Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#241 Wysłany: 10 Styczeń 2019, 18:54
Jeśli można coś zasugerować: wróg ma przewagę i chce się dostać na zachód. Aby nie dać się okrążyć musimy skupić się na moście i na terenach na północ a nie jest nas dostatecznie wielu. Sugeruję wysadzić most, to skieruje wroga na północ i mamy flankę z głowy oraz zyskujemy na czasie. Potem można zająć się organizacją obrony lasu, obszarów grząskich i bardziej północnych terenów
Von Amelunxen zastanowił się i zaczął spoglądać na pomiętą mapę, która trzymał w ręce.
-Może i to dobry pomysł, lecz nie działamy sami. - powiedział, po czym spojrzał na Kanarona - Decyzja o wysadzeniu mostu jest decyzją strategiczną i powinna być wydana przez dowództwo. Znajdują się tutaj także Grenadierzy i mamy ich zostawić samych bez możliwości przejścia na druga stronę ?
Na razie zostajemy tutaj, a ja postaram się skontaktować z dowództwem, lub z kimkolwiek innym, kto ma szerszy obraz tego bałaganu.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#243 Wysłany: 11 Styczeń 2019, 12:02
Obawiam się, że może nam braknąć czasu na kontaktowanie się lub nawet na wysadzanie. Ja postaram się obserwować tereny północne. W razie znacznie przeważających sił wroga i przegrywania walki będę się wycofywał na południe i południowy zachód. Proponuję wtedy wycofać całe miasteczko, bo inaczej siły, które tu pozostaną zostaną okrążone przez wroga i pewnie zniszczone
A kogo chcesz wycofać ? - zapytał Von Amelunxen - Wiesz jakimi siłami tutaj dysponujemy ? Ja nie. Dlatego muszę się skontaktować z kimś tutaj. Ale skoro chcecie zająć pozycją ma północy - tu wskazał dłonią północ - proszę bardzo. Macie pozostać w kontakcie radiowym z Brunerem.
Stojący obok Unteroffizer Albrecht tymczasem był chyba bardziej zainteresowany oglądaniem cirrusów, niż rozmową von Kanarona
-Oczywiście razem z von Kanaronem. Nie słyszeliście rozkazów ? - zapytał Rudi
Albrecht był zaskoczony:
-Znaczy te rozkazy, Herr Oberfeldfebel to, że mam robić, to co robiłem?
-Tak jak mówiłem, jesteście razem z Remusem w grupie Ohm, kierowaną przez von Kanarona. Dołączacie do niego, więc jego pytajcie co dalej.
Albrecht spojrzał na dowódcę z miną, jakby Rudi właśnie mówił mu, że 2+2=5. Z tą samą miną zasalutował i powiedział z lekkim zawahaniem:
-Jawohl, Herr Oberfeldfebel.
Rudi spojrzał na Franka:
-von Kanaron - zbieraj grupę i do roboty, tak jak chciałeś.
Po czym dał znać Bonny, aby szła za nim i skierował się w stronę, gdzie Frank widział Panzergrenadierów. Albrecht odwrócił się z niezbyt inteligentną miną i podchodząc do Von Kanarona zapytał:
-Rozumie pan coś, Herr Feldfebel? Mam opuścić pańską grupę, aby dołączyć do pańskiej grupy i nie przyjmować rozkazów od poprzedniego dowódcy, czyli pana, ale przyjmować od nowego dowódcy, czyli od pana.
-Tak jest, Herr Feldfebel. - rozejrzał się i obróciwszy znów głowę do Franka odpowiedział - Będę za chwilę na kanale plutonu oczekiwać na rozkazy - odsalutował i pobiegł do swojego czołgu.
(skoro tak chcesz opis (na steam pisałem, że możesz zacząć w czołgu) to proszę bardzo)
Frank stanął przed maszyną i obejrzał bok czołgu od góry do dołu. Ubłocone gąsienice, ochlapany błotem pancerz i wieżą, na boku której widać było ślad trafienia, a na dodatek na szczycie wisiał kikut, na którym był kiedyś zainstalowany karabin maszynowy, a który musiało zdmuchnąć przy jednym z trafień.
Frank miał już wspinać się na czołg i nawet postawił pierwszą nogę na gąsienicy, gdy dostrzegł, że pomiędzy ogniwami coś się znajduje. Jakiś strzęp materiału. Wyszarpnął go spomiędzy gąsienicy i odrzucił, gdy spostrzegł, że ten strzęp munduru nie był ubłocony błotem, a ludzkimi szczątkami. Frank z przerażeniem spojrzał na upadający fragment materiału, pokryty ludzkimi szczątkami, ale na szczęście spadł "ludzką" stroną na dno. Nie pomogło to jednak żołądkowi, który postanowił przypomnieć, co było jedzone ostatnio. Frank złapał się błotnika i łapał oddech, powstrzymując odruch i wtedy dostrzegł naszywkę. Gefreiter Gabriel.
(zaraz, to komu mówisz? Bo komunikacja nam dziś nawala... I rozumiem, że nic sobie nie robisz z tego, że na gąsienicy masz rozsmarowanego gościa? Nawet pół słówka?)
(i skoro to co mówisz, nie jest dla Ohm1, to też pewnie nie dla Ohm3? To do kogo? Do załogi?)
Czołg Von Kanarona szedł obok czołgu Albrechta i wyjechali na północny skraj miasteczka. Przed nimi rozciągała się panorama na drogę między wzgórzami, ale nigdzie nie widać było wroga. Frank miał już wydać rozkaz, gdy obok nich w ziemię uderzył pocisk, obrzucając czołgi grudkami ziemi.
T801_07_49_00_Mapa okolicy.jpg Biała linia wskazuje, ile zasłaniają ci pobliskie budynki.
Ledwo Frank skończył te słowa, gdy eksplozja wstrząsnęła maszyną. Frank nawet nie wiedział co się stało. Rzuciło min, poczuł ból i momentalnie odpłynął....
[3 strzały, każdy z 33% szans.
1 trafił
33% szans, że będzie to trafienie bardzo skuteczne, 50% szans, że będzie zwykła penetracja.
Wyszło bardzo skuteczne
50% szans, że czołg stanie w ogniu.
Stanął.
Niezbyt mało prawdopodobne.
A to, że wy nie dostrzegliście wroga, to już inna kwestia. (ile wziąłeś w wypatrywaniu, przypomnij?) ]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum