Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
#1 Wysłany: 18 Październik 2015, 18:56 Wiceadmirał Andrey Golovko, dowódca Floty Północnej
Zima 1941/1942 minęła, a wraz z nią największe zagrożenie dla ojczyzny zostało odsunięte, ale jeszcze nie pokonane. Konwoje Arktyczne, tak potrzebne siłom w Północnej Rosji, zaczęły kursować częściej i w większej liczbie, a od marca rozpoczęto operacje wspólnych transferów PQ/QP. Niemniej dni zaczęły się wydłużać, co mogło sprzyjać siłom Luftwaffe, a pak lodowy dopiero zaczynał wchodzić w fazę roztopów.
Siły pod dowództwem Andreya też urosły. 4 sprawne niszczyciele i 6 okrętów podwodnych, to były siły, które mogły równać się Niemieckim... aż do pojawienia się na wodach Norweskich pancerników. Jednak najważniejszy kryzys - kryzys z zaopatrzeniem - minął i nic nie zapowiadało jego powrotu.
Cytat:
Towarzyszu admirale Golovko
Z dumą patrząc na rozrost sił, które ojczyzna podaje pod wasze dowodzenie, oczekujemy, że staniecie na wysokości zadania.
Związek Radziecki, bohaterskim wysiłkiem ludu pracującego odpiera faszystowską nawałę, ale sam wysyłek będzie niczym bez czołgów i broni. Siły walczące na północy otrzymują te zapasy konwojami, które docierają do Murmańska i Archangielska, więc dołóżcie wszelkich starań, aby utrzymać ten korytarz zaopatrzenia.
Admirał Nikolay Kuznetsov
Więc twoje zadanie, to wsparcie Royal Navy.
PUNKTY ZAOPATRZENIA:
Posiadasz 2 punkty zaopatrzenia i 2 dostajesz co 15 dni (możesz zgromadzić maksymalnie 3).
Za 1 punkt uzupełniasz paliwo w 4 niszczycielach do poziomu pełnego.
Za 1 punkt na czas operacji możesz oddalić się siłami nawodnymi o 1 pole od wyznaczonych sektorów (lotnictwo będzie starało się zapewnić tam wam osłonę i na nich idzie to zaopatrzenie).
Oczywiście Punkty te możesz wydać "na bieżąco".
Na razie niszczyciele z niskim poziomem paliwa stoją w Murmańsku.
Okręty podwodne mają własne źródła paliwa. Jest ich 6 i możesz je wysłać do stref patrolowych PRZED 1 marca (będą od razu na planszy) lub później.
Co należy zrobić?
a) rozmieścić OP
b) jeżeli chcesz wypuścić niszczyciele w morze do 7 marca (w przypadku kontaktu z wrogiem zostaniesz poinformowany, czy nie chcesz wysłać niezależnie), to wyznaczyć datę wyjścia.
Ps. Samoloty mogą latać tylko za dnia. Zwróć uwagę na P-40C z zasięgiem 2. Te samoloty mogą odlecieć od Murmańska na 2 pola!
Maszyny "na ziemi" to maszyny obrony lotniska i baz. Te w powietrzu są na twoje rozkazy.
2 marca 1942 niszczyciele wróciły, a konwój szczęśliwie nie został na razie dostrzeżony przez Kriegsmarine. Zapowiadało się, że przez najbliższe 10 dni powinni mieć spokój, podczas którego można było spokojnie rozładować przybyłe przed kilku dniami frachtowce. Nic bardziej mylnego.
Zaczęło się od telefonu, podczas poranka 3 marca. Informacja natychmiast została przekazana na podmurmańskie lotniska oraz do Golovki. Formacja około 100 samolotów, z których 2/3 stanowiły bombowce, jakby na złość zbliżały się do Murmańska. Prawie jednocześnie rozległy się syreny alarmowe, jak i telefon z Voyenno-Vozdushnye Sil Severnyy Floty (Wojskowe Siły Powietrzne Floty Północnej, dop. Finka).
-Sztab flort pół.... - zaczął odbierający oficer, po czym zamilkł i dodał - Już podaję.
Admirale. Towarzysz kapitan Prokorov pilnie chce z panem rozmawiać!
Skoro Prokorov podczas alarmu znalazł czas, aby do niego dzwonić, to musiało być coś poważnego.
-Towarzyszu admirale - meldował Prokorov - Hurricane wzbijają się w powietrze, ale amerykańskie maszyny zachowałbym do patroli nad morzem. Mają ogromny zasięg i wolałbym nie stracić ich podczas zwykłego nalotu.
[możesz dołączyć samoloty z lotniska do ataku. Białe strzałki to możliwości ataku (myśliwce nie blokują dołączania do walki, bo są "związane" Hurricane'ami, które wyleciały im naprzeciw)]
Alarm wył jeszcze dość długo, nim wreszcie go odwołano, choć na miasto i port nie spadła, ani jedna bomba. Wkrótce rozdzwoniły się telefony, którymi meldowano, że atak skierowano na lotniska VVS-SF. Szczęśliwie samoloty zostały poderwane w porę i zestrzelono co najmniej 14 dwusilnikowych maszyn i drugie tyle uszkodzono, zmuszając do przerwania ataku. Nieliczne bombowce zaatakowały bazę, ale silna obrona przeciwlotnicza i myśliwska doprowadziła do tego, że uszkodzone zostały 4 Hurricane w powietrzu oraz 6 dalszych zostało zniszczonych na ziemi.... Potężny atak Niemiecki zakończył się porażką szkopów... Jednak sam fakt ataku budził pewien niepokój. Sztukasy zaatakowały na zgromadzone na ziemi Tomahawki, szczęśliwie rozproszone, co w połączeniu z silnym ogniem przeciwlotniczym nie spowodowało praktycznie żadnych strat. Podobnie było z bombowcami, w których doszło tylko do kilku "zadrapań" od spadających bomb.
Trzon VVS-SF pozostał jednak w pełnej sile bojowej, podczas gdy Luftwaffe wracało z podkulonym ogonem.
Minęły 3 dni od nalotu. 3 dni względnego spokoju, jeżeli nie liczyć zamieszania na froncie pod Murmańskiem. W porcie trwał przyspieszony wyładunek frachtowców, jednostki przybrzeżne wychodziły na rutynowe patrole, a niszczyciele stały w gotowości bojowej, oczekując na spodziewany za tydzień konwój.
Gdy wydawało się, że nic nie zakłóci już przyfrontowej rutyny (o ile ciągłe zagrożenie atakami można nazwać rutyną), zadzwonił telefon, który zaburzył cykl wydarzeń. Generał lotnictwa grupy armii Polarnych, zadzwonił osobiście do Andreya, zapytując go o możliwość wsparcia jego akcji odwetowej na Kirkeness przez siły VVS-SF. Bombowce i myśliwce wojsk lądowych miały uderzyć na lotniska bombowców, ocenianych na 4-5 eskadr, podczas gdy siły VVS-SF miały uderzyć na oceniane na 2 eskadry jednostki myśliwskie, pozbawiając faszystów przewagi w regionie.
Generał zgadzał się, że akcja może okazać się niebezpieczna, a piloci, często nie posiadający większego doświadczenia, mogą być narażeni na duże ryzyko, ale jest to ryzyko, które w jego ocenie należy podnieść, aby zmniejszyć ryzyko nalotów na Murmańsk i wspomóc czerwoną armię w odepchnięciu faszystowskiej machiny wojennej od portów polarnych...
[Możesz wysłać bombowce do nalotu na Kirkeness. Jeżeli nalot będzie skuteczny, może powstrzymać Niemców przed dalszymi nalotami, a przynajmniej osłabić eskortę powietrzną tych ataków. Niemniej ryzyko jest duże. Nikt nie daje ci rozkazu, że masz atakować, choć komisarze dają ci zielone światło, że "jeżeli uważasz atak za korzystny dla postawionych ci zadań, masz się go podjąć"]
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#9 Wysłany: 1 Listopad 2015, 12:19
Analiza nalotu niemieckiego lotnictwa na Murmańsk w ostatnich dniach pokazała jasno, że atakujące siły odnoszą niewielkie sukcesy przy olbrzymich stratach własnych. Nalot na niemiecką bazę w Kirkeness uważam za zbyt ryzykowny i nie przynoszący realnych korzyści w najbliższym czasie.
Nalot sił lądowych odbył się, mimo, że siły VSS-SF nie wsparły go. Jak spodziewał się Golovko, atakujący ponieśli dość duże straty, choć zgłaszając ogromne zniszczenia na ziemi.... Choć oficjalny raport stwierdzał zniszczenie kilku eskadr bombowców na ziemi, prawdę mogły przynieść tylko kolejne dni...
11 marca 1942 zaczął się pogodnym rankiem. Choć w pobliżu Murmańska ciągle biła artyleria, sytuację na froncie można było nazwać "wojennym spokojem". W porcie kończono rozładowywanie statków, które przypłynęły ostatnim konwojem, podczas gdy za 2-3 dni spodziewano się "kolejnej dostawy".
Golovko zajęty był normalnymi problemami portu. Tu awaria i potrzeba zdobycia części, tu uszkodzenie rozładowanego sprzętu. Do tego pociąg, który miał przywieźć ładunek, który miał zostać potem zaokrętowany na krążownik Kent, którego spodziewano się za kilka dni, nie pojawił się. Cała noc telefonowania w końcu odnalazła ładunek na bocznicy w Moskwie, co oznaczało, że dotrze do Murmańska za kilka dni, więc w dniach planowanego wyjścia konwoju QP10.
Gdy Andrey uważał, że to już wszystko i może spać spokojnie, zameldowano z lotniska, że siły VSS-SF wykryły na północ od Kirkeness, blisko lodu dwa statki. Duży frachtowiec i mały eskortowiec. Choć początkowo w sztabie ucieszono się, że oto przed nimi jest szansa na przechwycenie niemieckiego zaopatrzeniowca, nagle wszyscy zadali sobie pytanie... Skoro frachtowiec mija Kirkeness i dalej kieruje się na wschód, jednostki mogły iść tylko do Związku Radzieckiego... To nie był kierunek, który obierały niemieckie konwoje przybrzeżne... [na razie do celu dolecą tylko samoloty z zasięgiem 2]
Około południa, gdy Iły wylądowały w bazie, przekazano z nich zastanawiający raport:
"Brytyjska korweta i amerykański frachtowiec z rozbitego konwoju, kierują się do Murmańska. Mają uszkodzone radio. Proszą o osłonę powietrzną"
Łomotanie do kwatery, gdzie przebywał Andrey wyrwało go ze snu. NKWD? - przebiegło przez myśl, gdy nagle Andrey rozpoznał głos jednego ze swoich podkomendnych, Własowa.
-Towarzyszu admirale! - kapitan dobijał się do drzwi.
Andrey nie był zadowolony z takiej pobudki i zdenerwowany, po otwarciu drzwi, zapytał o powód wyrwania go ze snu.
-Towarzyszu Admirale. Niszczyciele spotkały się z frachtowcem, ale nadciąga sztorm i nie zdążą z nimi wrócić do portu, chyba, że odłączą się. Skontaktowali się z nami i proszą o udzielenie zgody na powrót do portu.
[Dopisek: Rosyjskie jednostki były projektowane do zadań przybrzeżnych. Sztorm może uszkodzić te jednostki. Ale mogą opuścić frachtowiec i same wrócić szybko do portu, gdzie znajdą schronienie przed sztormem]
Niszczyciele wchodziły do portu tuż przed sztormem, gdy wysokie fale już powodowały kłopoty z żeglugą. Szczęśliwie pogoda przeszkadzała także Niemcom i we wczesnych godzinach nocnych nocy z 12 na 13 marca, gdy sztorm już przechodził, frachtowiec i korweta znalazły się na redzie Murmańska.
Nocą, gdy holownik wprowadzał jednostki do portu, wywołało to zaciekawienie całego sztabu floty północnej. Brytyjski Attaché Morski nic nie wiedział o stanie konwoju, a łączność między Związkiem Radzieckim i Wielką Brytanią nie należała do najlepszych, więc informacja o rozbiciu konwoju powodowała masę plotek. Tymczasem do portu wchodziły właśnie jednostki z załogami, które mogły rzucić trochę światła na sytuację na Arktyce.
Kapitan Własow wychodząc ze sztabu na nabrzeże zapytał swojego dowódcę:
-Towarzyszu admirale. Przekazać panu raport z tych jednostek, czy chce pan sam z nimi porozmawiać?
Niecałą godzinę później kapitan Własow zameldował się z raportem.
-Towarzyszu Admirale. Brytyjczycy twierdzą, że Tirpitz wpadł w środek konwoju i strzelał na prawo i lewo. Ta korweta i frachtowiec w zamieszaniu przebili się na wschód, ale z uszkodzonym radiem mogli tylko prowadzić nasłuch. Ocalałe statki podobno zaczęły gromadzić się pod wyspą Jan Mayen, ale te dwie jednostki musiałyby znów przebijać się przez faszystowskie siły, więc zdecydowali kontynuować rejs samotnie.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#20 Wysłany: 10 Grudzień 2015, 17:59
Czy jesteśmy w stanie zapewnić wsparcie naszym sojusznikom?
Jacy są tacy są, ale w ich ładowniach jest cenny ładunek, niezbędny dla naszej walczącej ojczyzny...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum