Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Franz von Kanaron
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na przełomie czerwca i lipca 1941. Waszym głównym celem jest dotarcie do kwadratu CG7 (zachód od Gibraltaru) i zwalczanie wrogiej żeglugi. Pamiętajcie, że nie jesteście sami. W przypadku wykryciu wroga należy zebrać wilcze stado i atakować razem. Zabrania się wkraczania U-Bootów do cieśniny Gibraltarskiej (kwadrat CG9).
Korvkpt. Herbert Sohler, Dowódca VII Flotylli
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#2 Wysłany: 14 Grudzień 2014, 19:55
-Johann... Gibraltar...
-Miło było kapitana poznać.
-Całe szczęście nie przez Gibraltar, tam nam nie wolno. Pływamy na zachód od cieśniny.
-Zawsze to lepiej, Herr Kaleun.
-Torpedy tradycyjnie, gdzie można do elektryki.
-Kurs, Herr Kaleun?
-BE65, CG75. Tylko tak oszczędnie z paliwem.
Ostatnio zmieniony przez PL_kanaron 14 Grudzień 2014, 19:56, w całości zmieniany 1 raz
Tak tylko przy okazji. Dlaczego w LIPCU 1941 Gibraltar budzi taki strach? Czy dlatego, że na 6 wchodzących tam U-Bootów, 6 dostało się na Morze Śródziemne? Czy dlatego, że na bitwy pod cieśniną na razie utracono 1 U-Boota?
Dotarcie do sektora upłynęło bez większych problemów, jednak patrol stał się mordęgą, gdy tylko wschodziło słońce. Wnętrze U-Boota zamieniało się w piekarnik i nawet wachta miała kłopoty w tym upale pełnić swoje obowiązki. Noc przychodziła niczym ulga i właśnie pewnej nocy, 8 lipca, kapitan został wezwany na mostek.
-Herr Kaleun. To coś dużego.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#7 Wysłany: 15 Grudzień 2014, 20:10
-Podpłyńmy bliżej. Zanurzenie w celu określenia czy nie ma w pobliżu jakichkolwiek innych jednostek wroga. Następnie wynurzenie i jeśli to wróg posyłamy mu jedną rybkę. Przed atakiem niech wachta określi czy jest uzbrojony.
-Parowiec może być uzbrojony. Na rufie zauważono jakieś nadbudówki. Może to być po prostu ładunek, a może też być podest do działa Herr Kaleun - zameldował pierwszy, gdy wychodzili na pozycję do ataku - Hydro twierdzi, że nic nie słyszał w pobliżu. Prawdopodobnie jest sam.
Rybki wystrzelone z około kilometra szły jednak dłużej, niż się spodziewano i gdy już powoli uznano, że je spudłowano, jedna z torped trafiła blisko rufy frachtowca. Cios nie okazał się jednak zbyt groźny, a cel wykonał natychmiast skręt na drugą burtę, ustawiając się na AoB 160. Eter zaczął przecinać sygnał SSS Calchus SSS..... Calchus. Załoga rzuciła się do rejestru Lloyda. Jest SS Calchus 10 300 BRT.... I właśnie pokazywało im rufę starając się uciec.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#11 Wysłany: 15 Grudzień 2014, 21:25
-I taki cel to ja rozumiem. Wyprzedzić, zaatakować. Teraz jak jest rufą może lepiej będzie widać czy jest uzbrojony. Jeśli nie jest to zdejmijmy go z działa. W przeciwnym razie jeszcze jedna rybka.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#13 Wysłany: 15 Grudzień 2014, 22:02
Tak właściwie to nie mam pojęcia jak tak naprawdę jest ciemną nocą. Wszystko opieram na SH3 gdzie z odległości kilometra wszystko widzę. Ja tam z nocnymi patrolami nie maiłem najmniejszych problemów.
-Zakładamy, że ma to działo. Wyprzedzić i zaatakować jedną rybką.
Uszkodzenie parowca działało na korzyść U-Boota, który zyskiwał kilka dodatkowych węzłów prędkości. Kapitan parowca musiał szybko siwieć, wiedząc, że gdzieś w tej ciemności czai się wróg. Radio wciąż nadawało wezwanie o pomoc, ale statek był zbyt daleko od sojuszników, gdy kolejna torpeda wbiła się w śródokręcie.
Kapitan von Kanaron przyglądał się trafieniu z bezpiecznej odległości. Było prawie idealnie umiejscowione. Chociaż parowiec miał jeszcze zapas pływalności i gdyby jego załoga przystąpiła do prac ratunkowych był do uratowania, obawa o własne życie wzięła górę. Parowiec zatrzymał się i przy powolnym przechylaniu na wodę zrzucano tratwy i spuszczano szalupy. Franz mógł tylko przyglądać się, jak ogromna jednostka w końcu przewraca się. Od pierwszego ataku minęły prawie dwie godziny. Gdyby tamci tylko od razu przystąpili do ewakuacji, obyłoby się bez ofiar, a tak, Franz nie miał już wpływu na ich liczbę, choć prawdopodobnie była niewielka.
Minęły 3 dni od ostatniego ataku. Załoga miała już dość tego patrolu. Rozgrzany kadłub U-Boota skrywał jeszcze bardziej nagrzane wnętrze. Na dodatek 10 kwietnia zepsuła się maszyna do oczyszczania wody i należało zmniejszyć dzienne racje, a pogoda nie zamierzała się poprawiać. Załoga, choć narzekała, wykonywała swoje rozkazy bez szemrania. Wreszcie, wczesnym popołudniem, zauważono dymy na horyzoncie, które okazały się idącym w kierunku Gibraltaru konwojem.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#17 Wysłany: 19 Grudzień 2014, 07:13
-Tradycyjnie panowie: podpływamy na średnią, 3 rybki do transportowca, jedna do parowca co wygląda jak C2 (oby był zatapialny ) i zaraz po wystrzeleniu torped zanurzenie.
Chcesz za dnia podejść wynurzony? Czy chodzi tobie o podejściu na peryskopowej? (wolę zapytać, bo to 2 różne premie do wykrywalności i do ataku). I która z tych torped to parogazówka? Ta do mniejszego?
Ps. A gdzie "będziemy śledzić do nocy, jak eskortowany "
U-553 utrzymywał kontakt z konwojem, aż do nocy, pozostając na granicy widoczności. Franz mógł się cieszyć, że go nie wykryli do tego czasu, co pozwoliło mu bez wzbudzania niepokoju zbliżyć w nocy do konwoju. Duży liniowiec szedł w drugiej linii, ale był wystarczająco wyraźnym celem, aby stanowić cel ataku.
Pierwszy oficer zajął miejsce za UZO i podawał kolejne dane do strzelania. Wyrzutnie druga, trzecia i czwarta zostały opróżnione jako pierwsze, ostatnia wystrzelona została jedynka. Franz wolał nie czekać, aż na górze rozpęta się piekło i z 40 metrów słuchał pięknej kanonady. Cztery torpedy i cztery trafienia. A na górze rozpętało się piekło, gdy eskorta rozpoczęła poszukiwania sprawcy zamieszania. Kilka bomb zostało chyba zrzuconych na postrach, albo w nadziei na przypadkowe trafienie. W tym hałasie hydroakustyk jednak dosłyszał coś ważnego:
-Jeden tonie... to chyba ten mniejszy....
I potem znów rozpoczęło się zamieszanie, aż hydroakustyk zameldował:
-Odchodzą, wracają do konwoju. Konwój wykonał zwrot na południe.
-A co z tym większym celem?
Hydroakustyk bezradnie rozłożył ręce:
-Nic nie słychać więcej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum