Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Paweł Pomógł: 6 razy Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 294 Skąd: Rzeszów
#4 Wysłany: 31 Grudzień 2008, 10:28
Piękne trafienie... Solidnie oberwał... Aż dziw bierze, że po takiej salwie w rufę nadal robił ponad 15 węzłów. Ale z drugiej strony wiem z kampanii, że trzeba przynajmniej 10-12 torped, żeby rzucić tego kolosa na kolana.
Przy okazji następnej "Drogi do Japonii" moglibyśmy spróbować przeprowadzić skoordynowany atak na Yamato... Dwa, trzy suby spokojnie powinny dać mu radę, tym bardziej, że - o ile się orientuję - płynie on w osamotnieniu znacznie wyprzedzając główne siły konwoju...
_________________ Kiedy woda pędzi, by wypełnić próżnię, która kiedyś byłą wnętrzem okrętu podwodnego, iskierki życia gasną...
Ostatnio zmieniony przez PL_Pasterz 31 Grudzień 2008, 10:29, w całości zmieniany 1 raz
Wybacz, ale skoro dziura wystaje ponad linię wodną, to jak można mówić o pięknym trafieniu? Woda nie wlewa się przez cały otwór, tylko przez część. To uszkodzenie, co jest powyżej linii wodnej nie jest tak skuteczne, jak to głębsze...
Po to ustala się głębokość torpedy
Imię: Paweł Pomógł: 6 razy Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 294 Skąd: Rzeszów
#6 Wysłany: 31 Grudzień 2008, 12:34
Myślę, że FrankDark powinien się wypowiedzieć w temacie (w końcu to on oddał tą salwę). Założę się, że prawidłowo ustawił głębokość torped - problem tkwi raczej w sposobie generowania zniszczeń w samym SH4 - gdy okręt tej klasy otrzymuje kilka następujących po sobie trafień (nawet na granicy kilu) część z nich jest niestety widoczna także na linii zanurzenia...
_________________ Kiedy woda pędzi, by wypełnić próżnię, która kiedyś byłą wnętrzem okrętu podwodnego, iskierki życia gasną...
Imię: Marcin Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 22 Lis 2007 Posty: 47 Skąd: Lubin
#7 Wysłany: 1 Styczeń 2009, 14:42
Jeszcze dwie fotki.Na pierwszej widać to samo trafienie.Jak widać Finek jest także otwór pod linią wody.A na drugiej po wcześniejszych trafieniach.Gdy dostał pierwszą przyspieszył stąd trafienie w rufę.
Yamato - piekny potwór...
Czy ktoś z Was oglądał niedawno wydany film o tym okręcie...? Ciekaw jestem opinii. Sam oglądałem, ale poza epickim przedstawieniem bohaterskiej załogi nic więcej ta produkcja sobą nie reprezentuje.
No i jak na produkcję z takim budżetem i rozmachem kręcony to można chyba było troszkę bardziej przyłożyć sie do poziomu efektów specjalnych...
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Jedno co zwróciło moją uwagę. To oddanie załogi. Ich postawa, gdy wiedzieli, że idą na śmierć.
W sumie film też miał odpowiedzieć na pytanie "Dlaczego?". I ta jedna z przemów oficera o tym, że ich śmierć przyczyni się do czegoś dobrego (do czego zawierało się też w tym fragmencie z różnicą między rycerzem, a samurajem). No i to ostatnie zdanie dowodzącego na dolnym mostku... Szczerze, to fajnie, że nie postawili na efekciarskie eksplozje, tylko na tło. Bo film moim zdaniem ciekawy i godny polecenia.
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#10 Wysłany: 20 Luty 2009, 19:47
Witam
oglądałem ten film ale za dużo nie mogę o nim powiedzieć nie bylo to jakieś wybitne kino i nie zapadł mi ten film w pamięci, po prostu zrobiony przez Japończyków dla Japończyków, kupa propagandy, efekty na poziomie "Tora Tora" z przewagą dla TT , główny nacisk położony jest na pokazaniu życia i relacji między marynarzami IMHO mogli sobie darować końcową bitwę i dać "podpisy" z losami bohaterów bo tak widzimy kilka razy atakujący "ten sam samolot" i to całkiem kiepsko zrobiony
Imię: krzysiek
Wiek: 39 Dołączył: 03 Maj 2009 Posty: 77 Skąd: z otchłani
#11 Wysłany: 3 Maj 2009, 23:35
Cóż film w stylu rzeźnia okrętowa zamiast pokazywać skutki eksplozji bomb i trafień torped 70 % zajmują sceny sztkowania obsługi działek plot. przez pociski z amerykańskich myśliwców. Liczyłem że chociaż scena ekspolozji magazynów będzie efektowna a tu coś pukło troche wody i słup dymu jak ktoś nie zna histori to nawet nie załepie że okręt został rozerwany na pół. Co do ilości torped to Yamato poddał sie po ok 12 trafieniach i 4-6 bombami, bliźniaczy Musashi przetrzymał 20 a w SH4 w wersji 1.0 i 1.1 szedł na dno po ... 4 -6
Yamato Troszkę nudno fabularnie, trochę błędów czy zaniedbań (straty amerykańskie sprawiaja wrażenie sporych a to było raptem 10 samolotów, szkoda ze nie wspomniano ani słowem o okrętach eskorty które walczyły i zatonęły obok Yamato). Bitwa dość ładna choć szkoda, że skupiono się w zasadzie na walce jednej baterii plot a nie pokazano więcej szerszych ujęć (poza jednym czy dwoma kilkusekundowymi). Może to różnice kulturowe a może jestm hollywódem za mocno skażony ale film sprawił na mnie wrażenie utrzymanego w tonie nadmiernego patosu. Plus za kilka drobiazgów, mało istotnych raczej, zgodnych z historyczną prawdą. Film dla specyficznego grona odbiorców. Pacyfistyczny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum