę przed następną misją. Komandor porucznik po powitaniu Anatoliusa poprosił go, aby usiadł i podszedłszy do mapy powiedział:
-Waszym kolejnym zadaniem będzie patrol bojowy u brzegów Japonii. Można powiedzieć, że zwykły patrol. Żadnych zadań specjalnych, wszystko co Japońskie ma iść na dno. Będziecie operować wraz z Permitem i Seadragonem. Pierwszy będzie operował na wschód od was, drugi przy wyspach Bonin. Popłyniecie razem na Midway, uzupełnicie paliwo i każdy uda się swoją droga. Po wystrzeleniu torped lub niskim poziomie ropy wracacie, w razie konieczności zahaczając o Midway. Wszelkie potrzebne dane wywiadowcze dostaniecie na pokład, jednak nie ma w nich nic wyjątkowego, czym bym mógł wam zawracać teraz głowę. Wszelkie nowe wiadomości będą przesyłane w nocy, wraz z transmisjami Fox... Macie jakieś pytania o szczegóły?
-Rozumiem, że w przypadku wykrycia szczególnie łakomego celu , jak wydzielona eskadra japońskiej floty, będziemy powiadomieni o możliwym przechwyceniu?
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
-Jak tylko wywiad coś wykryje, damy wam znać. - powiedział - Jednak z takim wyprzedzeniem czasowym, ciężko powiedzieć, czy będzie możliwość. Na razie, mimo ataku na Makin i Tarawę, Japończycy nie przesunęli większych sił na Marshalle, jak na Salomony przy Guadalcanal. Z jednej strony to wspaniale, nasze operacje są niezakłócone. Drugie Savo nam nie grozi... Z drugiej zaś strony... ta bezczynność jest dziwna... Japończycy coś knują.
-Czytałem o ostatnich ruchach nieprzyjaciela. To nie Niemcy, którzy mają kilka dużych okrętów na krzyż i mniej więcej wiadomo, co się po nich można spodziewać. Podejrzewam, że w ciągu najbliższego miesiąca dojdzie do jakiejś poważniejszej ofensywy. Jakbym miał rację i nie zostałbym o tym poinformowany, jak wrócę z patrolu to pogadamy o tym, czy miałem rację.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Ostatnio zmieniony przez PL_Hrothgar 15 Sierpień 2019, 16:28, w całości zmieniany 1 raz
-Znaczy rację w czym? - zapytał komandor porucznik - I kto nie będzie miał racji? Moglibyście mieć rację, jakbyście powiedzieli, co zrobią. Bo to, że coś chcą zrobić, to jest przecież pewne... pytanie tylko, co.
-Nie wspomniałem? Dobrze, najwyraźniej się zamyśliłem.
Spodziewam się, że Japończycy będą dalej wspierać działania wojenne na nowej Gwinei . Nie zdziwiłbym się wielokrotnych rajdów sił lekkich wspartych krążownikami. To pewnie jedno z lepszych miejsc dla okrętu podwodnego który chciałby zaryzykować atak na jednostki wojenne.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
-Tak - odparł dowódca - Nowa Gwinea i Wyspy Salomona. Tam udaje się admirałowi Carpenderowi wiązać siły wroga i je powoli wykrwawiać. Ale tu, na Środkowym Pacyfiku... Zupełnie, jakby Japończycy byli tak zajęci tam, że tu nie zauważali nas. Jakby nie cenili starego, tak samo jak Artura. A może po prostu MacArthur napsuł im tyle krwi, że widzą w nim tylko zagrożenie? Niemniej, główne siły Japońskie nie są na Południowo-Zachodnim Pacyfiku. Są na naszym obszarze działań i nic nie robią. Pytanie, co zrobią tutaj... No, ale nie o tym - powiedział, zgarniając papiery - Wróćmy do waszego zadania. Macie jeszcze jakieś pytania?
Zasadniczo, nie , sir. Przygotuję się do wypłynięcia . Załoga na pewno będzie chciała powiększyć naszą ilość zatopionego tonażu wroga.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Anatolious pożegnał się więc, zasalutował i wyszedł
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Jeszcze tego samego dnia rozkazy dostarczono na okręt. Tu oficerowie mogli się z nimi zapoznać, zwłaszcza ze szczegółami, które ich teraz interesowały najbardziej. Kiedy wychodzą. Data wyjścia w morze została wyznaczona na środę 21 lipca.
Maszyna ruszyła. Wychodzili w morze. Załoga zaczęła szykować okręt, część marynarzy korzystała z ostatnich przepustek, a 21 lipca zbliżał się coraz bardziej....
20 lipca 1943.
Okręt był w pełni gotowy do wyjścia. Gdyby nie to, że Lichtfield właśnie wracał do Pearl na bunkrowanie paliwa, mogliby wyjść w każdej chwili. Było to już ostatnie oczekiwanie. Kapitan siedział w mesie, czytając książkę, gdy do mesy wpadł (i to było dobre słowo) Charles. Wyglądał, jakby go ktoś gonił.
-Sir! - wykrzyknął prawie - Cała baza aż huczy. Kapitan Fox został zdjęty z dowodzenia. Wypuścił desant do japońskiego szpitala i pozabijał żółtków oraz personel Czerwonego Krzyża!
-To niehonorowe i niegodne oficera zachowanie. Nic dziwnego , że go pozbawili okrętu.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Następnego dnia Scorpion, żegnany przez dość niewielki tłum (większość podwodniaków już wypłynęła), jako jeden z ostatnich opuszczał bazę. W Pearl, nie licząc kilku okrętów, których załogi dopiero się szkoliły, z okrętów będących w linii pozostały tylko Tullibee, który po wielu problemach z przeciekami (za co nawet ktoś nazwał go podwodnym sitkiem) szykował się do wyjścia w morze oraz Snapper, który wrócił przed kilkoma dniami.
Scorpion przeszedł przez basen portowy, mijając w oddali zatopione pancerniki (z których jeden, otoczony koferdamami był już podniesiony) i przez kanał portowy wyszedł na spotkanie Lichtfielda, który niczym odźwierny zawsze żegnał i witał okręty podwodne zmierzające do Pearl i wychodzące z niego.
Z Lichtfieldem płynęli przez 8 godzin, po których z pokładu niszczyciela nadano sygnał "Udanych łowów", po czym zawrócił. XO zapytał, spoglądając na telegraf, wskazujący prędkość standardową:
-Przyspieszamy, sir?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum