Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 6 Luty 2009, 16:41 Okręty Transportowo-Minowe projektu 767/ Lublin
Okręty transportowo-minowe
(projekt 767, typ "LUBLIN")
Okręty przewidziane są do wykonywania następujących zadań:
* załadowania na nieuzbrojonym brzegu, transporty morzem i wyładunku w warunkach bojowych na nieuzbrojonym brzegu pojazdów i żołnierzy (pojazdy pływające mogą opuszczać okręt na głębokiej wodzie) i przy stanie morza do 3 oB
* przeładunku na pełnym morzu pojazdów z innych okrętów tego samego typu w systemie "ro-ro" (po połączeniu okrętów w szereg), przy stanie morza do 2oB
* pionowego przeładunku pojazdów lub zaopatrzenia na głębokiej wodzie lub nabrzeżu, przy wykorzystaniu zewnętrznych urządzeń przeładunkowych
* załadunku i wyładunku transportowanych pojazdów, przy przygotowanych nabrzeżach w systemie "ro-ro", stawiania min morskich oraz transportu rannych i chorych
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#2 Wysłany: 6 Luty 2009, 17:34
I po co to komu... bezsensowne wywalanie kasy w błoto.
No chyba że to jeszcze w ramach Paktu Warszawskiego i planów inwazji LWP na Danię czy Szwecję. Na przykładzie IIWW było widać że na cholerę to to się nie przyda.
Aha, Matrose, cobyś na przyszłość wiedział:
[NumLock]
[ALT+248]
3 °B
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#4 Wysłany: 7 Luty 2009, 13:08
Z doświadczenia IIWW wynika, że co żyw to uciekało a jak nie zdołało to zostało zatopione.
Więc na diabła nam to, jeśli nasza doktryna wojenna zakłada "obronę granic" nie wspominając w bliższej lub dalszej przyszłości o rozszerzeniu granic czy interesów RP poprzez inwazję morską?
No chyba że wykorzystamy cuś takiego w inwazji na Somalię czy inny Mozambik w celu "umacniania demokarcji i interesów wuja Sama".
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#6 Wysłany: 7 Luty 2009, 13:39
PL_Andrev napisał/a:
I po co to komu... bezsensowne wywalanie kasy w błoto.
No chyba że to jeszcze w ramach Paktu Warszawskiego i planów inwazji LWP na Danię czy Szwecję. Na przykładzie IIWW było widać że na cholerę to to się nie przyda.
Znajdź podobne jednostki z okresu II wojny a chętnie porównamy.
PL_Matrose napisał/a:
Mieliśmy podobne okręty w 2wś?
Nie.
PL_Andrev napisał/a:
Z doświadczenia IIWW wynika, że co żyw to uciekało a jak nie zdołało to zostało zatopione.
Więc na diabła nam to, jeśli nasza doktryna wojenna zakłada "obronę granic" nie wspominając w bliższej lub dalszej przyszłości o rozszerzeniu granic czy interesów RP poprzez inwazję morską ?
Ciekawe. Możesz rozwinąć swój wywód ?
kołcz napisał/a:
amerykanie mieli dużo podobnych lodzi do desantu w czasie II wś
Proszę o przykład.
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Poczytaj proszę a potem napisz o co Tobie chodzi.
Wybacz, jestem wstanie jeszcze wytrzymać brak zasad w pisowni, bo od tego mamy tutaj Moderatorów ale pisania czegoś o czymś, bo coś podobno...
Czekam...
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Ostatnio zmieniony przez Kempczol 7 Luty 2009, 14:18, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#10 Wysłany: 7 Luty 2009, 14:30
kołcz napisał/a:
amerykanie mieli dużo podobnych lodzi do desantu w czasie II wś
A tutaj ?
Chcesz porównać łodzie desantowe oraz barki desantowe z okrętami typu "Lublin" ?!
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#12 Wysłany: 7 Luty 2009, 14:53
Próbuję Tobie wytłumaczyć, że nie ale idziesz w zaparte.
Zwróć proszę uwagę na sformułowania i słownictwo.
Wybacz ale Twoje wypowiedzi świadczą o tym, że jesteś laikiem.
Stawiasz tezy i wyrażasz opinie, tylko czemu nie poparte wiedzą ?!
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#14 Wysłany: 7 Luty 2009, 20:43
Kempczol napisał/a:
PL_Andrev napisał/a:
Więc na diabła nam to, jeśli nasza doktryna wojenna zakłada "obronę granic" nie wspominając w bliższej lub dalszej przyszłości o rozszerzeniu granic czy interesów RP poprzez inwazję morską ?
Ciekawe. Możesz rozwinąć swój wywód ?
Bornholm. Cypr. Kreta. Hawaje.
To wszystko wyspy (mniejsze czy większe), do których roszczą sobie pretensje kraje, których centrum władzy położone jest na kontynencie. W razie ataku lub tylko zagrożenia takiego terytorium, dane państwo MUSI mieć siły pozwalające na szybkie przerzucenie dużej ilości sprzętu - wojska lądowego na sporny teren - aby dokonać inwazji lub wzmocnić obronę. Nie mamy takich regionów. Więc na diabła nam to?
Można też grozić inwazją na nielubianych sąsiadów (Kuba) lub też trzymać je na wypadek przewrotów w zaprzyjaźnionych, zamorskich krajach umacniając demokrację lub socjalizm.
Nie mamy takich krajów czy regionów. Więc na diabła nam to?
Ewentualnie można wykorzystywać do nagłej niespodziewanej inwazji na teren własnego kraju jeśli warunki geograficzne na to pozwalają (półwyspy), jednak RP nie ma takich terenów (bo kto rozsądny pchałby tony sprzętu na Hel?). Więc na diabła nam to?
Za Wikipedią (w nawiasach moje komentarze):
Zadaniem bojowym Wojska Polskiego (w Układzie Warszawskim) miało być uczestnictwo w działaniach w północnej części Europy i udział m.in. w zajęciu (wyspiarskiej) Danii. W tym celu w LWP były jednostki desantu morskiego tzw. "Niebieskie Berety", a polskie stocznie specjalizowały się w konstruowaniu i produkcji okrętów desantowych.
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#15 Wysłany: 7 Luty 2009, 21:11
Dlatego okręty typu "Lublin" przeszły modernizację.
Chcesz wycofać z linii te okręty ? Zobacz kiedy zostały zbudowane i co ma do tego doktryna UW ?
Nie mieszaj do tego diabła, tylko przekonaj marynarza, że Ty masz odrobinę racji.
Ciekawy wariant.
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Ostatnio zmieniony przez Kempczol 7 Luty 2009, 21:14, w całości zmieniany 1 raz
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#17 Wysłany: 8 Luty 2009, 12:31
Kempczol napisał/a:
Dlatego okręty typu "Lublin" przeszły modernizację.
Chcesz wycofać z linii te okręty ? Zobacz kiedy zostały zbudowane i co ma do tego doktryna UW ?
Nie mieszaj do tego diabła, tylko przekonaj marynarza, że Ty masz odrobinę racji.
Ciekawy wariant.
Modernizację? Do czego?
Mimo wymiany osprzętu służą do tych samych celów: do desantu. Marynarce są one zbędne do ochrony granic RP czy naszych wód terytorialnych. Wydaje się więc tylko pieniądze na zbędną modernizację zbędnych jednostek. Gdyby na wyposażeniu lotnictwa byłyby dalekozasięgowe bombowce strategiczne też byś tłumaczył konieczność ich posiadania "czasem budowy, modernizacją, ludźmi"? Po co utrzymywać jednostki zbędne w przyszłym nie daj boże konflikcie?
Zbędne są na wyposażeniu, a to nie znaczy, że skoro są one w miarę nowoczesne nie mogłyby być przedmiotem handlu do np. Timoru czy innej Indonezji.
A marynarzy i zaoszczędzone kwoty można przerzucić na ścigacze, niszczyciele, minery czy co to tam stanowi podstawę siły bojowej naszej MW.
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#18 Wysłany: 8 Luty 2009, 13:36
PL_Andrev napisał/a:
A marynarzy i zaoszczędzone kwoty można przerzucić na ścigacze, niszczyciele, minery czy co to tam stanowi podstawę siły bojowej naszej MW.
Jakie ścigacze ?
Niszczyciele ?! Przecież są większe od fregat.
I co to są minery ?!
I skąd wiesz jaka jest "kondycja" finansowa MW ?
Na początku lekko mnie irytowały "fachowe" wypowiedzi ale teraz to już mam ubaw.
Czekam na kolejne dowcipy.
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#19 Wysłany: 8 Luty 2009, 15:47
Hmm. Może nie zauważył?
PL_Andrev napisał/a:
...czy co to tam stanowi podstawę siły bojowej naszej MW.
Dobra, uszczegółowię: korwety czy tam fregaty. Teraz to ty schodzisz z tematu "czepiając się" słówek.
Zdaje się, że temat wyjściowy był "po co nam te barki desantowe", a nie co jest podstawą siły MW. Na pewno nie te Lubliny.
No, ale jak wydajemy kasę na modernizację i utrzymanie jednostek które nam "na diabła" i tylko dlatego że są w miarę nowe, to się domyślam jaka jest kondycja finansowa marynarki.
Imię: Piotr
Ulubiona Gra: WoT Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 112 Skąd: Reda
#20 Wysłany: 8 Luty 2009, 15:55
Pisz konkrety, to możemy podyskutować.
Dla mnie np. nie ma łodzi tylko są okręty podwodne.
Fregata to fregata i to samo jest z: korwetami, niszczycielami i innymi okrętami.
Okręty typu "Lublin" są obecnie w służbie i z powodzeniem realizują postawione przed nimi zadania. Przykładem są ostatnie ćwiczenia np. "Anakonda". Więc czemu miałyby zostać wycofane ze służby ?!
Chyba, że masz lepsze informacje...
_________________ "O ile możności żyć bez zwolenników. Jak niewiele znaczą zwolennicy, pojmuje się dopiero wtedy, kiedy się przestało być zwolennikiem swoich zwolenników." Friedrich Wilhelm Nietzsche
Ostatnio zmieniony przez Kempczol 8 Luty 2009, 15:57, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum