Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Angielskie paliwo
14.12.1941r
U-Boot: VIIC z 1940r
Załoga: Zawodowcy
TŁO: Zima 1941 roku nie należała do lekkich, jak i służba na okrętach podwodnych.
Fale rzucały naszym okrętem we wszystkie możliwe strony, Z tą stalową puszką łączyła nas, tylko cieńka,
stalowa linka którą byliśmy przypięci do kiosku.Czuliśmy ogromny respekt do sił natury.
Czasami nawet większy niż do wroga, którego jeszcze dobrze nie poznaliśmy.
ODPRAWA:Do północno wschodnich wybrzeży Anglii zbliża się tłusty konwój.
W rejon spodziewanego kontaktu z konwojem zostaje wysłana grupa 5 wilków.
Waszym głównym zadaniem jest, zatopienie jak największej ilości wrogiej floty !
Powodzenia !
Patrol płynięty w okropnej pogodzie, do tego w ciemnościach. Prawie cały patrol przestałem, żeby mieć jak najjaśniejszy obraz. Mnie się podobało, chociaż trochę mnie oczy bolą. Pod sma koniec patrolu widząc szrżującego eskortowca zanużyłem sie. Niestety trochę mnie pocharatał. Mogłem zejść tylko na 60-70m. Co też uczyniłem. O dziwo nie trafiłem tylko dwoma torpedami. Wszyskie oczywiście puszczałem na kontakt. No i co godne zauważenia. WSZYSCY PRZEŻYLI.
Dzięki za patrol.
Screenshot_213.jpg
Plik ściągnięto 6 raz(y) 45.61 KB
Screenshot_217.jpg
Plik ściągnięto 14 raz(y) 84.01 KB
Screenshot_228.jpg
Plik ściągnięto 10 raz(y) 79.14 KB
Screenshot_240.jpg
Plik ściągnięto 11 raz(y) 169.17 KB
Screenshot_241.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 119.55 KB
Screenshot_247.jpg
Plik ściągnięto 10 raz(y) 154.17 KB
_________________ "Jest tylko jedna zasada taktyki, która nie podlega zmianom: użyć tego, co pod ręką, by zadać jak najwięcej ran, śmierci i zniszczenia wrogowi w jak najkrótszym czasie."
G. Patton
Imię: PrZeMO
Ulubiona Gra: DW, SH2 vs DC, Imperium Galactica Pomógł: 21 razy Wiek: 45 Dołączył: 28 Maj 2005 Posty: 2456 Skąd: SOSNOWIEC CITY / Warszawa
#2 Wysłany: 3 Grudzień 2011, 23:18
Brawo, widze ze niezle dobraliscie sie do tego konwoju no i jak sluszenie zauwazono wszyscy przezyli, jeszcze raz gratuluje
GRATULACJE PANOWIE!!
Popływalim, potopilim i przeżylim
Trochę odstaję wynikiem od pozostałych, ale po podliczeniu, jako host zebrałem ponad 60 tys. BRT
BRAWO Reaven!!
Misja niestandardowa. Pogoda jak w grudniu na Atlantyku.
Co z tego, że długie podejście, co z tego, że bujało tak, że zebranie danych do ataku to czysta loteria, co z tego, że trzeba cierpliwie płynąć przez 1 godz. do konwoju.
Druga godzina starczyła za cały patrol.
Najważniejszy jest efekt końcowy. Jest, co wspominać …
Z przodu DD’ek, z tyłu DD’ek rzucający bomby gł., przymierzam się do OLP, palec na przycisku odpalania torpedy i … rezygnuję z ataku. Czyjaś torpeda trafia w niego. Za chwilę druga i trzecia w momencie, gdy jest już na mojej wysokości. Instynktownie chowam głowę pod monitor. Za chwilę czwarta może trafić mnie … Wrzask radości załogi. A więc w końcu zatonął. Nie jestem pewien, ale była chyba czwarta. A może to bomby głębinowe?
W końcu i mnie udaje się coś trafić - 2 torpedy ustawione na kontakt zatapiają - jak się później okazało Medium’a. I jeszcze z rufowej trafiam T3 …
Po patrolu pamiątkowa fotka uszkodzonego T3. Rankiem następnego dnia, po wyprzedzeniu konwoju postaramy się go dobić
Heh, aż cisną się na usta słowa Julka Cezara:
VENI, VIDI, VICI!
Cóż, Tommies tym razem mocno oberwali. Utracili z konwoju 9 jednostek o tonażu przekraczającym 60 tys BRT. Rzesza natomiast bez strat własnych - czyste zwycięstwo Jestem też zdania, że przed rozgromieniem konwoju ochroniła herbaciarzy pogoda - choć to oczywiście może działać przeciwko nam. Tak więc sukces!
Po raz pierwszy, podczas patrolu rankingowego, strzelałem intuicyjnie, bez szczegółowych namiarów. Pogoda była na tyle fatalna, że zbieranie obserwacji i tak mijało się z celem. Celowałem więc, jak ja to nazywam, "na sylwetkę jednostki". Miałem to szczęście, że wjechałem w sam środek konwoju, pomiędzy okrętami eskorty. Stojąc w miejscu, na głębokości peryskopowej strzelałem bardzo nie lubianą, choć ja uważam że piekielnie skuteczną metodą - ustawiając się równolegle do celu, nie prostopadle. Po prostu stałem i obdarowywałem wszystkie merchy jakie mnie mijały Oberwało się trzem - jeden tłusty Arrow Tanker oberwał, ale zachował pływalność i wykorzystał fakt, że patrol chylił się ku końcowi. Po prostu nie starczyło czasu na przeładowanie cygar
I na koniec konkluzja - przykład misji, w której mogę naprawdę zrozumieć i nawet polubić KOTA. Nie, nie chodzi tylko o to, że wygrałem i nagle zmieniam zdanie. Chodzi o to, że teraz widzę, jak zbalansowane są realia. Kiepska pogoda, ciemność, wysoki stan morza i ...klęska konwoju. Jestem pewny, żę gdyby aura się trochę poprawiła szala zwycięstwa przechyliłaby się na stronę Tommies:)
1111.jpg Płynąca latarnia - uszkodzony DD pokazywał mi wejście w konwój
Plik ściągnięto 7 raz(y) 35.43 KB
2222.jpg Celowanie na sylwetkę ma swoje plusy - ustawienie równoległe daje możliwość wyboru miejsca trafienia "na oko"
Plik ściągnięto 9 raz(y) 36.41 KB
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Ostatnio zmieniony przez PL_Daritto 4 Grudzień 2011, 09:15, w całości zmieniany 2 razy
Imię: Janek Pomógł: 4 razy Wiek: 50 Dołączył: 15 Sie 2007 Posty: 318 Skąd: Cieszyn
#5 Wysłany: 4 Grudzień 2011, 10:43
Tak. Pogoda zdecydowanie miała wpływ na to ,że przeżyliśy . Chociaż wcale nie było tak różowo ... Udało mi się wejść w konwój .W pewnym momencie z prawej idzie na mnie DD ,ale zawraca . Pod przednie wyrzutnie wpływa C2 ,ale musze odpuścić ,bo z lewej na 270 idzie DD , nie jest dobrze . Decyduje sie na dalsze wejśćie w konwój , DD mija mnie za rufą ,ufff mało brakowało . Za C2 płynął stary pasarzerowiec, z ledwością udało mi sie go zidentyfikować ,masztów prawie wcale nie widać . Z ok 700 m odpalam pierwsza torpede , trafiam , ale sam też łapie grad kul z jego dział i karabinów , integralność szybko spada ... Odpalam pozostałem 3 torpedy i zwiewam . Na 20 m dochodzi do mnie pierwszy ping... potem kolejny . Z 47% integralności nie ma co szleć z głębokością , wokoło słychać eksplozje bomb i torped . W sumie to ciężo było sie zorientować co sie dzieje wokoło . Na hydro kilka DD blisko ,ale który mnie namierza ??? W pewnym momencie przez kadłub słuchać odgłos szybkich śrub . Oj chyba już po mnie , ale nie .... udało się .
To najlepsza jak dotąd misja Ravena Dobra robota . Zdecydowanie odbiega o 90% wszystkich misji .
Jak widać .Nic nie widać.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 35.43 KB
_________________ " Jeśli słyszę bzykanie ,to znaczy ,że ktoś bzyka,a jedyny powód bzykania jaki ja znam to taki ,że jest się pszczołą"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum